Ucząc się na własnych błędachPrzykład

Samson miał ogromy potencjał, ale go zaprzepaścił. Dlaczego? Z kilku powodów. Nie potrafił zapanować nad swoimi popędami. Fizycznie był silny, ale moralnie słaby. Rozmyślnie ignorował Boże zasady, a jego życie stało się żałosną serią niepowodzeń. Nigdy się niczego nie nauczył – stale popełniał te same błędy. Dla niego była to pewnego rodzaju gra: „Jak blisko mogę podejść do ognia, żeby się nie sparzyć?”.

Dalila, prostytutka filistyńska, naciskała na niego, by zdradził jej źródło pochodzenia swojej mocy i za każdym razem była coraz bliżej prawdy. Samson bawił się pokusą, flirtując z nią, aż w końcu się poparzył. Robimy to samo, kiedy mówimy: „To mi nie zaszkodzi... Tylko ten jeden raz...”.

To oczywiste, że nikt z nas nie planuje porażki. Ona przychodzi naturalnie i stopniowo. To proces, który przebiega krok po kroku i stopniowo czyni nas coraz słabszymi. Nasze życie nie rozpada się w jeden dzień. Problemy narastają z czasem, bo nie chcemy uczyć się na własnych błędach. Może myślisz, że to jest sfera twojego życia, nad którą nie masz kontroli. Po prostu już taki jesteś. To zła odpowiedź. A oto właściwa:

„Zmęczonemu daje siłę, a bezsilnemu moc w obfitości” (Księga Izajasza 40,29).

Kiedy Samson w końcu zmierzył się z prawdą, Bóg przerwał jego cykl niepowodzeń i dał mu siłę do robienia tego, co powinien, i uczynił go zwycięzcą. Bóg zrobi to samo dla ciebie, kiedy zwrócisz się do Niego!

Chcesz być bliżej Boga, aby mieć z nim osobistą więź? Zapraszamy Cię do udziału w kursie w którym poruszymy kilka fundamentalnych tematów, które pomogą ci w zrobieniu ważnych kroków w swoim życiu z Bogiem.

Dołącz do darmowego kursu online Bliżej Boga