Co Jezus robi w Niebie?Przykład

Jezus szuka i ratuje zgubionych

Po każdym trzęsieniu ziemi, zawaleniu się budynku czy innej katastrofie ekipy ratunkowe stają w gotowości, by ratować dotkniętych tragedią. Zawsze wszyscy pilnie to śledzimy i cieszymy się z każdej kolejnej ocalonej osoby, prawda?

Pewnie pamiętasz słynną akcję ratowania grupy nastolatków, którzy zostali zalani w jaskini w północnej Tajlandii. To był wielki i wspaniały sukces ratowników, choć jeden z nich stracił życie. W akcji wzięły udział setki wolontariuszy. Jezus w największej akcji ratowniczej poświęcił swoje życie, by uratować ciebie i mnie. I teraz po zmartwychwstaniu i wstąpieniu do Ojca każdego dnia, każdej godziny szuka tych, którzy zaginęli.

„Przyszedł bowiem Syn Człowieczy, aby szukać i zbawić to, co zginęło” (Łukasza 19:10).

Jak bardzo zależy Mu, aby nas uratować spod gruzów, którymi zostaliśmy przywaleni przez grzech? Tak bardzo, że poświęcił swoje życie. Ale wiesz co, bardzo potrzebuje do tego zadania ciebie. Pragnie całej ekipy oddanych ludzi, którzy z sercem, odwagą i wiarą pójdą do innych, niosąc dobrą wiadomość o ratunku w Chrystusie.

Jezus opowiedział raz słuchaczom o pewnej akcji ratunkowej, kiedy to pasterz wyszedł, by szukać zaginionej owieczki. Kiedy ją znalazł, z radości wyprawił ucztę dla sąsiadów i przyjaciół. Jezus tak zakończył opowieść:

„Większa będzie radość w niebie z jednego grzesznika, który się upamięta, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują upamiętania” (Łukasza 15:7).

Wyobrażam sobie tę niesamowitą radość w niebie, kiedy Chrystus powrócił. Kiedy odnalazł ciebie również odbyła się wielka impreza, jak mówi jeden z naszych przyjaciół. Dołączysz do ekipy ratunkowej? By pomnażać radość w niebie z kolejnego uratowanego?

„Och, Ojcze, tak wielu jeszcze jest uwięzionych, zagubionych, tak wielu chciałoby, ale nie potrafi się uwolnić. Proszę, pomóż im. Poprowadź mnie do tych konkretnych osób, by im zanieść dobrą wiadomość o ratunku w Tobie. W imieniu Jezusa. Amen”.