Księga Psalmów 18:1-32

Księga Psalmów 18:1-32 NBG

Przewodnikowi chóru. Przez sługę WIEKUISTEGO – Dawida, który wypowiedział BOGU słowa tej pieśni, kiedy WIEKUISTY go wybawił z rąk wszystkich nieprzyjaciół, a w szczególności z ręki Saula. Zatem powiedział: Miłuję cię WIEKUISTY, ma potęgo. WIEKUISTY Skało, moja twierdzo i mój wybawco; Boże mój – obrono, w którą wierzę; moja tarczo, mój rogu zbawienia oraz moja ucieczko. Wzywam Wielbionego, WIEKUISTEGO, więc jestem wybawiony od mych wrogów. Ogarnęły mnie bóle śmierci i zatrwożyły mnie nurty nicości; męki piekielne mnie osnuły i pochwyciły sidła śmierci. W mojej niedoli wzywam WIEKUISTEGO, wołam do mego Boga; ze Swego Przybytku wysłuchał mojego głosu, a me wołanie doszło przed Nim do Jego uszu. Ponieważ zapłonął gniewem, wstrząsnęła się i zadrżała ziemia, wstrząsnęły się oraz chwieją posady gór. W Jego gniewie wzniósł się dym, a z Jego ust zieje ogień; od Niego żarzą się głownie. Skłonił niebiosa i zstąpił, a pod Jego stopami gęsta mgła. Wsiadł na cheruba, wzniósł się, pędził na skrzydłach wichru. A wokół Niego jakby namiot, mrok uczynił Swoją osłoną, pomrokę wód, gęste obłoki. Przed blaskiem, który od Niego bił, pierzchały Jego chmury, także grad oraz ogniste głownie. WIEKUISTY zagrzmiał w niebiosach, Najwyższy wydał Swój głos, grad oraz błyskawice. Wypuścił Swoje strzały oraz rozproszył nieprzyjaciół; ciskał błyskawicami i ich zmieszał. Ukazały się też łożyska wód, a od Twej groźby, WIEKUISTY, i od zadęcia wichru Twego gniewu obnażyły się posady świata. Sięgnął z wysokości i mnie wziął, wydobył z wielkiej toni. Ocalił mnie od potężnego wroga, oraz od moich nieprzyjaciół, chociaż byli mocniejsi ode mnie. Napadli mnie w dniu mojego nieszczęścia, ale BÓG stał się moją podporą. Wyprowadził mnie na przestronność i mnie wybawił, gdyż mnie sobie upodobał. WIEKUISTY mnie wynagradza według mojej sprawiedliwości, odpłaca mi według czystości moich rąk. Bowiem przestrzegałem dróg WIEKUISTEGO i nie byłem odstępcą od mego Boga. Wszystkie Jego ustawy są przede mną oraz nie odstępuję od Jego praw. Cały jestem Jemu oddany i wystrzegam się mego grzechu. Dlatego BÓG mi oddaje według mojej sprawiedliwości, według czystości moich rąk, która jest przed Jego oczami. Z proszącym o litość postępujesz miłosiernie, a z prawym mężem – nieskazitelnie. Oczyszczonego oczyszczasz, a z przewrotnym walczysz. Gdyż wybawiasz lud uciśniony, a oczy wywyższone – poniżasz. Tak, Ty rozświecasz moją pochodnię; WIEKUISTY, mój Bóg rozjaśnia moją ciemność. Bo w Tobie przełamię szyki i w mym prawdziwym Bogu przestąpię mury. Bóg, nieskazitelna jest Jego droga, a Słowo WIEKUISTEGO czyste; On jest tarczą dla wszystkich, którzy Mu ufają. Bo któż jest Bogiem, oprócz WIEKUISTEGO; kto Opoką, oprócz prawdziwego Boga?