Księga Estery 9:1-12

Księga Estery 9:1-12 NBG

Zatem trzynastego dnia, dwunastego miesiąca, czyli miesiąca Adar, w którym miało być wykonane rozporządzenie i prawo króla; tego samego dnia, w którym wrogowie Judejczyków spodziewali się ich opanować, stało się wprost przeciwnie – Judejczycy sami mieli opanować swoich nieprzyjaciół. Zatem Judejczycy zgromadzili się w swoich miastach, we wszystkich dzielnicach króla Ahaswerosa, aby podnieść rękę na tych, którzy pragnęli ich niedoli. I nikt nie mógł się im oprzeć, bowiem na wszystkie ludy padła przed nimi trwoga. A wszyscy przełożeni dzielnic, satrapi, namiestnicy oraz ci, co zarządzali sprawami króla popierali Judejczyków, gdyż padł na nich strach przed Mardechajem. Ponieważ Mardechaj był wielkim na dworze króla, a jego sława rozniosła się po wszystkich dzielnicach. I ten mąż, Mardechaj, stawał się coraz potężniejszym. Tak Judejczycy porazili mieczem wszystkich swoich wrogów, zabijając, wytracając i postępując ze swoimi wrogami według swojego upodobania. A w samej stolicy Suzie, Judejczycy zabili i wytępili pięciuset ludzi. Również Parszandatę, Dalfona, Aspatę, Poratę, Adalję i Aridatę, Parmasztę, Arisaja, Aridaja i Wajzatę zabili dziesięciu synów Hamana, syna Hamedaty, ciemięzcy Judejczyków. Lecz na łupy nie wyciągnęli swojej ręki. Tego dnia, kiedy powiadomiono króla o liczbie zabitych w stolicy Suzie, król powiedział do królowej Estery: W stolicy, w Suzie, Judejczycy zabili i wytępili pięciuset ludzi i dziesięciu synów Hamana; zaś w innych królewskich dzielnicach co tam dopiero porobili! Jaka jest zatem jeszcze twoja prośba, aby ci została spełnioną, i jakie dalsze twoje życzenie, aby ci było użyczone?