Marka 1:29-38
Marka 1:29-38 Biblia Warszawska 1975 (BW1975)
I zaraz po opuszczeniu synagogi przyszli z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. A teściowa Szymona leżała w gorączce i zaraz powiedziano mu o niej. I przystąpiwszy, ujął ją za rękę i podniósł ją; i opuściłą ją gorączka, i usługiwała im. A gdy nadszedł wieczór i zaszło słońce, przynosili do niego wszystkich, którzy się źle mieli, i opętanych przez demony. I całe miasto zgromadziło się u drzwi. I uzdrowił wielu, których trapiły przeróżne choroby, i wypędził wiele demonów, ale nie pozwolił demonom mówić, bo go znali. A wczesnym rankiem, przed świtem, wstał, wyszedł i udał się na puste miejsce, i tam się modlił. Szymon zaś i ci, co z nim byli, pośpieszyli za nim. A gdy go znaleźli, rzekli do niego: Wszyscy szukają cię. I rzekł im: Pójdźmy gdzie indziej, do pobliskich osiedli, abym i tam kazał, bo po to przyszedłem.
Marka 1:29-38 Biblia Gdańska (PBG)
A wyszedłszy zaraz z bóżnicy, przyszli do domu Szymonowego i Andrzejowego z Jakóbem i z Janem. A świekra Szymonowa leżała, mając gorączkę, o której mu wnet powiedzieli. Tedy przystąpiwszy podniósł ją, ująwszy ją za rękę jej; a zaraz ją gorączka opuściła, i posługowała im. A gdy był wieczór i słońce zachodziło, przynosili do niego wszystkie, którzy się źle mieli, i opętane; A wszystko miasto zgromadziło się do drzwi. I uzdrowił wiele tych, co się źle mieli na rozliczne choroby, i wygnał wiele dyjabłów, a nie dopuścił mówić dyjabłom; bo go znali. A bardzo rano przede dniem wstawszy, wyszedł i odszedł na puste miejsce, a tam się modlił. I poszli za nim Szymon i ci, którzy z nim byli; A znalazłszy go, rzekli mu: Wszyscy cię szukają. Tedy im on rzekł: Idźmy do przyległych miasteczek, abym i tam kazał; bom na to przyszedł.
Marka 1:29-38 UWSPÓŁCZEŚNIONA BIBLIA GDAŃSKA (UBG)
A zaraz po wyjściu z synagogi przyszli z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. A teściowa Szymona leżała w gorączce. Od razu też powiedzieli mu o niej. Podszedł więc i podniósł ją, ująwszy za rękę, i natychmiast opuściła ją gorączka. A ona usługiwała im. Kiedy nastał wieczór i zaszło słońce, przynosili do niego wszystkich chorych oraz opętanych. A całe miasto zgromadziło się przed drzwiami. On zaś uzdrowił wielu cierpiących na różne choroby i wypędził wiele demonów, a nie pozwolił demonom mówić, bo go znały. A wstawszy wczesnym rankiem, przed świtem, wyszedł i udał się na odludne miejsce, i tam się modlił. Poszli też za nim Szymon i ci, którzy z nim byli. A znalazłszy go, powiedzieli mu: Wszyscy cię szukają. Wtedy im powiedział: Chodźmy do przyległych miasteczek, abym i tam głosił, bo po to przyszedłem.
Marka 1:29-38 Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza Wydanie pierwsze 2018 (SNP)
Niebawem po wyjściu z synagogi przyszli wraz z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. A właśnie teściowa Szymona leżała w gorączce. Zaraz też powiedziano o niej Jezusowi. Podszedł więc, wziął ją za rękę i podniósł; wtedy jej gorączka opadła, a ona zaczęła im usługiwać. Tymczasem wraz z nastaniem wieczoru, po zachodzie słońca, zaczęli przynosić do Niego wszystkich chorych oraz opętanych. I u drzwi zgromadziło się całe miasto. Wtedy Jezus uzdrowił wielu dotkniętych różnymi chorobami i wyrzucił wiele demonów; nakazywał im jednak milczenie, gdyż wiedziały, kim On jest. A wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł z domu i udał się na odludne miejsce. Tam zaczął się modlić. Szymon jednak i jego towarzysze ruszyli Jego śladami. A gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: Wszyscy Cię szukają. Wtedy im odpowiedział: Chodźmy gdzie indziej, do okolicznych miasteczek, abym i tam mógł głosić dobrą nowinę, gdyż po to przyszedłem.
Marka 1:29-38 Nowa Biblia Gdańska (NBG)
Zaś kiedy wyszedł z bóżnicy, z Jakóbem i Janem przyszli do domu Szymona oraz Andrzeja. A teściowa Szymona leżała gorączkując, i zaraz mu o niej powiedzieli. Więc podszedł, ujął ją za rękę oraz podniósł, i zaraz opuściła ją gorączka, i im usługiwała. A kiedy nastał wieczór i zaszło słońce, nieśli do niego wszystkich, co się źle mieli, i opętanych; zatem przy drzwiach zostało zebrane całe miasto. I uzdrowił wielu, którzy się źle mieli z powodu rozlicznych chorób, oraz wyrzucił wiele demonów, lecz nie pozwolił demonom mówić, gdyż go znały. A bardzo rano wstał nocą, wyszedł oraz odszedł na puste miejsce i tam się modlił. Nadto poszli za nim: Szymon oraz ci, co z nim byli. A kiedy go znaleźli, mówią mu: Wszyscy cię szukają. Więc im mówi: Idźmy do przyległych miasteczek, abym i tam głosił; bo po to wyszedłem.