Treny 5:1-22
Treny 5:1-22 Biblia Warszawska 1975 (BW1975)
Wspomnij, Panie, na to, co się z nami stało! Spójrz i przypatrz się naszej zniewadze. Nasze dziedzictwo przypadło obcym, nasze domy cudzoziemcom. Staliśmy się sierotami, bez ojca, nasze matki są jakby wdowy. Naszą wodę pijemy za pieniądze, musimy płacić za owoce drzew naszych. Jarzmo ciąży na karku, omdlewamy, nie dają nam wytchnienia. Wyciągamy rękę do Egiptu, do Asyrii, by się najeść do syta. Nasi ojcowie zgrzeszyli, nie ma ich, a my dźwigamy ich winy. Niewolnicy nami rządzą, niema, kto by nas wyrwał z ich ręki. Swój chleb zdobywamy z narażeniem własnego życia na cios miecza, który zagraża na pustyni. Nasza skóra rozpalona jak piec od gorączki głodowej. Kobiety gwałcono na Syjonie, panny w miastach judzkich. Książęta wieszani byli ich rękami, nie uszanowano powagi starszych. Młodzieńcy musieli nosić kamienie młyńskie, a chłopcy potykali się pod ciężarem drew. Starcy zaniechali wysiadywania w bramach, a młodzieńcy gry na instrumentach strunowych. Ustała radość naszego serca, nasz taniec zamienił się w pochód żałobny. Spadła korona z naszej głowy, biada nam, bo zgrzeszyliśmy! Dlatego chore jest nasze serce, dlatego zaćmione są nasze oczy, Z powodu góry Syjon, że jest spustoszona, że szakale po niej biegają. Ale Ty, Panie, trwasz na wieki, twój tron z pokolenia w pokolenie. Dlaczego chcesz na zawsze zapomnieć o nas, opuścić nas na tak długi czas? Spraw, Panie, byśmy wrócili do ciebie, a wrócimy! Odnów nasze dni jak niegdyś! Czyżbyś już zupełnie nas odrzucił? Czy tak bardzo na nas się gniewasz?
Treny 5:1-22 Biblia Gdańska (PBG)
Wspomnij, Panie! na to, co się nam przydało; wejrzyj a obacz pohańbienie nasze. Dziedzictwo nasze obrócone jest do obcych, a domy nasze do cudzoziemców. Sierotamiśmy a bez ojca; matki nasze są jako wdowy. Wody nasze za pieniądze pijemy, drwa nasze za pieniądze kupujemy. Na szyi swej prześladowanie cierpiemy, pracujemy, a nie dadzą nam odpocząć. Egipczykom podajemy rękę i Assyryjczykom, żebyśmy się nasycili chleba. Ojcowie nasi zgrzeszyli, niemasz ich, a my nieprawość ich ponosimy. Niewolnicy panują nad nami, niemasz, ktoby nas wybawił z ręki ich. Z odwagą duszy naszej szukamy chleba swego dla strachu miecza i na puszczy. Skóra nasza jako piec zczerniała od srogości głodu. Niewiasty w Syonie pogwałcono; i panny w miastach Judzkich. Książęta ręką ich powieszeni są, a osoby starszych nie mają w uczciwości. Młodzięców do żarn biorą, a młodzieniaszkowie po drwami padają. Starcy w bramach więcej nie siadają, a młodzieńcy przestali pieśni swoje. Ustało wesele serca naszego, pląsanie nasze w kwilenie się obróciło. Spadła korona z głowy naszej; biada nam, żeśmy zgrzeszyli! Dlategoż mdłe jest serce nasze, dlatego zaćmione są oczy nasze; Dla góry Syońskiej, że jest spustoszona, liszki chodzą po niej. Ty, Panie! trwasz na wieki, a stolica twoja od narodu do narodu. Przeczże nas na wieki zapominasz, a opuszczasz nas przez tak długi czas? Nawróć nas do siebie, o Panie! a nawróceni będziemy; odnów dni nasze, jako z dawna były. Bo izali nas cale odrzucisz, a gniewać się będziesz na nas tak bardzo?
Treny 5:1-22 UWSPÓŁCZEŚNIONA BIBLIA GDAŃSKA (UBG)
Wspomnij, PANIE, na to, co nas spotkało. Spójrz i zobacz nasze pohańbienie. Nasze dziedzictwo przypadło obcym, a nasze domy – cudzoziemcom. Staliśmy się sierotami, bez ojca; nasze matki są jak wdowy. Własną wodę pijemy za pieniądze, nasze drwa za pieniądze kupujemy. Prześladowanie ciąży na naszym karku. Pracujemy, a nie dają nam odpocząć. Podawaliśmy rękę Egipcjanom i Asyryjczykom, aby nasycić się chlebem. Nasi ojcowie zgrzeszyli, nie ma ich, a my nosimy ich nieprawość. Niewolnicy panują nad nami, nie ma nikogo, kto by nas wybawił z ich ręki. Z narażeniem życia szukamy swego chleba z powodu miecza na pustyni. Nasza skóra jak piec zaciemniła się od strasznego głodu. Kobiety na Syjonie hańbiono, a panny – w miastach Judy. Książęta byli wieszani ich rękami, oblicza starszych nie uszanowano. Młodzieńców wzięli do młócenia, dzieci padały pod ciężarem drewna. Starcy w bramach już nie siadają, młodzieńcy przestali śpiewać swoje pieśni. Radość zniknęła z naszych serc, nasze pląsanie zamieniło się w żałobę. Spadła korona z naszej głowy. Biada nam, bo zgrzeszyliśmy! Dlatego nasze serce omdlewa, dlatego nasze oczy są zaćmione. Z powodu spustoszonej góry Syjonu lisy chodzą po niej. Ty, PANIE, trwasz na wieki, twój tron z pokolenia na pokolenie. Czemu zapominasz o nas na wieki i opuszczasz nas na tak długi czas? Nawróć nas do siebie, PANIE, a będziemy nawróceni; odnów nasze dni, jak dawniej. Czy odrzuciłeś nas całkowicie? Czy bardzo się na nas gniewałeś?
Treny 5:1-22 Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza Wydanie pierwsze 2018 (SNP)
Wspomnij, o PANIE, co się z nami stało! Przyjrzyj się, zobacz naszą zniewagę. Nasze dziedzictwo przypadło obcym, a nasze domy cudzoziemcom. Staliśmy się sierotami — bez ojca, nasze matki są niczym wdowy. Naszą wodę pijemy za pieniądze, z naszych drzew korzystamy odpłatnie. Gnano nas z jarzmem na karkach, brakowało nam sił, ale nie dano nam spocząć. Do Egiptu wyciągaliśmy rękę i do Asyrii, by móc najeść się chleba. Nasi ojcowie zgrzeszyli — ich już nie ma, a my dźwigamy ich winę. Rządzą nami niewolnicy, nie ma kto nas wybawić z ich mocy. Zdobywamy chleb z narażeniem życia, bojąc się zbrojnych w miecze na pustyni. Nasza skóra była rozpalona jak piec z powodu głodowej gorączki. Na Syjonie gwałcono kobiety i w miastach Judy dziewice. Książęta byli wieszani ich rękami, nie szanowano godności starszych. Młodzi nosili kamienie młyńskie, a chłopcy potykali się pod ciężarem drewna. Starcy przestali bywać w bramach, a młodzieńcy nie grają na strunach. W sercach zgasła nam radość, taniec zmieniono nam w żałobę. Spadła nam z głowy korona, biada nam — zgrzeszyliśmy! Dlatego serce nam choruje, dlatego przygasło spojrzenie — że góra Syjon jest spustoszona, biegają po niej szakale. Ty, PANIE, trwasz na wieki, Twój tron — z pokolenia w pokolenie. Dlaczego wciąż o nas zapominasz, opuściłeś nas na tak długie lata? Zawróć nas, PANIE, do Ciebie, a wrócimy! Przywróć nam dawne powodzenie! Czy odrzuciłeś nas ostatecznie? Czy pogniewałeś się na nas aż tak bardzo?
Treny 5:1-22 Nowa Biblia Gdańska (NBG)
Wspomnij WIEKUISTY na to, co się nam stało; popatrz i zobacz nasze poniżenie. Nasze dziedzictwo przypadło obcym, a nasze domy cudzoziemcom. Staliśmy się sierotami bez Ojca, a nasze matki są jak wdowy. Za pieniądze pijamy naszą wodę; nasze drzewo gromadzimy za opłatą. Na szyi nosimy prześladowania, pomdleliśmy, ale nie dają nam wytchnienia. Wyciągaliśmy dłoń do Micraimu i do Aszuru, by się nasycić chlebem. Zgrzeszyli nasi ojcowie i już ich nie ma, a my dźwigamy ich winy. Panują nad nami niewolnicy i nie ma takiego, kto by nas wybawił z ich mocy. W obliczu miecza na pustyni, z narażeniem naszego życia zdobywamy nasz chleb. Od żarów głodu nasza skóra sczerniała jak piec. W Cyonie zhańbiono kobiety i dziewice w miastach Judei. Ich ręką byli wieszani przywódcy, nawet osoby starców nie były oszczędzane. Młodzieńców wlekli do żaren, a chłopcy upadali pod drwami. Starszyzna odstąpiła od bram, młodzież od swoich igrzysk. Ucichło wesele serca i w żałobę zamieniły się nasze pląsy. Spadła nasza korona; biada nam, bo zgrzeszyliśmy. Nad tym boleje nasze serce, z tego powodu zaćmiły się nasze oczy. Biadamy nad górą Cyon, która opustoszała i krążą po niej szakale. Ty, WIEKUISTY, zasiadasz na wieki, Twój tron od pokolenia do pokolenia. Czemu miałbyś na zawsze o nas zapomnieć, opuścić nas na tak długie czasy? Nawróć nas do Siebie, WIEKUISTY, a będziemy nawróceni; odnów nasze dni, by były jak dawniej. Czyżbyś nas zupełnie miał porzucić i gniewał się na nas bez miary?