W owym dniu, mówi Pan, zbiorę chromych,
zgromadzę to, co rozproszone,
i tych, których utrapiłem.
Z tego, co chrome, stworzę resztkę,
a z tego, co rozproszone, potężny naród;
a Pan będzie nad nimi królował na górze Syjon,
odtąd aż na wieki.
Lecz ty, wieżo trzody,
wzgórze córki Syjonu,
do ciebie wróci i przyjdzie panowanie jak dawniej,
królestwo córki Jeruzalemu.
Czemu teraz tak bardzo krzyczysz?
Czy króla nie ma u ciebie?
Czy twój doradca zginął,
że cię ogarniają bóle jak rodzącą?
Wij się z bólu i jęcz, córko syjońska, jak rodząca!
Gdyż wkrótce będziesz musiała wyjść z miasta
i zamieszkasz na polu,
i pójdziesz aż do Babilonu.
Tam będziesz wyratowana,
tam wykupi cię Pan z ręki twoich nieprzyjaciół.
Lecz teraz zebrały się przeciwko tobie
liczne narody, mówiąc:
Niech będzie zhańbiona,
aby nasze oko mogło się napawać widokiem Syjonu!
Lecz oni nie znają zamysłów Pana
i nie rozumieją jego planu,
że zebrał je jak snopy na klepisku.
Wstań i młóć, córko syjońska,
gdyż zrobię ci róg z żelaza,
zrobię ci kopyta ze spiżu,
abyś mogła zdeptać wiele ludów,
poświęcić Panu ich mienie,
a ich bogactwo władcy całej ziemi.