A gdy przyszli na miejsce, zwane Golgota, co znaczy Miejsce Trupiej Czaszki,
Dali mu do picia wino zmieszane z żółcią; i skosztował je, ale nie chciał pić.
A gdy go przybili do krzyża, rozdzielili szaty jego, rzucając o nie losy,
Po czym usiedli i pilnowali go tam.
I umieścili nad jego głową napis z podaniem jego winy: Ten jest Jezus, król żydowski.
Wraz z nim ukrzyżowali wówczas dwóch złoczyńców, jednego po prawicy, a drugiego po lewicy.
A ci, którzy przechodzili mimo, bluźnili mu, kiwali głowami swymi,
I mówili: Ty, który rozwalasz świątynię i w trzy dni ją odbudowujesz, ratuj siebie samego, jeśli jesteś Synem Bożym, i zstąp z krzyża.
Podobnie i arcykapłani wraz z uczonymi w Piśmie i starszymi wyśmiewali się z niego i mówili:
Innych ratował, a siebie samego ratować nie może; jest królem izraelskim, niech teraz zstąpi z krzyża; a uwierzymy w niego.
Zaufał Bogu; niech On teraz go wybawi, jeśli ma w nim upodobanie, wszak powiedział: Jestem Synem Bożym.
Tak samo urągali mu złoczyńcy, którzy z nim razem byli ukrzyżowani.
A od szóstej godziny do godziny dziewiątej ciemność zaległa całą ziemię.
A około dziewiątej godziny zawołał Jezus donośnym głosem: Eli, Eli, lama sabachtani! Co znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?
Niektórzy zaś z tych, co tam stali, usłyszawszy to, mówili: Ten Eliasza woła.
I zaraz pobiegł jeden z nich, wziął gąbkę, napełnił octem, włożył na trzcinę i dał mu pić.
A inni mówili: Poczekaj, zobaczymy, czy Eliasz przyjdzie, aby go wyratować.
Ale Jezus znowu zawołał donośnym głosem i oddał ducha.
I oto zasłona świątyni rozdarła się na dwoje, od góry do dołu, i ziemia się zatrzęsła, i skały popękały,
I groby się otworzyły, i wiele ciał świętych, którzy zasnęli, zostało wzbudzonych;
I wyszli z grobów po jego zmartwychwstaniu, i weszli do świętego miasta, i ukazali się wielu.
A setnik i ci, którzy z nim byli i strzegli Jezusa, ujrzawszy trzęsienie ziemi i to, co się działo, przerazili się bardzo i rzekli: Zaiste, ten był Synem Bożym.
A było tam wiele niewiast, które z daleka się przypatrywały; przyszły one za Jezusem od Galilei i posługiwały mu.
Wśród nich była Maria Magdalena i Maria, matka Jakuba i Józefa, i matka synów Zebedeuszowych.