Księga Joba 39:1-30

Księga Joba 39:1-30 BW1975

Czy znasz porę, kiedy kozice skalne rodzą, czy pilnujesz czasu rodzenia łań? Czy możesz zliczyć miesiące, kiedy donaszają i znasz czas ich miotu? Przykucają, by ich młode przebić się mogły i pozbywają się swych bólów, A gdy ich młode nabierają sił, wzrastają na otwartym polu, odchodzą i już nie wracają do nich. Kto wypuścił wolno dzikiego osła i kto rozwiązał pęta muła, Któremu przeznaczyłem step na dom, a słoną krainę na mieszkanie? Kpi sobie ze zgiełku miasta i nie słyszy wrzasku poganiacza. Przebiega góry za paszą, szukając wszelkiej zieleni. Czy zechce ci służyć bawół albo czy przenocuje u twego żłobu? Czy możesz powrozem przywiązać bawoła do bruzdy albo czy będzie bronował za tobą zagony? Czy na nim polegasz, że ma dużo siły, i chcesz mu powierzyć swój trud? Czy możesz mu zawierzyć, że zwiezie ci zbiory i sprowadzi je do twojego gumna? Strusica radośnie bije skrzydłami, lecz czy są to skrzydła i pióra bociana? Znosi ona na ziemi swoje jaja i wygrzewa je w piasku, A nie pamięta o tym, że może je zgnieść nogą, a dzikie zwierzę je zdeptać. Twardo postępuje ze swymi młodymi, jakby nie były jej; nie martwi się, że jej trud jest daremny, Gdyż Bóg pozbawił ją mądrości i nie udzielił jej rozumu. Gdy spłoszona unosi się wysoko, szydzi z konia i jego jeźdźca. Czy ty dajesz koniowi siłę, odziewasz jego kark w grzywę? Czy każesz mu podskakiwać jak szarańcza? Jego dumne rżenie sieje postrach. Drze kopytami ziemię, dumny ze swej siły, wybiega na spotkanie zbrojnych. Drwi z trwogi i nie lęka się, i nie ustępuje przed mieczem. Na nim chrzęści kołczan, błyszczy oszczep i dzida. Wśród zgiełku i hałasu pochłania przestrzeń i na głos trąby nie ustoi spokojnie. Ilekroć zabrzmi trąba, zarży: Iha! i z daleka wyczuwa bitwę, gromki głos dowódców i okrzyk wojenny. Czy mocą twojego rozumu wzbija się jastrząb i rozciąga swoje skrzydła ku południowi? Czy na twój rozkaz wznosi się orzeł i ściele wysoko swoje gniazdo? Na skale mieszka i nocuje na iglicach skalnych i stromych wierzchołkach. Stamtąd wypatruje żeru, jego oczy patrzą daleko. Jego pisklęta chciwie piją krew, a jest wszędzie tam, gdzie są zabici.