Przypowieści Salomona 27:7-27

Przypowieści Salomona 27:7-27 NBG

Syty podepcze i samospływający miód; głodny każdą gorycz uznaje jako słodką. Jak ptak, który odleciał od swojego gniazda – tak człowiek, który musiał odejść ze swego miejsca. Olejek i kadzidło rozweselają serce, ale więcej słodkie słowo przyjaciela z jego gotowej do rady duszy. Nie opuszczaj twojego przyjaciela, przyjaciela twojego ojca i nie wchodź do domu twojego brata w dzień twojego nieszczęścia. Lepszy bliski sąsiad niż daleki brat. Stań się mądrym, Mój synu, rozraduj Moje serce; abym temu, co mi urąga mógł odpowiedzieć: Mądry przewiduje nieszczęście i się chroni; głupcy się zapędzają i ponoszą szkodę. Zabierz mu szatę, ponieważ zaręczył za obcego; a za tą cudzą kobietę zabierz mu ją w zastaw. Kto wczesnym rankiem, donośnym głosem wita błogosławieństwem swojego bliźniego – temu to bywa poczytane za klątwę. Cieknąca wciąż rynna w dżdżystym dniu oraz swarliwa kobieta podobne są do siebie. Kto by ją chciał powstrzymać – powstrzymuje wiatr, albo rozlewającą się oliwę, na którą natknął się swoją prawicą. Żelazo ostrzy się żelazem; zaś jeden człowiek niech wygładza spojrzenie drugiego. Kto pielęgnuje figowe drzewo – będzie spożywał z jego owocu; a kto dogląda swego pana – zjedna sobie szacunek. Jak w wodzie odbija się twarz naprzeciwko twarzy tak i serce człowieka w człowieku. Przepaść i Kraina Umarłych nigdy nie mają dosyć; tak też i oczy ludzkie są nienasycone. Tygiel dla srebra, piec dla złota – zaś dla człowieka jego sława. Choćbyś wśród ziarna i głupca utłukł w moździerzu – to jednak jego głupota od niego się nie oddzieli. Starannie doglądaj stanu twoich stad oraz miej pieczę nad trzodami. Bowiem dobrobyt nie trwa wiecznie; ani korona od pokolenia do pokolenia? Gdy zniknie trawa, ukaże się świeża ruń i będą zebrane górskie zioła – wtedy jagnięta dostarczą ci przyodziewku i będziesz miał kozły zamiast pola. Pod dostatkiem koziego mleka na twój chleb, na chleb twojego domu i na żywność dla twych służebnic.