Pieśni nad pieśniami 2:9-17

Pieśni nad pieśniami 2:9-17 SNP

Mój drogi jest jak gazela, jak rączy jelonek! Przybył! Już stanął — za naszą ścianą! Zagląda przez okno, patrzy przez kraty! Mój najdroższy odzywa się tak: Wstań, najmilsza! Chodź, moja piękności! Bo już minęła zima i przestał padać deszcz. Wokół kiełkują kwiaty i przyszedł czas na pieśń! Już głos synogarlic słychać w naszej ziemi! Na figowcu dojrzewają wczesne figi, winorośl rozsiewa woń. Wstań, najmilsza! Chodź, moja piękności! Moja gołąbko, ty, ze szczelin skalnych, z kryjówek stromych gór! Pozwól mi cię zobaczyć, daj mi usłyszeć twój głos! Ach, twój głos jest tak słodki, a twoja postać tak piękna! Połapcie nam lisy! Młode, małe liski, które nam niszczą winnice akurat kwitnące! Mój ukochany jest mój, a ja należę do niego, na wypasach wśród lilii. Póki oddycha dzień i wydłużają się cienie, wróć jak gazela, najdroższy, wróć jak rączy jelonek przez rozpadliny skał!