Bracia! Pragnieniem mojego serca i treścią mojej modlitwy do Boga jest ich zbawienie. Przyznaję bowiem, że mają gorliwość dla Boga. Nie opiera się ona jednak na właściwym poznaniu. Nieświadomi, na czym polega sprawiedliwość Boża, skupieni na stanowieniu własnej, nie podporządkowali się sprawiedliwości Bożej. Tymczasem końcem Prawa jest Chrystus, by sprawiedliwość zyskiwał ten, który wierzy.
Mojżesz tak opisuje sprawiedliwość osiąganą przez Prawo: Ten, kto je zachowuje, będzie żył dzięki niemu. Sprawiedliwość zaś opartą na wierze można ująć w ten sposób: Nie myśl: Kto wstąpi do nieba , to znaczy, aby sprowadzić Chrystusa. Nie myśl: Kto zstąpi do otchłani , to znaczy, aby wyprowadzić Go spośród umarłych. Chodzi o to: Blisko ciebie jest słowo, w twoich ustach i w twoim sercu , to znaczy słowo wiary, które głosimy. Bo jeśli ustami wyznasz, że Panem jest Jezus, i uwierzysz w swym sercu, że Bóg wzbudził Go z martwych, będziesz zbawiony. Bo wiara płynąca z serca zapewnia sprawiedliwość, a jej wyznanie ustami zapewnia zbawienie. Pismo bowiem stwierdza: Ten, kto w Niego wierzy, nie będzie zawstydzony . Nie ma przy tym różnicy między Żydem a Grekiem. Wszyscy mają tego samego Pana, hojnego dla wszystkich, którzy Go wzywają. Dlatego zbawiony będzie każdy, kto wezwie imienia Pana .
Jak jednak mają wzywać, skoro w Niego nie uwierzyli? A jak uwierzyć, skoro Go nie słyszeli? Jak usłyszeć bez kogoś, kto głosi? A jak głosić, gdy nikt nie został posłany? Dlatego czytamy: Jakże piękne są stopy tych, którzy przychodzą z dobrymi wieściami.