Psalmy 105:21-45

Psalmy 105:21-45 SNP

Następnie ustanowił go panem swego domu I władcą całego swego mienia. Mógł karcić książąt zgodnie ze swą wolą, Dworską starszyznę miał uczyć mądrości. Tak do Egiptu przybył sam Izrael I Jakub stał się przychodniem w ziemi Chama. A tam Bóg bardzo rozmnożył swój lud, Uczynił go mocniejszym od jego nieprzyjaciół. Następnie zaś odmienił nastroje ludzi w kraju, tak że Jego lud został znienawidzony, Służący Mu padali ofiarą nadużyć. I właśnie wtedy posłał swego sługę Mojżesza Oraz Aarona, którego sobie wybrał, Ci głosili wśród nich Jego słowa, a On popierał je znakami, I tak w ziemi Chama miały miejsce cuda. Zesłał ciemność — i zapadł mrok, Nie przeszkodzili Jego Słowu. Wodę zamienił im w krew I sprawił, że padły ryby. Ich ziemia zaroiła się od żab — Były także w pałacach królewskich. Wyrzekł słowo — i nadciągnęły owady, Komary wdarły się w granice. Zamiast deszczu spuścił im grad I płomieniami ognia potraktował ich ziemię. Uderzył w ich winnice i gaje figowe I połamał drzewa w całym kraju. Wydał rozkaz — i nadciągnęła szarańcza, Wszędzie było chrząszczy bez liku. Te pożarły całą zieleń ich ziemi I pochłonęły owoce ich pól. Uderzył też wszystkich pierworodnych w ich kraju, Pierwociny ich męskiej siły. Potem swój lud wyprowadził ze srebrem i złotem, A w ich plemionach nie było utykającego. Egipt ucieszył się z ich wyjścia, Gdyż padł na ludzi strach z ich powodu. On zaś rozpostarł nad nimi obłok dla osłony I zapalał ogień, by rozświetlał noc. Kiedy prosili, zesłał im przepiórki I ich głód zaspokajał, zsyłając z nieba chleb. Rozłupał też skałę i trysnęło źródło, Pustynia spłynęła strumieniami wód. Miał bowiem w pamięci swoje święte Słowo Oraz swojego sługę — Abrahama. To dlatego wyprowadził swój lud wśród wesela, Swoich wybranych — wśród okrzyków radości. I tak dał im ziemie obcych narodów, Posiedli dorobek innych ludów, By przestrzegali Jego ustaw I trzymali się Jego praw. Alleluja.