Ale w tych dniach, po tym ucisku,
słońce ulegnie zaćmieniu
i księżyc straci swój blask,
gwiazdy będą spadać z nieba
i moce nieba nawiedzi wstrząs.
I wtedy zobaczą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą . Pośle On wtedy aniołów i zgromadzi swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż po kraniec nieba.
Niech wam za przykład posłuży figowiec. Gdy jego gałązka mięknie i wypuszcza liście, wiecie, że zbliża się lato. Tak i wy, gdy zobaczycie, że to się dzieje, wiedzcie, że jest blisko — u drzwi.
Zapewniam was, nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa na pewno nie przeminą.
O tym dniu natomiast ani o godzinie nikt nie wie: ani aniołowie w niebie, ani Syn — tylko Ojciec.
Uważajcie! Czuwajcie! Nie wiecie bowiem, kiedy przyjdzie ten czas. Podobnie jak człowiek wybierający się w podróż zostawia swój dom, daje władzę swoim sługom, każdemu jego zadanie, odźwiernemu zaś nakazuje, aby czuwał, tak właśnie wy czuwajcie. Bo nie wiecie, kiedy przyjdzie pan domu: czy wieczorem, czy o północy, czy gdy zapieje kogut, czy o poranku, aby gdy nagle przyjdzie, nie zaskoczył was we śnie.