Waszych nowiów i waszych świąt
nienawidzi moja dusza.
Stały się mym ciężarem,
zmęczyłem się ich znoszeniem!
A gdy wyciągacie wasze ręce,
zasłaniam przed wami oczy;
choćbyście pomnożyli modlitwy,
nie będę słuchał!
Wasze ręce umoczone są we krwi,
a wasze palce w bezprawiu.
Obmyjcie się! Oczyśćcie się!
Usuńcie sprzed mych oczu
wasze złe uczynki!
Przestańcie czynić źle!
Uczcie się czynić dobrze!
Stosujcie prawo,
brońcie skrzywdzonych,
rzetelnie sądźcie sierotę,
wstawiajcie się za wdową!
Chodźcie, rozpatrzmy to razem —
mówi PAN!
Choćby wasze grzechy były jak szkarłat,
mogą zbieleć jak śnieg;
choćby czerwieniły się jak purpura,
mogą stać się jak wełna.
Jeśli zechcecie być Mi posłuszni,
możecie korzystać z dóbr tej ziemi,
lecz jeśli to zlekceważycie
i zatniecie się w uporze,
pochłonie was miecz,
bo usta PANA tak nakazały!
Jaką nierządnicą stało się
to miasto niegdyś wierne,
pełne praworządności!
Mieszkała w nim sprawiedliwość,
a teraz — mordercy!
Twoje srebro to zwykły żużel,
twój trunek zmieszany z wodą.
Twoi książęta to buntownicy,
wspólnicy złodziei.
Każdy z nich łasy na łapówki
i goni za prezentami.
Sierot nie sądzą rzetelnie,
a sprawa wdów? Nie dochodzi do nich!
Dlatego Pan, PAN Zastępów,
Mocarz Izraela, oświadcza:
Biada! Uwolnię się od mych nieprzyjaciół
i pomszczę się na mych wrogach!
Zwrócę przeciw tobie moją rękę,
wytopię jak potażem twój żużel,
usunę wszystkie twe domieszki
i przywrócę ci twych sędziów jak niegdyś,
twych radców tak, jak na początku.
Potem nazywać cię będą grodem
sprawiedliwości
oraz miastem wiernym.
Syjon zostanie odkupiony przez sąd
i przez sprawiedliwość ci, którzy się
na nim nawrócą.
A buntownikom? Zagłada!
I grzesznikom
wraz z nimi.
Porzucający PANA poginą!
Tak, wstyd przyniosą wam dęby,
którymi się tak cieszycie,
upodlą was wasze gaje,
które sobie wybraliście,
bo będziecie jak dąb bez listowia,
jak ogród, w którym nie ma wody.
I siłacz stanie się paździerzem,
a jego dzieło iskrą,
i spłoną obaj razem —
zabraknie gaszącego.