PAN skierował do mnie Słowo tej treści: Synu człowieczy! Ułóż zagadkę i opowiedz domowi Izraela taką przypowieść. Powiedz: Tak mówi Wszechmocny PAN:
Ogromny orzeł
z wielkimi skrzydłami,
długimi piórami,
dobrze upierzony,
a przy tym różnobarwny,
nadleciał nad Liban
i zerwał sobie najwyższą
gałąź cedru.
Odłamał główny młody pęd,
uniósł go do ziemi kupców
i umieścił w mieście handlarzy.
Wziął też jedno z ziaren tej ziemi,
umieścił je na polu uprawnym,
wziął je nad wielkie wody
i zasadził niczym wierzbę.
Puściło pędy! Wyrosło na krzew
winny,
bujny, lecz niskiego wzrostu,
by gałązki kierować ku niemu
i korzenie wpuszczać pod siebie.
Tak to był krzewem winnym,
rozwijał swoje gałęzie
i rozpościerał swe pędy.
Lecz zjawił się inny orzeł,
też ogromny,
też z wielkimi skrzydłami
i pięknie upierzony.
I oto ten krzew winny
strzelił korzonkami ku niemu,
sięgnął go gałązkami,
aby dał mu się napić więcej,
niż mógł pić dotychczas na swojej
grządce.
A na dobre pole
i nad obfite wody
był przecież przesadzony!
Mógł rozciągać konary
i wydawać owoce —
i wyrosnąć na winorośl
wspaniałą!
Powiedz im:
Oto Wszechmocny PAN pyta:
Czy to mu się uda?
Czy go nie wyrwą z korzeniem,
czy nie ogołocą z owocu
i czy nie wyschnie wraz
z młodymi listkami?
Bez wielkiej siły oręża
i bez wojska licznego
da się wtedy wyrwać go
z korzeniami!
Został już przesadzony.
Czy to mu się uda?
A może, gdy go uderzy
wiatr gorący ze wschodu,
całkiem wyschnie na grządce,
na której dotychczas
rósł?
I PAN skierował do mnie Słowo tej treści: Koniecznie zapytaj ten dom buntu: Czy wiecie, co to znaczy? I powiedz: Oto król Babilonu ściągnął pod Jerozolimę, zabrał jej króla i książąt i uprowadził ich z sobą do Babilonu. Następnie wziął jednego z potomków królewskich, zawarł z nim przymierze, zobowiązał przysięgą — zabrał przy tym przywódców tej ziemi — by osłabić władzę królewską. Chciał, by tak poniżona, nie mogła się umocnić i musiała dotrzymywać przymierza. On jednak mu się zbuntował! Wysłał posłów do Egiptu z prośbą o wsparcie w koniach i potężnej armii. Czy mu się uda? Czy ujdzie ten, który tak postąpił? Zerwał przymierze! Czy to mu się uda?
Na moje życie — oświadcza Wszechmocny PAN — umrze w Babilonie, w stolicy tego króla, który go wyniósł na tron, któremu złożył przysięgę, a potem nią pogardził; z którym zawarł przymierze, a potem je zerwał! I ani wielkim wojskiem, ani licznym tłumem faraon nie wesprze go w wojnie. Najeźdźca wzniesie nasypy, wybuduje wały i zniszczy wielu ludzi. On zaś wzgardził przysięgą, zerwał przymierze, obiecał i nie dotrzymał — z powodu tego wszystkiego, to mu się nie uda!
Dlatego tak mówi Wszechmocny PAN: Na moje życie, że tę moją przysięgę, którą pogardził, i to moje przymierze, które zerwał, obrócę przeciwko niemu! Rozciągnę nad nim moją sieć. Złapie się w moje sidła. Zaprowadzę go do Babilonu. Tam się z nim rozprawię za wiarołomstwo, którego się wobec Mnie dopuścił! A wszyscy, którzy z nim uciekli, którzy należeli do jego oddziałów, padną od miecza, a pozostali rozpierzchną się na wszystkie strony! I przekonacie się, że Ja, PAN, wam to oznajmiłem.
Tak mówi Wszechmocny PAN: Ja sam zerwę z wierzchołka wysokiego cedru, z pędów jego szczytu, delikatną gałązkę. Ja sam przesadzę ją na górę wysoką i wyniosłą. Przesadzę ją na wysoką górę Izraela. Tam wzniesie konary i tam wyda owoc — i stanie się potężnym cedrem. Każdy ptak i wszystko, co ma skrzydła, zamieszka w cieniu jego gałęzi. Wtedy przekonają się wszystkie drzewa polne, że Ja, PAN, poniżyłem drzewo wysokie i wywyższyłem niskie, wysuszyłem drzewo świeże i kwieciem okryłem suche. Ja, PAN, postanowiłem tak — i tak uczynię!