Jana 12:12-27
Nazajutrz ogromny tłum, który przybył na święto, usłyszał, że Jezus idzie do Jerozolimy. Ludzie zatem wzięli gałązki palm, wyszli Mu na spotkanie i wołali: Hosanna! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imieniu Pana! oraz: Król Izraela! A Jezus znalazł osiołka i wsiadł na niego — tak jak jest napisane: Nie bój się, córko Syjonu! Oto przychodzi twój król, siedząc na źrebięciu oślicy. Początkowo Jego uczniowie nie rozumieli, o co chodzi. Lecz gdy Jezus został uwielbiony, wtedy sobie przypomnieli, że Jego dotyczą te słowa i dlatego tak został przywitany. A zatem składał świadectwo tłum, który z Nim był, gdy wywołał Łazarza z grobu i wzbudził go z martwych. Tłum też wyszedł Mu na spotkanie, gdyż ludzie usłyszeli, że dokonał tego znaku. Stąd faryzeusze zarzucali sobie: Zobaczcie, że nic wam się nie udaje. Oto cały świat poszedł za Nim. Wśród tych, którzy przybyli, aby w czasie święta złożyć hołd Bogu, byli też pewni Grecy. Podeszli oni do Filipa z Betsaidy w Galilei z taką prośbą: Panie, chcemy spotkać się z Jezusem. Filip poszedł z tym do Andrzeja, a następnie obaj przyszli do Jezusa. Wówczas Jezus powiedział: Nastąpiła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy. Ręczę i zapewniam was, jeśli ziarno pszenicy wrzucone w ziemię nie obumrze, zostaje pojedynczym ziarnem, lecz jeśli obumrze, wydaje obfity plon. Kto kocha swoje życie, straci je, a kto nienawidzi swojego życia w tym świecie, uchroni je dla życia wiecznego. Jeśli ktoś chce Mi służyć, niech idzie za Mną, a tam, gdzie Ja jestem, będzie także mój sługa. Jeśli ktoś chce Mi służyć, uczci go mój Ojciec. Teraz moja dusza jest w trwodze , i co mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny? Przecież dla tej godziny przyszedłem.
Jana 12:12-27