Pieśni nad pieśniami 2:1-8
Pieśni nad pieśniami 2:1-8 Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza Wydanie pierwsze 2018 (SNP)
Ja jestem różą Szaronu, lilią dolin. Jak lilia między cierniami, tak moja najdroższa między kobietami. Jak jabłoń wśród leśnych drzew, tak mój najdroższy między mężczyznami. W jego cieniu zapragnęłam znaleźć się i zostać, jego owoc jest słodki dla mych ust. Zaproś mnie do winiarni, spójrz na mnie miłośnie. Pokrzepcie mnie plackami z rodzynków, posilcie mnie jabłkami, bo jestem chora z miłości! Lewą rękę włóż pod moją głowę, a twoja prawa niech mnie pieści. Zaprzysięgam was, jerozolimskie panny, na gazele i na polne łanie: Nie rozbudzajcie, nie ponaglajcie miłości — zanim sama nie zapragnie! Głos najdroższego! Oto nadchodzi! Skacze przez góry, przesadza wzgórza!
Pieśni nad pieśniami 2:1-8 Biblia Warszawska 1975 (BW1975)
Ja jestem narcyzem Saronu, lilią dolin. Jak lilia między cierniami, tak moja przyjaciółka między dziewczętami. Jak jabłoń wśród drzew leśnych, tak mój miły między młodzieńcami. W jego cieniu pragnę odpocząć, gdyż jego owoc jest słodki dla mego podniebienia… Wprowadził mnie do winiarni, której godłem dla mnie jest miłość. Pokrzepił mnie plackami z rodzynków, posilił mnie jabłkami, bo jestem chora z miłości. Jego lewica jest pod moją głową, a jego prawica obejmuje mnie. Zaklinam was, córki jeruzalemskie, na gazele albo na łanie polne: Nie budźcie i nie płoszcie miłości, dopóki sama nie zechce! Słuchaj! To mój miły. Oto idzie on, wspina się po górach, skacze po pagórkach.
Pieśni nad pieśniami 2:1-8 Biblia Gdańska (PBG)
Jam jest jako róża Sarońska, a lilija przy dolinach. Jako lilija między cierniem, tak przyjaciółka moja między pannami. Jako jabłoń między drzewem leśnem, tak miły mój między młodzieńcami. Pragnęłam siedzieć w cieniu jego, i siedzę; bo owoc jego słodki jest ustom moim. Wprowadził mię w dom wina, mając za chorągiew miłość przeciwko mnie. Oczerstwijcie mię temi flaszami, posilcie mię temi jabłkami; boć omdlewam od miłości. Lewica jego pod głową moją, a prawica jego obłapia mię. Poprzysięgam was, córki Jeruzalemskie! przez sarny i łanie polne, abyście nie budziły i nie przerywały snu miłego mego, dokąd nie zechce. Głos miłego mego! oto on idzie skacząc po tych górach, a poskakując po tych pagórkach.
Pieśni nad pieśniami 2:1-8 UWSPÓŁCZEŚNIONA BIBLIA GDAŃSKA (UBG)
Jestem różą Saronu i lilią dolin. Jak lilia między cierniami, tak moja umiłowana między pannami. Jak jabłoń między leśnymi drzewami, tak mój miły między młodzieńcami. Z wielkim pragnieniem usiadłam w jego cieniu, a jego owoc jest słodki memu podniebieniu. Wprowadził mnie do komnaty biesiadnej, a jego chorągwią nade mną jest miłość. Pokrzepcie mnie bukłakami, posilcie mnie jabłkami, bo jestem chora z miłości. Jego lewa ręka pod moją głową, a jego prawa ręka mnie obejmuje. Zaklinam was, córki Jerozolimy, na sarny i łanie polne: Nie budźcie mego umiłowanego i nie przerywajcie jego snu, dopóki nie zechce. Głos mego umiłowanego! Oto idzie, skacząc po górach, a podskakując po pagórkach.
Pieśni nad pieśniami 2:1-8 Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza Wydanie pierwsze 2018 (SNP)
Ja jestem różą Szaronu, lilią dolin. Jak lilia między cierniami, tak moja najdroższa między kobietami. Jak jabłoń wśród leśnych drzew, tak mój najdroższy między mężczyznami. W jego cieniu zapragnęłam znaleźć się i zostać, jego owoc jest słodki dla mych ust. Zaproś mnie do winiarni, spójrz na mnie miłośnie. Pokrzepcie mnie plackami z rodzynków, posilcie mnie jabłkami, bo jestem chora z miłości! Lewą rękę włóż pod moją głowę, a twoja prawa niech mnie pieści. Zaprzysięgam was, jerozolimskie panny, na gazele i na polne łanie: Nie rozbudzajcie, nie ponaglajcie miłości — zanim sama nie zapragnie! Głos najdroższego! Oto nadchodzi! Skacze przez góry, przesadza wzgórza!
Pieśni nad pieśniami 2:1-8 Nowa Biblia Gdańska (NBG)
Ja jestem róża Saronu, lilia dolin. Jak lilia między cierniem tak moja przyjaciółka pomiędzy dziewicami. Jak jabłoń między leśnym drzewem tak mój luby pomiędzy młodzieńcami. Chętnie siedziałam w jego cieniu, a jego owoc był słodkim dla mego podniebienia. Poprowadził mnie do sali wina, a nade mną jego chorągiew, którą jest miłość. Pokrzepcie mnie plackami z rodzynkami, posilcie mnie tymi jabłuszkami, bo jestem chora z miłości. Jego lewica spoczywa pod moją głową, zaś jego prawica mnie pieści. Zaklinam was, o córy jerusalemskie, na sarny i polne łanie: Nie pobudzacie, nie pobudzajcie miłości, aż do rozkoszy. Głos mojego lubego! Oto nadchodzi, sadzi przez góry i przeskakuje pagórki.