Marka 9:1-29

Marka 9:1-29 Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza Wydanie pierwsze 2018 (SNP)

Powiedział im jeszcze: Zapewniam was, że stoją pośród was tacy, którzy zanim zaznają śmierci, na pewno zobaczą Królestwo Boże w jego mocy. Po sześciu zaś dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba oraz Jana i tylko z nimi samymi wszedł na wysoką górę, z dala od ludzi. Tam w ich obecności doznał przemienienia. Jego szaty stały się lśniące i niezwykle białe. Żaden farbiarz na ziemi nie jest w stanie takich uzyskać. Wtedy ukazał im się Eliasz wraz z Mojżeszem i prowadzili z Jezusem rozmowę. Piotr zaś odezwał się do Jezusa: Nauczycielu, dobrze nam tu być. Rozbijmy tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. Mówił tak, bo nie wiedział, co powiedzieć. Byli bowiem w wielkim strachu. Wtem pojawił się obłok, który rzucił na nich cień, a z obłoku rozległ się głos: To jest mój ukochany Syn, Jego słuchajcie. I nagle, gdy rozejrzeli się dookoła, już nikogo nie zobaczyli. Był z nimi tylko Jezus. A gdy schodzili z góry, surowo im przykazał, aby nikomu nie opowiadali o tym, co widzieli, dopóki Syn Człowieczy nie zmartwychwstanie. Zachowali więc to słowo, jednak rozważali między sobą, co to znaczy powstać z martwych. Zaczęli Go też pytać: Dlaczego znawcy Prawa utrzymują, że najpierw musi przyjść Eliasz? On zaś powiedział im: Owszem, Eliasz przyjdzie pierwszy i przywróci dawny ład. Lecz jak napisano o Synu Człowieczym? Że ma wiele wycierpieć i doznać pogardy. Powiem wam jednak, że Eliasz już przyszedł. I uczynili mu to, co chcieli — zgodnie z tym, co o nim napisano. Gdy wrócili do uczniów, zobaczyli wokół nich wielki tłum oraz znawców Prawa, którzy się z nimi spierali. Ludzie, kiedy Go zobaczyli, zdziwili się, po czym przybiegli i zaczęli Go witać. On zaś zapytał: O co się z nimi spieracie? Wtedy odpowiedział Mu ktoś z tłumu: Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie mojego syna. Ma on ducha niemego. A ten, gdziekolwiek go chwyci, rzuca nim i szarpie. Chłopiec wtedy ślini się, zgrzyta zębami i sztywnieje. Prosiłem Twoich uczniów, aby wypędzili tego ducha, ale nie zdołali. On zaś odpowiedział im tymi słowy: O rodzie bez wiary! Jak długo przy was będę? Jak długo będę was znosił? Przyprowadźcie go do Mnie! I przyprowadzili go do Niego. A gdy duch zobaczył Jezusa, natychmiast szarpnął chłopcem, rzucił go na ziemię i pokrytego śliną zaczął tarzać w prochu. Jezus zapytał ojca: Od jak dawna to się z nim dzieje? Od dzieciństwa — odpowiedział. — Często, żeby go zgubić, duch ten wrzucał go nawet do ognia lub w wodę. Ale jeśli coś możesz, zlituj się nad nami i pomóż nam. Jezus powiedział mu: Co się tyczy tego: Jeśli coś możesz, to: Wszystko jest możliwe dla wierzącego. Ojciec chłopca natychmiast wykrzyknął: Wierzę! Zaradź mojemu niedowiarstwu. Jezus zaś, gdy zobaczył, że zbiega się tłum, skarcił ducha nieczystego: Duchu niemy i głuchy! Ja ci rozkazuję: Wyjdź z niego i nigdy już do niego nie wchodź. Wtedy duch krzyknął, mocno chłopcem szarpnął i wyszedł. Chłopiec był przez chwilę jak martwy. Wielu nawet mówiło, że umarł. Jezus tymczasem ujął go za rękę i podniósł — a on wstał. Gdy przyszedł do domu, Jego uczniowie pytali Go na osobności: Dlaczego my nie mogliśmy go wyrzucić? Powiedział im: Ten rodzaj może wyjść tylko przez modlitwę i post.

Udostępnij
Czytaj Marka 9

Marka 9:1-29 UWSPÓŁCZEŚNIONA BIBLIA GDAŃSKA (UBG)

I mówił im: Zaprawdę powiadam wam, że niektórzy z tych, co tu stoją, nie zakosztują śmierci, aż ujrzą królestwo Boże przychodzące w mocy. A po sześciu dniach Jezus wziął ze sobą Piotra, Jakuba i Jana i wprowadził ich samych na wysoką górę, żeby byli na osobności. I przemienił się przed nimi. A jego szaty stały się lśniące i bardzo białe, jak śnieg, jak żaden folusznik na ziemi nie potrafi wybielić. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem. Wtedy Piotr powiedział do Jezusa: Mistrzu, dobrze nam tu być. Postawmy więc trzy namioty: jeden dla ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. Nie wiedział bowiem, co ma powiedzieć, gdyż byli przestraszeni. I pojawił się obłok, który ich zacienił, a z obłoku rozległ się głos: To jest mój umiłowany Syn, jego słuchajcie. A nagle, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli obok siebie, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie mówili o tym, co widzieli, aż Syn Człowieczy powstanie z martwych. I zachowali te słowa dla siebie, rozprawiając między sobą, co znaczy powstać z martwych. I pytali go: Dlaczego uczeni w Piśmie mówią, że najpierw ma przyjść Eliasz? A on im odpowiedział: Istotnie, najpierw przyjdzie Eliasz i wszystko odnowi, a jak jest napisane o Synu Człowieczym, że musi wiele cierpieć i za nic być poczytany. Ale mówię wam, że Eliasz już przyszedł i zrobili z nim, co chcieli, jak jest o nim napisane. A przyszedłszy do uczniów, zobaczył wielki tłum wokół nich oraz uczonych w Piśmie, którzy rozprawiali z nimi. Wszyscy ludzie, gdy tylko go zobaczyli, zdumieli się i przybiegłszy, witali go. I zapytał uczonych w Piśmie: O czym rozprawiacie z nimi? A jeden z tłumu odpowiedział: Nauczycielu, przyprowadziłem do ciebie mego syna, który ma ducha niemego. Ten, gdziekolwiek go chwyci, szarpie nim, a on się pieni, zgrzyta zębami i schnie. I mówiłem twoim uczniom, aby go wypędzili, ale nie mogli. A on mu odpowiedział: O pokolenie bez wiary! Jak długo będę z wami? Jak długo mam was znosić? Przyprowadźcie go do mnie. I przyprowadzili go do niego. A gdy tylko go zobaczył, zaraz duch nim szarpnął, a on upadł na ziemię i tarzał się z pianą na ustach. Jezus zapytał jego ojca: Od jak dawna mu się to zdarza? A on odpowiedział: Od dzieciństwa. I często wrzucał go w ogień i w wodę, żeby go zgubić. Ale jeśli możesz coś zrobić, zlituj się nad nami i pomóż nam. Jezus mu powiedział: Jeśli możesz wierzyć. Wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy. I natychmiast ojciec tego chłopca zawołał ze łzami: Wierzę, Panie! Pomóż mojej niewierze! A Jezus, widząc, że ludzie się zbiegają, zgromił ducha nieczystego, mówiąc: Duchu niemy i głuchy! Rozkazuję ci, wyjdź z niego i więcej w niego nie wchodź. Wtedy duch krzyknął i szarpiąc nim gwałtownie, wyszedł. A chłopiec wyglądał jak martwy, tak że wielu mówiło, iż umarł. Lecz Jezus ujął go za rękę i podniósł, a on wstał. A gdy wszedł do domu, jego uczniowie pytali go na osobności: Czemu my nie mogliśmy go wypędzić? I odpowiedział im: Ten rodzaj demonów nie wychodzi inaczej, jak tylko przez modlitwę i post.

Udostępnij
Czytaj Marka 9

Marka 9:1-29 Biblia Warszawska 1975 (BW1975)

I mówił im: Zaprawdę powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, zanim nie ujrzą Królestwa Bożego, nadchodzącego w mocy. A po sześciu dniach wziął Jezus z sobą Piotra i Jakuba, i Jana i wprowadził ich tylko samych na wysoką górę, na osobność, i przemienił się przed nimi. I szaty jego stały się tak lśniąco białe, jak ich żaden farbiarz na ziemi wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, i rozmawiali z Jezusem. A odezwawszy się Piotr, rzekł do Jezusa: Mistrzu! Dobrze nam tu być; rozbijmy trzy namioty: Tobie jeden i Mojżeszowi jeden, i Eliaszowi jeden. Nie wiedział bowiem, co ma powiedzieć, bo ogarnął ich lęk. I powstał obłok, który ich zacienił, a z obłoku rozległ się głos: Ten jest Syn mój umiłowany, jego słuchajcie. A nagle, rozejrzawszy się wokoło, już nikogo przy sobie nie widzieli, tylko Jezusa samego. A gdy zstępował z góry, przykazał im, aby nikomu nie opowiadali o tym, co widzieli, dopóki Syn Człowieczy nie zmartwychwstanie. I zachowali to słowo u siebie, ale zastanawiali się między sobą, co to znaczy powstanie z martwych. Pytali go też, mówiąc: Cóż to mówią uczeni w Piśmie, że Eliasz ma przyjść pierwej? A On im odrzekł: Eliasz wprawdzie przyjdzie najpierw i wszystko naprawi; ale jakże napisano o Synu Człowieczym? Musi wiele ucierpieć i za nic być poczytanym. Ale powiadam wam, że i Eliasz przyszedł, i uczynili mu, co chcieli, jak o nim jest napisane. I przyszedłszy do uczniów, ujrzeli mnóstwo ludu wokół nich i uczonych w Piśmie, rozprawiających z nimi. I wnet wszystek lud, ujrzawszy go, zdumiał się, i przybiegłszy, witał go. I zapytał ich: O czym z nimi rozprawiacie? Wtedy odpowiedział mu jeden z ludu: Nauczycielu, przyprowadziłem do ciebie syna mego, który ma ducha niemego. A ten, gdziekolwiek go pochwyci, szarpie nim, a on pieni się i zgrzyta zębami i drętwieje; i mówiłem uczniom twoim, aby go wygnali, ale nie mogli. A On im odrzekł, mówiąc: O rodzie bez wiary! Jak długo będę z wami? Dokąd będę was znosił? Przywiedźcie go do mnie! I przywiedli go do niego. A gdy go duch ujrzał, zaraz zaczął nim szarpać, a on upadłszy na ziemię, tarzał się z pianą na ustach. I zapytał ojca jego: Od jak dawna to się z nim dzieje? A on powiedział: Od dzieciństwa. I często go rzucał nawet w ogień i wodę, żeby go zgubić; ale jeżeli coś możesz, zlituj się nad nami i pomóż nam. A Jezus rzekł do niego: Co się tyczy tego: Jeżeli coś możesz, to: Wszystko jest możliwe dla wierzącego. Zaraz zawołał ojciec chłopca: Wierzę, pomóż niedowiarstwu memu. A Jezus, widząc, że tłum się zbiega, zgromił ducha nieczystego i rzekł mu: Duchu niemy i głuchy! Nakazuję ci: Wyjdź z niego i już nigdy do niego nie wracaj. I krzyknął, i szarpnął nim gwałtownie, po czym wyszedł; a chłopiec wyglądał jak martwy, tak iż wielu mówiło, że umarł. A Jezus ujął go za rękę i podniósł go, a on powstał. I gdy wrócił do domu, uczniowie jego pytali go na osobności: Dlaczego to my nie mogliśmy go wygnać? I rzekł im: Ten rodzaj w żaden inny sposób wyjść nie może, jak tylko przez modlitwę.

Udostępnij
Czytaj Marka 9

Marka 9:1-29 Biblia Gdańska (PBG)

I mówił im: Zaprawdę powiadam wam, iż są niektórzy z tych, co tu stoją, którzy nie ukuszą śmierci, ażby ujrzeli, że królestwo Boże przyszło w mocy. A po sześciu dniach wziął z sobą Jezus Piotra, Jakóba i Jana, i wiódł je na górę wysoką same osobno, i przemienił się przed nimi. A szaty jego stały się lśniące, i bardzo białe jako śnieg, jak ich blecharz na ziemi nie może wybielić. I ujrzeli Elijasza z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem. A odpowiadając Piotr, rzekł Jezusowi: Mistrzu! dobrze nam tu być; przetoż uczynimy tu trzy namioty, tobie jeden, Mojżeszowi jeden, i Elijaszowi jeden. Albowiem nie wiedział, co by mówił; bo przestraszeni byli. I stał się obłok, który je zacienił, a przyszedł głos z obłoku mówiący: Ten jest Syn mój miły, tegoż słuchajcie. A wnet obejrzawszy się, nikogo więcej nie widzieli, tylko Jezusa samego z sobą. A gdy oni zstępowali z góry, przykazał im, aby tego nikomu nie powiadali, co widzieli, aż kiedy by Syn człowieczy zmartwychwstał. A tak oni zatrzymali tę rzecz u siebie, pytając się między sobą, co by to było zmartwychwstać. I pytali go, mówiąc: Cóż tedy nauczeni w Piśmie powiadają, że Elijasz pierwej przyjść ma? A on odpowiadając, rzekł im: Elijaszci przyszedłszy pierwej, naprawi wszystko, a jako napisano o Synu człowieczym, że musi wiele ucierpieć, a za nic poczytanym być. Aleć wam powiadam, że i Elijasz przyszedł, i uczynili mu cokolwiek chcieli, jako o nim napisano. A przyszedłszy do uczniów, ujrzał lud wielki około nich, i nauczone w Piśmie spór mające z nimi. A wnetże lud wszystek ujrzawszy go, polękali się, i zbieżawszy się, przywitali go. I pytał nauczonych w Piśmie: O cóż spór macie między sobą? A odpowiadając jeden z onego ludu, rzekł: Nauczycielu! przywiodłem do ciebie syna mego, który ma ducha niemego. Ten gdziekolwiek go popadnie, rozdziera go, a on się ślini, i zgrzyta zębami swemi i schnie; i mówiłem uczniom twoim, aby go wygnali; ale nie mogli. Lecz on odpowiadając mu, rzekł: O rodzaju niewierny! dokądże z wami będę? i dokądże was cierpieć będę? przywiedźcie go do mnie. I przywiedli go do niego; a skoro go ujrzał, zaraz go duch rozdarł, a on upadłszy na ziemię, przewracał się, śliniąc się. Zatem spytał Jezus ojca jego: Jakoż mu się to dawno przydało? A on powiedział: Z dzieciństwa. I często go miotał w ogień i w wodę, żeby go stracił, ale możeszli co, ratuj nas, użaliwszy się nad nami. Ale mu Jezus rzekł: Jeźli możesz temu wierzyć? Wszystko jest możno wierzącemu. A zarazem zawoławszy ojciec onego młodzieńca, ze łzami rzekł: Wierzę, Panie! ty ratuj niedowiarstwa mego. A widząc Jezus, iż się lud zbiegał, zgromił onego ducha nieczystego, mówiąc mu: Duchu niemy i głuchy! ja tobie rozkazuję, wynijdź z niego, a nie wchodź więcej w niego. Zawoławszy tedy bardzo, rozdarłszy go, wyszedł; i stał się on człowiek jako umarły, tak że ich wiele mówiło, iż umarł. Ale Jezus ująwszy go za rękę, podniósł go; i wstał. A gdy wszedł w dom, pytali go osobno uczniowie jego: Czemużeśmy go wygnać nie mogli? A on im rzekł: Ten rodzaj dyjabłów inaczej wynijść nie może, tylko przez modlitwę i przez post.

Udostępnij
Czytaj Marka 9

Marka 9:1-29 UWSPÓŁCZEŚNIONA BIBLIA GDAŃSKA (UBG)

I mówił im: Zaprawdę powiadam wam, że niektórzy z tych, co tu stoją, nie zakosztują śmierci, aż ujrzą królestwo Boże przychodzące w mocy. A po sześciu dniach Jezus wziął ze sobą Piotra, Jakuba i Jana i wprowadził ich samych na wysoką górę, żeby byli na osobności. I przemienił się przed nimi. A jego szaty stały się lśniące i bardzo białe, jak śnieg, jak żaden folusznik na ziemi nie potrafi wybielić. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem. Wtedy Piotr powiedział do Jezusa: Mistrzu, dobrze nam tu być. Postawmy więc trzy namioty: jeden dla ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. Nie wiedział bowiem, co ma powiedzieć, gdyż byli przestraszeni. I pojawił się obłok, który ich zacienił, a z obłoku rozległ się głos: To jest mój umiłowany Syn, jego słuchajcie. A nagle, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli obok siebie, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie mówili o tym, co widzieli, aż Syn Człowieczy powstanie z martwych. I zachowali te słowa dla siebie, rozprawiając między sobą, co znaczy powstać z martwych. I pytali go: Dlaczego uczeni w Piśmie mówią, że najpierw ma przyjść Eliasz? A on im odpowiedział: Istotnie, najpierw przyjdzie Eliasz i wszystko odnowi, a jak jest napisane o Synu Człowieczym, że musi wiele cierpieć i za nic być poczytany. Ale mówię wam, że Eliasz już przyszedł i zrobili z nim, co chcieli, jak jest o nim napisane. A przyszedłszy do uczniów, zobaczył wielki tłum wokół nich oraz uczonych w Piśmie, którzy rozprawiali z nimi. Wszyscy ludzie, gdy tylko go zobaczyli, zdumieli się i przybiegłszy, witali go. I zapytał uczonych w Piśmie: O czym rozprawiacie z nimi? A jeden z tłumu odpowiedział: Nauczycielu, przyprowadziłem do ciebie mego syna, który ma ducha niemego. Ten, gdziekolwiek go chwyci, szarpie nim, a on się pieni, zgrzyta zębami i schnie. I mówiłem twoim uczniom, aby go wypędzili, ale nie mogli. A on mu odpowiedział: O pokolenie bez wiary! Jak długo będę z wami? Jak długo mam was znosić? Przyprowadźcie go do mnie. I przyprowadzili go do niego. A gdy tylko go zobaczył, zaraz duch nim szarpnął, a on upadł na ziemię i tarzał się z pianą na ustach. Jezus zapytał jego ojca: Od jak dawna mu się to zdarza? A on odpowiedział: Od dzieciństwa. I często wrzucał go w ogień i w wodę, żeby go zgubić. Ale jeśli możesz coś zrobić, zlituj się nad nami i pomóż nam. Jezus mu powiedział: Jeśli możesz wierzyć. Wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy. I natychmiast ojciec tego chłopca zawołał ze łzami: Wierzę, Panie! Pomóż mojej niewierze! A Jezus, widząc, że ludzie się zbiegają, zgromił ducha nieczystego, mówiąc: Duchu niemy i głuchy! Rozkazuję ci, wyjdź z niego i więcej w niego nie wchodź. Wtedy duch krzyknął i szarpiąc nim gwałtownie, wyszedł. A chłopiec wyglądał jak martwy, tak że wielu mówiło, iż umarł. Lecz Jezus ujął go za rękę i podniósł, a on wstał. A gdy wszedł do domu, jego uczniowie pytali go na osobności: Czemu my nie mogliśmy go wypędzić? I odpowiedział im: Ten rodzaj demonów nie wychodzi inaczej, jak tylko przez modlitwę i post.

Udostępnij
Czytaj Marka 9

Marka 9:1-29 Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza Wydanie pierwsze 2018 (SNP)

Powiedział im jeszcze: Zapewniam was, że stoją pośród was tacy, którzy zanim zaznają śmierci, na pewno zobaczą Królestwo Boże w jego mocy. Po sześciu zaś dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba oraz Jana i tylko z nimi samymi wszedł na wysoką górę, z dala od ludzi. Tam w ich obecności doznał przemienienia. Jego szaty stały się lśniące i niezwykle białe. Żaden farbiarz na ziemi nie jest w stanie takich uzyskać. Wtedy ukazał im się Eliasz wraz z Mojżeszem i prowadzili z Jezusem rozmowę. Piotr zaś odezwał się do Jezusa: Nauczycielu, dobrze nam tu być. Rozbijmy tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. Mówił tak, bo nie wiedział, co powiedzieć. Byli bowiem w wielkim strachu. Wtem pojawił się obłok, który rzucił na nich cień, a z obłoku rozległ się głos: To jest mój ukochany Syn, Jego słuchajcie. I nagle, gdy rozejrzeli się dookoła, już nikogo nie zobaczyli. Był z nimi tylko Jezus. A gdy schodzili z góry, surowo im przykazał, aby nikomu nie opowiadali o tym, co widzieli, dopóki Syn Człowieczy nie zmartwychwstanie. Zachowali więc to słowo, jednak rozważali między sobą, co to znaczy powstać z martwych. Zaczęli Go też pytać: Dlaczego znawcy Prawa utrzymują, że najpierw musi przyjść Eliasz? On zaś powiedział im: Owszem, Eliasz przyjdzie pierwszy i przywróci dawny ład. Lecz jak napisano o Synu Człowieczym? Że ma wiele wycierpieć i doznać pogardy. Powiem wam jednak, że Eliasz już przyszedł. I uczynili mu to, co chcieli — zgodnie z tym, co o nim napisano. Gdy wrócili do uczniów, zobaczyli wokół nich wielki tłum oraz znawców Prawa, którzy się z nimi spierali. Ludzie, kiedy Go zobaczyli, zdziwili się, po czym przybiegli i zaczęli Go witać. On zaś zapytał: O co się z nimi spieracie? Wtedy odpowiedział Mu ktoś z tłumu: Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie mojego syna. Ma on ducha niemego. A ten, gdziekolwiek go chwyci, rzuca nim i szarpie. Chłopiec wtedy ślini się, zgrzyta zębami i sztywnieje. Prosiłem Twoich uczniów, aby wypędzili tego ducha, ale nie zdołali. On zaś odpowiedział im tymi słowy: O rodzie bez wiary! Jak długo przy was będę? Jak długo będę was znosił? Przyprowadźcie go do Mnie! I przyprowadzili go do Niego. A gdy duch zobaczył Jezusa, natychmiast szarpnął chłopcem, rzucił go na ziemię i pokrytego śliną zaczął tarzać w prochu. Jezus zapytał ojca: Od jak dawna to się z nim dzieje? Od dzieciństwa — odpowiedział. — Często, żeby go zgubić, duch ten wrzucał go nawet do ognia lub w wodę. Ale jeśli coś możesz, zlituj się nad nami i pomóż nam. Jezus powiedział mu: Co się tyczy tego: Jeśli coś możesz, to: Wszystko jest możliwe dla wierzącego. Ojciec chłopca natychmiast wykrzyknął: Wierzę! Zaradź mojemu niedowiarstwu. Jezus zaś, gdy zobaczył, że zbiega się tłum, skarcił ducha nieczystego: Duchu niemy i głuchy! Ja ci rozkazuję: Wyjdź z niego i nigdy już do niego nie wchodź. Wtedy duch krzyknął, mocno chłopcem szarpnął i wyszedł. Chłopiec był przez chwilę jak martwy. Wielu nawet mówiło, że umarł. Jezus tymczasem ujął go za rękę i podniósł — a on wstał. Gdy przyszedł do domu, Jego uczniowie pytali Go na osobności: Dlaczego my nie mogliśmy go wyrzucić? Powiedział im: Ten rodzaj może wyjść tylko przez modlitwę i post.

Udostępnij
Czytaj Marka 9

Marka 9:1-29 Nowa Biblia Gdańska (NBG)

Nadto im mówił: Zaprawdę, powiadam wam, że są niektórzy z tutaj stojących, którzy nie zakosztują śmierci, aż zobaczą przybyłe w mocy Królestwo Boga. A po sześciu dniach, Jezus zabiera Piotra, Jakóba i Jana, oraz wyprowadza ich samych, na osobności, na wysoką górę. I został przekształcony przed nimi; a jego szaty stały się lśniące, białe jak śnieg; takie, jakich blecharz nie jest w stanie wybielić na ziemi. Ujrzeli także Eliasza z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem. A Piotr, oddzielając się, mówi Jezusowi: Mistrzu, dobrze jest nam tu być. Zróbmy więc trzy namioty, jeden tobie, jeden Mojżeszowi i jeden Eliaszowi. Bo nie wiedział, co miał powiedzieć, gdyż byli przestraszeni. Pojawił się też obłok, który ich ocieniał i dotarł głos z obłoku, mówiący: Ten jest Mój Syn umiłowany, jego słuchajcie. I nagle, kiedy się obejrzeli, już nikogo nie zobaczyli, tylko samego Jezusa z nimi samymi. A gdy oni schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie opowiadali co widzieli, aż Syn Człowieka nie wstanie z martwych. Zatem zatrzymali tę sprawę przy sobie, dyskutując, co znaczy powstać z martwych. Pytali go także, mówiąc: Dlaczego uczeni w Piśmie powiadają, że najpierw ma przyjść Eliasz? Zaś on odpowiadając, rzekł im: Rzeczywiście, gdy Eliasz najpierw przyjdzie wszystko odtworzy. A jak jest napisane o Synu Człowieka: Że wiele ucierpi oraz zostanie wyszydzony. Ale powiadam wam, że Eliasz już przyszedł i uczynili mu co chcieli, jak o nim jest napisane. A kiedy przyszedł do uczniów, zobaczył wokół nich wielki tłum, oraz uczonych w Piśmie, którzy z nimi rozprawiali. Więc gdy go zobaczyli, zaraz został zdumiony cały tłum oraz witali go, podbiegając. Także spytał uczonych w Piśmie: O czym rozprawiacie między sobą? A odpowiadając, jeden z tłumu powiedział: Nauczycielu, sprowadziłem do ciebie mego syna, który ma niemego ducha. A kiedy nim owładnie, szarpie go, pieni się, zgrzyta zębami i wycieńcza; więc mówiłem twoim uczniom, aby go wyrzucili, ale nie byli w stanie. Zaś on odpowiadając, mówi: O pokolenie bez wiary, jak długo będę z waszym? Jak długo wasze będę znosił? Przynieście go do mnie. Zatem go przynieśli do niego. A duch ujrzawszy go, zaraz nim szarpnął, zatem upadł na ziemię i toczył się oraz pienił. Jezus spytał też jego ojca: Jak długi jest czas, od kiedy mu się to stało? Zaś on odpowiedział: Od dzieciństwa. Rzuca go często w ogień i do wody, aby go zniszczyć. Ale zlituj się nad nami i nam pomóż, jeśli coś możesz. A Jezus mu powiedział: Jeśli możesz uwierzyć to wszystko jest możliwe dla wierzącego. A ojciec młodzieńca zaraz zakrzyknął oraz powiedział ze łzami: Wierzę, Panie; pomóż mojej niewierze. Zaś Jezus widząc, że tłum się zbiega, zgromił nieczystego ducha, mówiąc mu: Niemy i głuchy duchu, ja ci rozkazuję, wyjdź z niego oraz już w niego nie wchodź. Więc zawołał, bardzo go szarpnął i wyszedł. A on stał się jak martwy, tak, iż wielu mówiło, że umarł. Zaś Jezus chwycił jego rękę i go podniósł; zatem wstał. A kiedy wszedł do domu, jego uczniowie pytali go na osobności: Dlaczego my nie mogliśmy go wyrzucić? Zatem im powiedział: Ten rodzaj w żaden sposób nie może wyjść tylko w modlitwie i poście.

Udostępnij
Czytaj Marka 9