Jana 9:8-41
Jana 9:8-41 Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza Wydanie pierwsze 2018 (SNP)
Wówczas sąsiedzi oraz ci, którzy go przedtem widywali jako żebraka, zastanawiali się: Czy to nie ten, który siadywał i żebrał? Jedni mówili, że to ten, inni twierdzili, że to ktoś do niego podobny. On natomiast przyznawał: To jestem ja. Zagadnęli go zatem: Jak więc odzyskałeś wzrok? Wówczas odpowiedział: Człowiek imieniem Jezus zrobił błoto, nałożył mi na oczy i polecił: Idź, obmyj się w Siloe. Poszedłem więc, obmyłem się — i widzę. Gdzie On jest? — zapytali. Nie wiem — odpowiedział. Zaprowadzili go zatem — jeszcze niedawno niewidomego — do faryzeuszów. A właśnie tego dnia, kiedy Jezus zrobił błoto i otworzył niewidomemu oczy, był szabat. Wtedy z kolei faryzeusze pytali go, w jaki sposób odzyskał wzrok. I powiedział: Nałożył mi na oczy błoto, obmyłem się — i widzę. Niektórzy z faryzeuszów stwierdzili zatem: Ten człowiek nie jest od Boga, bo nie przestrzega szabatu. Inni natomiast byli zdania, że grzeszny człowiek nie może czynić takich znaków. I doszło między nimi do rozłamu. Ponownie więc zwrócili się do uzdrowionego: Co ty o Nim sądzisz? W końcu otworzył ci oczy. I odpowiedział: On jest prorokiem. Żydzi jednak nie uwierzyli, że był on niewidomy i odzyskał wzrok, dopóki nie przywołali jego rodziców. A gdy przyszli, zapytali ich: Czy to jest wasz syn, który — jak twierdzicie — urodził się niewidomy? Jak to się więc stało, że teraz widzi? A rodzice odpowiedzieli: Wiemy, że to jest nasz syn i wiemy, że się urodził niewidomy, lecz jak to się stało, że teraz widzi albo kto otworzył mu oczy — nie wiemy. Zapytajcie jego. Jest dorosły. Niech mówi sam za siebie. Powiedzieli tak z obawy przed Żydami. Żydzi bowiem już wcześniej postanowili, że wyłączą z synagogi każdego, kto uzna Go za Chrystusa. Właśnie dlatego rodzice uzdrowionego powiedzieli: Jest dorosły, zapytajcie jego. Ponownie więc przywołali tego, który był niewidomy. Oddaj chwałę Bogu — powiedzieli. — My wiemy, że ten człowiek jest grzesznikiem. Uzdrowiony odparł: Czy jest grzesznikiem — nie wiem. Wiem jedno: byłem niewidomy, a teraz widzę. Zapytali go więc: Co ci uczynił? Jak otworzył ci oczy? A on: Już wam powiedziałem. Nie dość wam? Co jeszcze chcecie usłyszeć? Może wy też chcecie zostać Jego uczniami? Wtedy go znieważyli: To ty jesteś Jego uczniem. My jesteśmy uczniami Mojżesza. My wiemy, że Bóg przemówił do Mojżesza, Ten natomiast — nie wiemy, skąd jest. Uzdrowiony na to: A to dziwne. Wy nie wiecie, skąd jest, a On otworzył mi oczy. Wiadomo, że Bóg nie wysłuchuje grzeszników, a tylko bogobojnych i posłusznych Jego woli. Od wieków nie słyszano, aby ktoś otworzył oczy niewidomemu od urodzenia. Gdyby ten człowiek nie był od Boga, nie mógłby nic zrobić. Wtedy powiedzieli: Urodziłeś się cały w grzechach — i ty chcesz nas uczyć? I wyrzucili go. Jezus usłyszał, że go wyrzucili, i gdy go odnalazł, zapytał: Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego? On zaś na to: Kto to jest, Panie, abym mógł w Niego uwierzyć? Jezus powiedział: Jest nim Ten, którego już widziałeś, a który teraz z tobą rozmawia. A on: Wierzę, Panie! I złożył Mu pokłon. Jezus odezwał się w te słowa: Przyszedłem na ten świat na sąd, aby niewidzący przejrzeli, a ci, którzy widzą, utracili wzrok. Gdy to usłyszeli obecni przy Nim faryzeusze, zapytali: Czy my także jesteśmy niewidomi? Jezus im odpowiedział: Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu. Ale ponieważ mówicie: Widzimy, wasz grzech nie przestał na was ciążyć.
Jana 9:8-41 Biblia Warszawska 1975 (BW1975)
A sąsiedzi i ci, którzy go przedtem widywali jako żebraka, mówili: Czyż to nie ten, który siadywał, żebrząc? Jedni mówili: To jest on, a inni mówili: Nie, ale jest do niego podobny. On zaś rzekł: To ja. Mówili tedy do niego: Jak więc otworzyły się oczy twoje? A on odpowiadając, rzekł: Człowiek, którego zwą Jezusem, uczynił błoto i pomazał oczy moje, i rzekł mi: Idź do sadzawki Syloe i obmyj się; poszedłem więc, a obmywszy się, przejrzałem. Rzekli do niego: Gdzież On jest? Odpowiedział: Nie wiem. Poprowadzili wówczas tego, który przedtem był ślepy, do faryzeuszów. A był właśnie sabat w tym dniu, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył oczy jego. Pytali go więc również faryzeusze, w jaki sposób przejrzał. A on im rzekł: Nałożył błota na oczy moje, i obmyłem się, i widzę. Na to niektórzy faryzeusze rzekli: Człowiek ten nie jest z Boga, bo nie przestrzega sabatu; inni natomiast mówili: Jakże może człowiek grzeszny dokonywać takich cudów? I nastąpił rozłam wśród nich. Rzekli tedy znów do ślepego: Co sądzisz o nim, skoro otworzył oczy twoje? A on odpowiedział: To prorok. Żydzi jednak nie chcieli wierzyć, że był ślepy i przejrzał, dopóki nie przywołali rodziców tego, który przejrzał. I zapytali ich mówiąc: Czy to jest syn wasz, o którym mówiliście, że się ślepym narodził? Jakże więc teraz widzi? A odpowiadając rodzice jego, rzekli: Wiemy, że to jest syn nasz i że się ślepym urodził; Lecz jakim sposobem teraz widzi, nie wiemy, albo kto otworzył oczy jego, także nie wiemy; jest dorosły, pytajcie go, niech sam o sobie powie. Tak mówili rodzice jego, bo się bali Żydów; albowiem Żydzi już postanowili między sobą wyłączyć z synagogi każdego, kto wyzna, że On jest Chrystusem. Dlatego rodzice jego mówili: Jest dorosły, jego zapytajcie. Przywołali więc ponownie człowieka, który był ślepy, i rzekli do niego: Oddaj chwałę Bogu; my wiemy, że człowiek ten jest grzeszny. A on odpowiedział: Czy jest grzeszny, nie wiem: to jedno wiem, że byłem ślepy, a teraz widzę. Rzekli więc do niego: Cóż ci uczynił? Jakże otworzył oczy twoje? Odpowiedział im: Już wam powiedziałem, a nie słuchaliście; co jeszcze chcecie słyszeć? Czy i wy chcecie zostać uczniami jego? Złorzeczyli mu więc, mówiąc: Ty jesteś uczniem jego, ale my jesteśmy uczniami Mojżesza. My wiemy, że Bóg mówił do Mojżesza, lecz skąd Ten pochodzi, nie wiemy. Odpowiadając ów człowiek, rzekł do nich: To rzecz dziwna, że nie wiecie, skąd On jest, a przecież otworzył oczy moje. Wiemy, że Bóg grzeszników nie wysłuchuje, ale tego, kto jest bogobojny i pełni wolę jego, wysłuchuje. Odkąd świat światem, nie słyszano, żeby ktoś otworzył oczy śleponarodzonego. Gdyby ten nie był od Boga, nie mógłby nic uczynić. Odpowiadając, rzekli do niego: Tyś się cały w grzechach urodził i chcesz nas uczyć? I wyrzucili go. A gdy Jezus usłyszał, że go wyrzucili, i gdy go spotkał, rzekł: Czy wierzysz w Syna Człowieczego? A on odpowiadając, rzekł: Któż to jest, Panie, bym mógł w niego uwierzyć? A Jezus rzekł do niego: Widziałeś go już, a jest nim właśnie Ten, co rozmawia z tobą. Ów rzekł: Wierzę, Panie! I złożył mu pokłon. I rzekł Jezus: Przyszedłem na ten świat na sąd, aby ci, którzy nie widzą, widzieli, a ci, którzy widzą, stali się ślepymi. A gdy to usłyszeli ci faryzeusze, którzy z nim byli, rzekli mu: Czy i my ślepi jesteśmy? Rzekł im Jezus: Gdybyście byli ślepi, nie mielibyście grzechu, a że teraz mówicie: Widzimy, przeto pozostajecie w grzechu.
Jana 9:8-41 Biblia Gdańska (PBG)
A tak sąsiedzi i którzy go przedtem widywali ślepego, mówili: Izali nie ten jest, który siadał i żebrał? Drudzy mówili: Iż ten jest; a drudzy, iż jest jemu podobny. Lecz on mówił, żem ja jest. Tedy mu rzekli: Jakoż są otworzone oczy twoje? A on odpowiedział i rzekł: Człowiek, którego zowią Jezusem, uczynił błoto i pomazał oczy moje, a rzekł mi: Idź do sadzawki Syloe, a umyj się; a tak odszedłszy i umywszy się, przejrzałem. Tedy mu rzekli: Gdzież on jest? Rzekł: Nie wiem. Tedy przywiedli onego, który przedtem był ślepy, do Faryzeuszów. A był sabat, gdy Jezus uczynił błoto i otworzył oczy jego. Tedy go znowu pytali i Faryzeuszowie, jako przejrzał? A on im rzekł: Włożył mi błota na oczy, i umyłem się i widzę. Tedy niektóry z Faryzeuszów rzekł: Człowiek ten nie jest z Boga; bo nie strzeże sabatu. Drudzy zasię mówili: Jakoż może człowiek grzeszny takowe cuda czynić? I było rozerwanie między nimi. Rzekli tedy ślepemu po wtóre: Ty co mówisz o nim, ponieważ otworzył oczy twoje? A on rzekł: Prorok jest. A nie wierzyli Żydowie o nim, żeby był ślepym, a że przejrzał, aż zawołali rodziców onego, który przejrzał. I pytali ich, mówiąc: Tenże jest syn wasz, o którym wy powiadacie, iż się ślepo narodził? jakoż wżdy teraz widzi? Odpowiedzieli im rodzice jego i rzekli: Wiemy, żeć to jest syn nasz, i że się ślepo narodził; Lecz jako teraz widzi, nie wiemy, albo kto otworzył oczy jego, my nie wiemy; mać lata, pytajcież go, on sam o sobie powie. Tak mówili rodzice jego, że się bali Żydów; albowiem już byli Żydowie postanowili, aby ktokolwiek by go Chrystusem wyznał, był z bóżnicy wyłączony. Przetoż rzekli rodzice jego: Mać lata, pytajcież go. Tedy zawołali powtóre człowieka onego, który był ślepy, i rzekli mu: Daj chwałę Bogu; myć wiemy, iż ten człowiek jest grzeszny. A on odpowiedział i rzekł: Jeźli grzeszny jest, nie wiem; to tylko wiem, iż będąc ślepym, teraz widzę. I rzekli mu znowu: Cóż ci uczynił? Jakoż otworzył oczy twoje? Odpowiedział im: Jużemci wam powiedział, a nie słyszeliście; przeczże jeszcze słyszeć chcecie? Izali i wy chcecie być uczniami jego? Tedy mu złorzeczyli i rzekli: Ty bądź uczniem jego; aleśmy my uczniami Mojżeszowymi. My wiemy, że Bóg do Mojżesza mówił; lecz ten, skąd by był, nie wiemy. Odpowiedział on człowiek i rzekł im: Toć zaprawdę rzecz dziwna, że wy nie wiecie, skąd jest, a otworzył oczy moje. A wiemy, iż Bóg grzeszników nie wysłuchiwa; ale jeźliby kto chwalcą Bożym był i wolę jego czynił, tego wysłuchiwa. Od wieku nie słyszano, aby kto otworzył oczy ślepo narodzonego. Być ten nie był od Boga, nie mógłciby nic uczynić. Odpowiedzieli i rzekli mu: Tyś się wszystek w grzechach narodził, a ty nas uczysz? I wygnali go precz. A usłyszawszy Jezus, iż go precz wygnali i znalazłszy go, rzekł mu: Wierzyszże ty w Syna Bożego? A on odpowiedział i rzekł: A któż jest, Panie! abym weń wierzył? I rzekł mu Jezus: I widziałeś go, i który mówi z tobą, onci jest. A on rzekł: Wierzę Panie! i pokłonił mu się. I rzekł mu Jezus: Na sądemci ja przyszedł na ten świat, aby ci, którzy nie widzą, widzieli, a ci, którzy widzą, aby ślepymi byli. I usłyszeli to niektórzy z Faryzeuszów, którzy byli z nim, i rzekli mu: Izali i my ślepymi jesteśmy? Rzekł im Jezus: Byście byli ślepymi, nie mielibyście grzechu; lecz teraz mówicie, iż widzimy, przetoż grzech wasz zostaje.
Jana 9:8-41 UWSPÓŁCZEŚNIONA BIBLIA GDAŃSKA (UBG)
A sąsiedzi i ci, którzy go przedtem widywali ślepego, mówili: Czy to nie jest ten, który siadał i żebrał? Jedni mówili: To on. A inni: Jest do niego podobny. Lecz on mówił: To ja jestem. Wtedy zapytali go: Jak zostały otworzone twoje oczy? A on odpowiedział: Człowiek, którego nazywają Jezusem, zrobił błoto, pomazał moje oczy i powiedział do mnie: Idź do sadzawki Siloam i umyj się. Poszedłem więc, umyłem się i przejrzałem. Wtedy zapytali go: Gdzież on jest? Odpowiedział: Nie wiem. Przyprowadzili więc do faryzeuszy tego, który przedtem był ślepy. A tego dnia, gdy Jezus zrobił błoto i otworzył jego oczy, był szabat. Wówczas również faryzeusze pytali go, w jaki sposób przejrzał. A on im odpowiedział: Nałożył mi błoto na oczy, umyłem się i widzę. Wtedy niektórzy z faryzeuszy powiedzieli: Ten człowiek nie jest z Boga, bo nie przestrzega szabatu. Inni natomiast mówili: Jak może grzeszny człowiek czynić takie cuda? I nastąpił wśród nich rozłam. Zapytali więc znowu ślepego: Co mówisz o nim, skoro otworzył twoje oczy? A on odpowiedział: Jest prorokiem. A Żydzi nie wierzyli, że był ślepy i odzyskał wzrok, aż zawołali rodziców tego, który przejrzał. I pytali ich: Czy to jest wasz syn, o którym mówicie, że się urodził ślepy? Jakże więc teraz widzi? Odpowiedzieli im jego rodzice: Wiemy, że to jest nasz syn i że się urodził ślepy. Lecz jakim sposobem teraz widzi, nie wiemy, ani kto otworzył jego oczy, nie wiemy. Ma swoje lata, pytajcie go, on sam o sobie powie. Tak mówili jego rodzice, bo bali się Żydów. Żydzi bowiem już postanowili, że każdy, kto wyzna, iż on jest Chrystusem, będzie wyłączony z synagogi. Dlatego jego rodzice powiedzieli: Ma swoje lata, jego pytajcie. Wtedy znowu zawołali tego człowieka, który był ślepy i powiedzieli do niego: Oddaj chwałę Bogu. My wiemy, że ten człowiek jest grzeszny. A on odpowiedział: Czy jest grzeszny, nie wiem. To tylko wiem, że byłem ślepy, a teraz widzę. I zapytali go znowu: Cóż ci uczynił? Jak otworzył twoje oczy? Odpowiedział im: Już wam powiedziałem, a nie słuchaliście. Dlaczego jeszcze chcecie słuchać? Czy i wy chcecie być jego uczniami? Wtedy złorzeczyli mu i powiedzieli: Ty bądź sobie jego uczniem, my zaś jesteśmy uczniami Mojżesza. My wiemy, że Bóg mówił do Mojżesza, lecz skąd on jest, nie wiemy. Odpowiedział im ten człowiek: To naprawdę rzecz dziwna, że wy nie wiecie, skąd jest, a otworzył moje oczy. A wiemy, że Bóg nie wysłuchuje grzeszników, ale jeśli ktoś jest czcicielem Boga i wypełnia jego wolę, tego wysłuchuje. Od wieków nie słyszano, aby ktoś otworzył oczy ślepego od urodzenia. Gdyby on nie był od Boga, nie mógłby nic uczynić. Odpowiedzieli mu: Urodziłeś się cały w grzechach i ty nas uczysz? I wypędzili go precz. A gdy Jezus usłyszał, że go wypędzili, znalazł go i zapytał: Czy wierzysz w Syna Bożego? A on odpowiedział: A któż to jest, Panie, abym w niego wierzył? I powiedział do niego Jezus: I widziałeś go, i ten, który mówi z tobą, jest nim. A on powiedział: Wierzę, Panie! I oddał mu pokłon. Jezus mu powiedział: Przyszedłem na ten świat na sąd, aby ci, którzy nie widzą, widzieli, a ci, którzy widzą, stali się ślepi. I usłyszeli to niektórzy z faryzeuszy, którzy z nim byli, i zapytali go: Czy i my jesteśmy ślepi? Jezus im odpowiedział: Gdybyście byli ślepi, nie mielibyście grzechu, lecz teraz mówicie: Widzimy – dlatego wasz grzech pozostaje.
Jana 9:8-41 Nowa Biblia Gdańska (NBG)
Dlatego sąsiedzi oraz ci, którzy go widywali przedtem, że był ślepy, mówili: Czy ten nie jest tym, co siedzi i żebrze? Inni mówili: To jest on; zaś drudzy: Podobny do niego. A on mówił: Ja jestem. Zatem mu powiedzieli: Jak zostały otwarte twoje oczy? Zaś tamten odpowiedział, mówiąc: Człowiek zwany Jezusem zrobił błoto, posmarował moje oczy oraz mi powiedział: Idź do sadzawki Siloam i się umyj; więc odszedłem, umyłem się i przejrzałem. Zatem mu powiedzieli: Gdzie on jest? Mówi: Nie wiem. Więc go prowadzą owego niegdyś ślepego do faryzeuszy. A był szabat, gdy Jezus zrobił błoto oraz otworzył jego oczy. Zatem także faryzeusze znowu go pytali, jak przejrzał? A on im powiedział: Włożył mi błoto na oczy, umyłem się oraz widzę. Więc niektórzy z faryzeuszy mówili: Ten człowiek nie jest od Boga, gdyż nie zachowuje szabatu. Zaś inni mówili: Jak może grzeszny człowiek czynić takie cuda? I był wśród nich rozłam. Zatem znowu mówią ślepemu: Ponieważ otworzył twoje oczy, co ty o nim mówisz? A on powiedział: Jest prorokiem. Lecz Żydzi nie wierzyli względem niego, że był ślepy i przejrzał, dopóki nie zawołali rodziców tego, co przejrzał. I ich pytali, mówiąc: Ten jest waszym synem, o którym wy mówicie, że się urodził ślepy? Jak więc, teraz widzi? Zatem jego rodzice odpowiedzieli, mówiąc: Wiemy, że to jest nasz syn i że się ślepy urodził; ale jak teraz widzi nie wiemy, względnie kto otworzył jego oczy my nie wiemy. Ma kwiat wieku, jego spytajcie, a on sam powie o sobie. To powiedzieli jego rodzice, ponieważ bali się Żydów; bowiem Żydzi już postanowili, że jeśli ktoś uzna go Chrystusem – aby stał się wyłączony z bóżnicy. Dlatego jego rodzice powiedzieli: Ma kwiat wieku, jego spytajcie. Więc powtórnie zawołali tego człowieka, który był ślepy oraz mu powiedzieli: Oddaj chwałę Bogu; my wiemy, że ten człowiek jest grzeszny. A tamten odpowiedział, mówiąc: Czy jest grzeszny, nie wiem; wiem tylko to, że byłem ślepym, a teraz widzę. Więc znowu mu powiedzieli: Co ci uczynił? Jak otworzył twoje oczy? Odpowiedział im: Już wam mówiłem, a nie pojęliście; po co znowu chcecie słuchać? Czy i wy chcecie być jego uczniami? Zatem go zwymyślali i powiedzieli: Ty jesteś uczniem tamtego; a my jesteśmy uczniami Mojżesza. My wiemy, że Bóg przemówił do Mojżesza; ale nie wiemy skąd jest tamten. Odpowiedział ów człowiek, mówiąc im: To jest dziwne, że wy nie wiecie skąd on jest, a otworzył moje oczy. Wiemy, że Bóg nie słucha grzesznych, ale jeśli ktoś byłby bogobojny oraz czynił Jego wolę tego słucha. Od wieku nie zostało usłyszane, by ktoś otworzył oczy temu, co się narodził ślepym. Gdyby ten nie był od Boga, nie byłby w stanie nic uczynić. Odpowiadając mu, rzekli: Ty się cały narodziłeś w grzechach, i ty nas uczysz? Po czym go wyrzucili na zewnątrz. Jezus także usłyszał, że wyrzucili go na zewnątrz, więc go znalazł i mu powiedział: Wierzysz ty w Syna Boga? A tamten odpowiedział, mówiąc: A kto nim jest, Panie, abym uwierzył względem niego? Jezus mu powiedział: Nawet go ujrzałeś; jest nim ten, który z tobą mówi. A on powiedział: Wierzę, Panie. I mu się pokłonił. Zaś Jezus powiedział: Ja przyszedłem na ten świat na sądową sprawę, aby nie widzący widzieli, a widzący stali się ślepymi. Usłyszeli to niektórzy spośród faryzeuszów, co z nim byli, zatem mu powiedzieli: Czy i my jesteśmy ślepi? Jezus im powiedział: Jeślibyście byli ślepymi nie mielibyście winy; ale teraz mówicie – widzimy, więc wasza wina trwa.