Rodzaju 37:12-28

Rodzaju 37:12-28 Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza Wydanie pierwsze 2018 (SNP)

Kiedyś bracia Józefa poszli paść owce swego ojca aż do Sychem. Wtedy Izrael przywołał swego syna: Twoi bracia — powiedział — pasą owce w Sychem. Chciałbym cię do nich posłać. Chętnie pójdę — zgodził się Józef. Dobrze. Idź tam — mówił dalej ojciec. — Zobacz, jak się mają twoi bracia, dowiedz się, czy ze stadami wszystko w porządku, i wracaj z wiadomościami. Wyprawił Józefa od siebie, z doliny Hebronu, i Józef przybył do Sychem. Gdy szukając braci, błądził po okolicznych polach, spotkał go jakiś człowiek. Czego szukasz? — zapytał. Szukam moich braci — wyjaśnił Józef. — Powiedz, proszę, gdzie oni pasą? A ten mu odpowiedział: Stąd już odeszli. Słyszałem, jak mówili: Chodźmy do Dotanu! Józef poszedł więc dalej i znalazł swych braci w Dotanie. Bracia zobaczyli go już z daleka. Zanim zbliżył się do nich, zmówili się już, by go zabić. Patrzcie! Nadchodzi nasz mistrz od snów! — pokpiwali. — Dalej, zabijmy go i wrzućmy do jakiejś studni. Potem powiemy, że go rozszarpało jakieś dzikie zwierzę. I zobaczymy, co wyjdzie z jego snów. Ruben jednak chciał uchronić Józefa przed braćmi. Nie odbierajmy mu życia — powiedział. — Nie przelewajcie krwi! Wrzućcie go do tej pustynnej studni, ale nie podnoście na niego ręki. Ruben próbował w ten sposób uchronić Józefa przed nimi, aby następnie odprowadzić go do ojca. Gdy Józef w końcu dotarł do braci, ci zdarli z niego szatę, tę piękną, którą miał na sobie, i wrzucili go do studni. Studnia ta była wyschnięta. Nie było w niej wody. Wtem, kiedy bracia zasiedli do posiłku, dostrzegli karawanę! To Ismaelici ciągnęli z Gileadu. Wielbłądy niosły wonności, balsam oraz mirrę — zmierzali do Egiptu. Wtedy Juda podsunął braciom pomysł: Co za pożytek, że zabijemy brata i zatrzemy ślady jego krwi? Nie podnośmy na niego ręki. Ostatecznie to nasz brat, nasza krew. Sprzedajmy go Ismaelitom. I bracia go posłuchali. Gdy kupcy midiańscy ich mijali, bracia wyciągnęli Józefa ze studni i sprzedali go Ismaelitom za dwadzieścia srebrników. Ci zaś zabrali Józefa do Egiptu.

Rodzaju 37:12-28 UWSPÓŁCZEŚNIONA BIBLIA GDAŃSKA (UBG)

Potem jego bracia odeszli, aby paść trzody swego ojca w Sychem. I Izrael powiedział do Józefa: Czy twoi bracia nie pasą trzody w Sychem? Chodź, a poślę cię do nich. A on odpowiedział: Oto jestem. Wtedy powiedział mu: Idź teraz i dowiedz się, jak się mają twoi bracia i co się dzieje z trzodami, i daj mi znać. Wysłał go więc z doliny Hebronu, a on przyszedł do Sychem. I spotkał go pewien człowiek, gdy błąkał się po polu. I człowiek ten zapytał go: Czego szukasz? A on odpowiedział: Szukam moich braci. Powiedz mi, proszę, gdzie oni pasą trzody. Człowiek ten odpowiedział: Odeszli stąd, bo słyszałem, jak mówili: Pójdźmy do Dotan. I Józef poszedł za swoimi braćmi i znalazł ich w Dotan. Gdy ujrzeli go z daleka, zanim do nich przyszedł, naradzali się, aby go zabić. I mówili jeden do drugiego: Oto idzie mistrz od snów. Teraz więc chodźcie, zabijmy go i wrzućmy do jakiejś studni, i powiemy: Pożarł go zły zwierz. I zobaczymy, co będzie z jego snów. Ruben, gdy to usłyszał, chciał go wybawić z ich rąk i powiedział: Nie zabijajmy go. Ruben powiedział też do nich: Nie wylewajcie krwi, ale wrzućcie go do tej studni, która jest na pustyni, i nie podnoście na niego ręki. A mówił to, aby go wybawić z ich rąk i przywrócić go swemu ojcu. Gdy Józef przyszedł do swoich braci, obdarli go z jego szaty, z szaty wielobarwnej, którą miał na sobie. Następnie chwycili go i wrzucili do studni, która była pusta, bez wody. Potem usiedli, aby jeść chleb, a gdy podnieśli swoje oczy, zobaczyli grupę Izmaelitów idących z Gileadu. Ich wielbłądy niosły wonne korzenie, kadzidło i mirrę, a szły, aby to zanieść do Egiptu. Wtedy Juda powiedział do swoich braci: Jaki pożytek będzie z tego, że zabijemy naszego brata i zataimy jego krew? Chodźcie, sprzedajmy go Izmaelitom, a nie podnośmy na niego naszej ręki, bo to jest nasz brat i nasze ciało. I bracia go usłuchali. A gdy przechodzili Midianici, kupcy, wyciągnęli Józefa ze studni i sprzedali go Izmaelitom za dwadzieścia srebrników, a oni zaprowadzili Józefa do Egiptu.

Rodzaju 37:12-28 Biblia Gdańska (PBG)

I odeszli bracia jego, aby paśli trzody ojca swego w Sychem. Tedy rzekł Izrael do Józefa: Izali bracia twoi nie pasą w Sychem? pójdźże, a poślę cię do nich; a on odpowiedział: Otom ja. Rzekł mu tedy: Idźże teraz, a dowiedz się, jako się mają bracia twoi, i co się dzieje z trzodami, i dasz mi znać. Wysłał go tedy z doliny Hebron, i przyszedł do Sychem. I nadszedł go niektóry mąż, a on się błąkał po polu; i pytał go mąż on mówiąc: Czegóż szukasz? A on odpowiedział: Braci mojej szukam; powiedz mi proszę, gdzie oni pasą. Tedy rzekł on człowiek: Odeszli stąd; bom słyszał, gdy mówili: Pójdźmy do Dotain. I szedł Józef za bracią swoją, a znalazł je w Dotain. I ujrzeli go z daleka, a pierwej niż do nich przyszedł, radzili o nim, aby go zabili. I mówili jeden do drugiego: Onoż mistrz on snów idzie. Teraz tedy pójdźcie, a zabijmy go, i wrzućmy go w jaką studnią, a rzeczemy: Zły go zwierz pożarł; a tak obaczymy, na co mu wynijdą sny jego. Co gdy usłyszał Ruben, chciał go wybawić z rąk ich, mówiąc: Nie zabijajmy go. Nad to rzekł do nich Ruben: Nie wylewajcie krwi, ale wrzućcie go w tę studnią, która jest na puszczy, a ręki nie ściągajcie nań. A to mówił, aby go wybawił z rąk ich, i powrócił go ojcu swemu. I stało się, gdy przyszedł Józef do braci swej, zwlekli go z sukni jego, z sukni rozmaitych farb, którą miał na sobie. A porwawszy go, wrzucili go w studnią, która studnia była czcza, i nie było w niej wody. A usiadłszy, aby jedli chleb, podnieśli oczy swe, i ujrzeli, a ono poczet Ismaelitów, idących z Galaad; a wielbłądy ich niosły korzenie, i kadzidło, i myrrę, a szły, aby to zaniosły do Egiptu. Tedy rzekł Judas do braci swej: Cóż za pożytek, choćbyśmy zabili brata naszego, i zataili krwi jego? Pójdźcie, a przedajmy go Ismaelitom, a ręka nasza niech nie będzie na nim; brat bowiem nasz, i ciało nasze jest; i usłuchali go bracia jego. A gdy mijali oni mężowie, Madyjańscy kupcy, tedy wyciągnęli, i wyjęli Józefa z studni, i sprzedali Józefa Ismaelitom za dwadzieścia srebrników, którzy zaprowadzili Józefa do Egiptu.

Rodzaju 37:12-28 Nowa Biblia Gdańska (NBG)

Jego bracia poszli też paść trzodę swojego ojca w Szechem. A Israel powiedział do Josefa: Przecież twoi bracia pasą w Szechem; idź więc, poślę cię do nich. Zatem mu odpowiedział: Oto jestem. I powiedział do niego: Idź, dowiedz się o powodzeniu twoich braci oraz o powodzeniu trzody i przynieś mi wiadomość. Tak wysłał go z doliny Hebronu; zatem przybył do Szechem. Ale kiedy się błąkał po polu, ktoś go spotkał i ten człowiek go spytał, mówiąc: Czego szukasz? Więc powiedział: Szukam moich braci; powiedz mi, gdzie oni pasą? A ten człowiek odpowiedział: Wyruszyli stąd, ale słyszałem ich, gdy mówili: Idźmy do Dothan. Zatem Josef poszedł za swoimi braćmi oraz spotkał ich w Dothan. I spostrzegli go z daleka; a zanim się do nich zbliżył, uknuli przeciwko niemu spisek, by go zabić Powiedzieli też jeden do drugiego: Oto idzie senny marzyciel. Zatem teraz pójdziemy, zabijemy go, wrzucimy go w jakiś dół i powiemy: Pożarł go dziki zwierz; zobaczymy też, co się wydarzy z jego snów. Ale usłyszał to Reuben i ocalił go z ich ręki, mówiąc: Nie zabijajmy go. Nadto Reuben do nich powiedział: Nie rozlewajcie krwi; wrzućcie go do tego dołu, który jest na puszczy, ale ręki na niego nie podnieście. Tak powiedział, by go ocalić z ich ręki i by go zwrócić swojemu ojcu. A gdy Josef przyszedł do swoich braci, wydarzyło się, że ściągnęli z Josefa jego płaszcz; strojny płaszcz, który był na nim. Także wzięli go i wrzucili do dołu; a ten dół był pusty, nie było w nim wody. Zaś kiedy zasiedli jeść chleb, podnieśli swoje oczy a oto przybywa z Gilead karawana Iszmaelitów. Ich wielbłądy niosły korzenie, balsam i lotus; a szły, by sprowadzić to do Micraim. Więc Jehuda powiedział do swoich braci: Jaka jest korzyść z tego, że zabijemy naszego brata i zataimy jego krew? Chodźcie, sprzedamy go Iszmaelitom, niech nasza ręka nie będzie na nim, ponieważ jest naszym bratem; on jest naszą cielesną naturą. Zatem jego bracia go usłuchali. A kiedy przechodzili kupcy mężowie Midjaniccy, wyciągnęli oraz wyjęli Josefa z dołu i sprzedali Josefa Iszmaelitom za dwadzieścia srebrników; a ci sprowadzili Josefa do Micraim.