Wyjścia 14:5-31

Wyjścia 14:5-31 Biblia Warszawska 1975 (BW1975)

A gdy doniesiono królowi Egiptu, że lud uciekł, odmieniło się serce faraona i jego dworzan względem ludu i mówili: Cóżeśmy to uczynili, żeśmy wypuścili Izraelitów, tak że nam już nie służą? Kazał więc zaprząc wóz swój i wziął ludzi swoich ze sobą. Wziął też sześćset dobranych wozów i wszystkie inne wozy egipskie, i wybranych wojowników na każdym. I przywiódł Pan do zatwardziałości serce faraona, króla Egiptu, tak że ścigał synów izraelskich. A synowie izraelscy wychodzili pod osłoną podniesionej ręki. Egipcjanie ścigali ich, wszystkie konie i wozy faraona, jego jeźdźcy i jego wojsko, i dogonili ich obozujących nad morzem, koło Pi-Hachirot naprzeciw Baal-Safon. A gdy faraon się zbliżył, synowie izraelscy podnieśli oczy swoje i ujrzeli, że Egipcjanie ciągną za nimi, i zlękli się bardzo. Wołali tedy synowie izraelscy do Pana, A do Mojżesza rzekli: Czy dlatego, że w Egipcie nie było grobów, wyciągnąłeś nas, abyśmy pomarli na pustyni? Cóżeś nam to uczynił, wyprowadzając nas z Egiptu? Czy nie powiedzieliśmy ci tego już w Egipcie, mówiąc: Zostaw nas w spokoju, będziemy służyli Egipcjanom, gdyż lepiej nam służyć Egipcjanom, niż umierać na pustyni. Na to rzekł Mojżesz do ludu: Nie bójcie się, wytrwajcie, a zobaczycie pomoc Pana, której udzieli wam dzisiaj! Egipcjan, których dzisiaj oglądacie, nie będziecie już nigdy oglądali. Pan za was walczyć będzie, wy zaś milczcie! Potem rzekł Pan do Mojżesza: Dlaczego wołasz do mnie? Powiedz synom izraelskim, aby ruszyli. Ty zaś podnieś laskę swoją i wyciągnij rękę swoją nad morze, i rozdziel je, a synowie izraelscy przejdą środkiem morza po suchym gruncie. A oto Ja przywiodę do zatwardziałości serce Egipcjan i pójdą za nimi. Wtedy okryję się chwałą kosztem faraona i całego jego wojska, i jego rydwanów, i jego jeźdźców. I poznają Egipcjanie żem Ja Pan, gdy się okryję chwałą kosztem faraona, jego rydwanów i jego jeźdźców. A anioł Boży, który kroczył przed obozem Izraela, przesunął się i szedł za nimi. I ruszył słup obłoku sprzed oblicza ich i stanął za nimi, tak iż Wsunął się między obóz Egipcjan i obóz Izraela. Z jednej strony obłok był ciemnością, z drugiej zaś strony rozświetlał noc. I nie zbliżyli się przez całą noc jedni do drugich. A Mojżesz wyciągnął rękę nad morze. Pan zaś sprowadził gwałtowny wiatr wschodni wiejący przez całą noc i cofnął morze, i zamienił w suchy ląd. Wody się rozstąpiły. A synowie izraelscy szli środkiem morza po suchym gruncie, wody zaś były im jakby murem po ich prawej i lewej stronie. Egipcjanie ścigali ich i weszli za nimi w środek morza — wszystkie konie faraona, jego rydwany i jego jeźdźcy. A nad ranem spojrzał Pan na wojsko Egipcjan ze słupa ognia i obłoku, wzniecił popłoch w wojsku egipskim I sprawił, że odpadły koła jego rydwanów, tak że z trudnością mogli posuwać się naprzód. Wtedy rzekli Egipcjanie: Uciekajmy przed Izraelem, gdyż Pan walczy za nich z Egipcjanami. Pan zaś rzekł do Mojżesza: Wyciągnij rękę nad morze, aby się wody wróciły i zalały Egipcjan, ich rydwany i ich jeźdźców. Mojżesz wyciągnął rękę nad morze i wróciło morze nad ranem na swoje miejsce, podczas gdy Egipcjanie uciekali w jego stronę. Tak wtrącił Pan Egipcjan w sam środek morza. Powracające wody okryły wozy i jeźdźców całego wojska faraona, które weszło za nimi w morze. Nie ostał się z nich ani jeden. Synowie izraelscy zaś przeszli po suchym gruncie środkiem morza, a wody były im jakby murem po ich prawej i lewej stronie. Tak wybawił Pan w tym dniu Izraela z ręki Egipcjan; i widział Izrael Egipcjan martwych na brzegu morza. Izrael ujrzał wielką moc, jaką okazał Pan na Egipcjanach, a lud bał się Pana i uwierzyli w Pana i w sługę jego Mojżesza.

Wyjścia 14:5-31 Biblia Gdańska (PBG)

Tedy dano znać królowi Egipskiemu, że lud ucieka; i odmieniło się serce Faraonowe i sług jego przeciw ludowi, i rzekli: Cóżeśmy to uczynili, żeśmy wypuścili Izraela, aby nam nie służył? Zaprzągł tedy wóz swój, i lud swój wziął z sobą. Wziął też sześć set wozów wybornych, i wszystkie wozy Egipskie, i przełożone nad tem wszystkiem. I zatwardził Pan serce Faraona, króla Egipskiego, i gonił syny Izraelskie; lecz synowie Izraelscy wyszli w ręce możnej. I gonili je Egipczanie, a dogonili je w obozie nad morzem, wszystkie konie, wozy Faraonowe, i jezdne jego, i wojska jego, nie daleko Fihahirot, przeciw Baalsefon. A gdy Farao następował, tedy podnieśli synowie Izraelscy oczy swe, a oto, Egipczanie ciągną za nimi; i bali się bardzo, i wołali synowie Izraelscy do Pana. I mówili do Mojżesza: Azaż nie było grobów w Egipcie? wywiodłeś nas, abyśmy pomarli na puszczy; cóżeś nam to uczynił, żeś nas wywiódł z Egiptu? Azaż nie to jest, cośmy do ciebie mówili w Egipcie, mówiąc: Zaniechaj nas, abyśmy służyli Egipczanom? bo lepiej było nam służyć Egipczanom, niżeli pomrzeć na puszczy. I rzekł Mojżesz do ludu: Nie bójcie się, stójcie, a patrzajcie na wybawienie Pańskie, które wam dziś uczyni; bo Egipczanów, których teraz widzicie, więcej nie oglądacie na wieki Pan będzie walczył za was, a wy milczeć będziecie. I rzekł Pan do Mojżesza: Cóż wołasz do mnie? Mów do synów Izraelskich, aby ciągnęli; A ty podnieś laskę twą, i wyciągnij rękę twoję na morze, i przedziel je; a niech idą synowie Izraelscy środkiem morza po suszy. A oto, Ja, Ja zatwardzę serce Egipczanów, że wnijdą za nimi; a będę uwielbiony w Faraonie, i we wszystkiem wojsku jego, w woziech jego, i w jezdnych jego. I dowiedzą się Egipczanie, żem Ja Pan, gdy uwielbiony będę w Faraonie, w woziech jego, i w jezdnych jego. A ruszywszy się Anioł Boży, który chodził przed obozem Izraelskim, szedł pozad ich; ruszył się też słup obłokowy, który szedł przed nimi, i stanął pozad im. A przyszedłszy między obóz Egipski, i między obóz Izraelski, był on obłok Egipczanom ciemny a Izraelczykom oświecający noc, tak, iż przystąpić nie mogli jedni do drugich przez całą noc. I wyciągnął Mojżesz rękę swoję na morze, a Pan rozpędził morze wiatrem wschodnim gwałtownie wiejącym przez całą noc, i osuszył morze; a rozstąpiły się wody. I szli synowie Izraelscy środkiem morza po suszy; a wody im były jako mur. po prawej stronie ich, i po lewej stronie ich. A goniąc Egipczanie, weszli za nimi; wszystkie konie Faraonowe, wozy jego, i jezdni jego, w pośrodek morza. Stało się tedy około straży zarannej, że wejrzał Pan na obóz Egipski z słupa ognia i obłoku, i pomieszał wojsko Egipskie. I porzucał koła wozów ich, że je wlekli z ciężkością; zaczem rzekli Egipczanie: Uciekajmy przed Izraelem, bo Pan walczy za nimi przeciwko Egipczanom. I rzekł Pan do Mojżesza: Wyciągnij rękę twoję na morze, że się wrócą wody na Egipczany, na wozy ich, i na jezdne ich. I wyciągnął Mojżesz rękę swoję na morze, i wróciło się morze zaraz z rana do mocy swojej; a Egipczanie uciekali przeciw jemu; lecz Pan wraził Egipczany w pośród morza. Wróciwszy się tedy wody, okryły wozy i jezdne, ze wszystkiem wojskiem Faraonowem, które weszło za nimi w morze, tak iż nie zostało z nich i jednego. Synowie zaś Izraelscy szli po suszy środkiem morza, a wody im były jako mur, po prawej stronie ich, i po lewej stronie ich. I wybawił Pan w on dzień Izraela z ręki Egipczanów; i widzieli Izraelczycy Egipczany pomarłe na brzegu morskim. Widział też Izrael onę moc wielką, którą uczynił Pan nad Egipczany; a bał się lud Pana, i uwierzyli Panu, i Mojżeszowi, słudze jego.

Wyjścia 14:5-31 UWSPÓŁCZEŚNIONA BIBLIA GDAŃSKA (UBG)

Gdy doniesiono królowi Egiptu, że lud ucieka, odmieniło się serce faraona i jego sług przeciw ludowi i powiedzieli: Co zrobiliśmy, że zwolniliśmy Izraela od służenia nam? Zaprzągł więc swój rydwan i wziął ze sobą swoich ludzi. Wziął też sześćset wyborowych rydwanów i wszystkie rydwany Egiptu oraz przełożonych nad każdym z nich. I PAN zatwardził serce faraona, króla Egiptu, który ścigał synów Izraela, synowie Izraela wyszli jednak pod potężną ręką. I Egipcjanie ścigali ich: wszystkie konie i rydwany faraona, jego jeźdźcy i wojska, i dogonili ich w obozie nad morzem, niedaleko Pi-Hachirot, naprzeciw Baal-Sefon. A gdy faraon zbliżył się, synowie Izraela podnieśli swe oczy i spostrzegli, że oto Egipcjanie ciągną za nimi, i bardzo się przerazili. Wtedy synowie Izraela wołali do PANA. I mówili do Mojżesza: Czy dlatego, że nie było grobów w Egipcie, wyprowadziłeś nas, abyśmy pomarli na pustyni? Dlaczego nam to uczyniłeś, że nas wyprowadziłeś z Egiptu? Czyż nie mówiliśmy ci tego w Egipcie: Zostaw nas w spokoju, abyśmy służyli Egipcjanom? Bo lepiej nam było służyć Egipcjanom, niż umierać na pustyni. Mojżesz odpowiedział ludowi: Nie bójcie się, stójcie i patrzcie na wybawienie PANA, które wam dziś okaże. Egipcjan bowiem, których teraz widzicie, nie zobaczycie nigdy więcej. PAN będzie za was walczył, a wy będziecie milczeć. I PAN powiedział do Mojżesza: Dlaczego wołasz do mnie? Powiedz synom Izraela, aby ruszyli; Ty zaś podnieś swą laskę, wyciągnij rękę nad morze i rozdziel je. A synowie Izraela niech idą środkiem morza po suchej ziemi. A oto ja, ja zatwardzę serca Egipcjan, że wejdą za nimi. I będę wysławiony dzięki faraonowi i całemu jego wojsku, jego rydwanom i jeźdźcom. I Egipcjanie poznają, że ja jestem PAN, gdy będę wysławiony dzięki faraonowi, jego rydwanom i jeźdźcom. Wówczas Anioł Boga, który szedł przed obozem Izraela, przeszedł na jego tyły. Słup obłoku również odszedł sprzed niego i stanął za nim. Wszedł więc między obóz Egipcjan i obóz Izraela. Ten był dla Egipcjan obłokiem ciemności, ale Izraelitom oświetlał noc. W ten sposób jedni do drugich nie zbliżyli się przez całą noc. Wtedy Mojżesz wyciągnął rękę nad morze, a PAN rozpędził morze silnym wiatrem wschodnim, który wiał przez całą noc, i osuszył morze, a wody się rozstąpiły. I synowie Izraela szli środkiem morza po suchej ziemi. Wody były dla nich murem, po ich prawej i lewej stronie. Egipcjanie zaś ścigali ich i weszli za nimi, wszystkie konie faraona, jego rydwany i jeźdźcy, w sam środek morza. O straży porannej PAN spojrzał na obóz Egipcjan ze słupa ognia i obłoku i pomieszał wojsko Egipcjan. I odrywał koła ich rydwanów, tak że z trudem je wlekli. Egipcjanie powiedzieli więc: Uciekajmy przed Izraelem, gdyż PAN walczy za niego przeciw Egipcjanom. PAN powiedział do Mojżesza: Wyciągnij rękę nad morze, aby wody wróciły na Egipcjan, na ich rydwany i na ich jeźdźców. Mojżesz wyciągnął więc rękę nad morze, a ono o poranku powróciło do swojej mocy, Egipcjanie zaś uciekali mu naprzeciw. Tak PAN pogrążył Egipcjan w środku morza. Wtedy wody wróciły i okryły rydwany i jeźdźców, i całe wojsko faraona, które weszło za nimi w morze. Nie pozostał ani jeden z nich. Lecz synowie Izraela szli po suchej ziemi środkiem morza, a wody były dla nich murem, po ich prawej i lewej stronie. Tak PAN w tym dniu wybawił Izraela z ręki Egipcjan. I Izraelici widzieli martwych Egipcjan na brzegu morza. Izrael widział to wielkie dzieło, którego PAN dokonał nad Egipcjanami. I lud się bał PANA, i uwierzył PANU oraz Mojżeszowi, jego słudze.

Wyjścia 14:5-31 Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza Wydanie pierwsze 2018 (SNP)

Kiedy królowi Egiptu doniesiono o ucieczce ludu, zarówno on sam, faraon, jak i jego dworzanie żałowali, że tak się stało: Co my najlepszego zrobiliśmy, uwalniając Izraelitów z niewoli?! I faraon kazał zaprząc swój rydwan. Wziął ze sobą ludzi. Stanął na czele sześciuset doborowych rydwanów i pozostałych wozów wojennych Egiptu, z dowódcami na każdym. PAN natomiast zatwardził serce faraona, króla Egiptu, tak że rozpoczął pościg za Izraelem. A gdy Izraelici wychodzili z Egiptu, byli dość pewni siebie. Egipcjanie ścigali ich zatem. Ruszyły za nimi wszystkie konne rydwany faraona, jego jeźdźcy i cała armia. Dogonili ich obozujących nad morzem, koło Pi-Hachirot naprzeciw Baal-Sefon. A gdy faraon zbliżał się, Izraelici podnieśli wzrok i zobaczyli Egipcjan. Ciągnęli zatem za nimi! Ludzie byli przerażeni! Zaczęli wołać do PANA. Zwrócili się też do Mojżesza: Czy dlatego, że w Egipcie nie było grobów, wyciągnąłeś nas tu, abyśmy zginęli na pustyni?! Co ty nam zrobiłeś, wyprowadzając nas z Egiptu?! Czy już w Egipcie nie powiedzieliśmy ci wyraźnie: Daj nam spokój! Będziemy służyli Egipcjanom. Wolimy to niż śmierć na pustyni. Nie bójcie się! — odpowiedział Mojżesz. — Wytrwajcie! Zobaczycie ratunek PANA! On zapewni wam go jeszcze dziś! Tych Egipcjan, których dzisiaj widzicie, nie będziecie już więcej oglądali — na wieki! PAN będzie walczył za was! Wy — milczcie! PAN z kolei polecił Mojżeszowi: Przestań już wołać do Mnie. Każ synom Izraela ruszać! Ty natomiast podnieś laskę, unieś rękę nad morze i rozdziel je! Synowie Izraela przejdą środkiem morza suchą stopą. Ja tymczasem zatwardzę serce Egipcjan i pójdą za nimi. Wtedy wsławię się kosztem faraona i całej jego armii, kosztem jego rydwanów i jeźdźców. Wkrótce Egipcjanie przekonają się, że Ja jestem PAN, gdy okażę moją potęgę na faraonie, jego rydwanach i jeźdźcach! W tym czasie anioł Boży, który szedł dotychczas przed obozem Izraela, przesunął się i zdążał za nimi. Również słup obłoku, który dotąd był na przedzie, zajął tyły i umiejscowił się między obozem Egipcjan a obozem Izraela. Obłok ten pogrążał obóz Egipcjan w ciemności, w obozie Izraela natomiast rozświetlał mrok. Dzięki temu obie grupy nie zbliżyły się do siebie przez całą noc. Mojżesz zaś uniósł rękę nad morze. Wtedy PAN skierował na nie potężny wschodni wiatr. Wiał on całą noc, osuszył dno i sprawił, że rozstąpiły się masy wody! Izraelici ruszyli środkiem morza. Szli po suchym gruncie. Wody stały murem po ich prawej i lewej stronie! Egipcjanie puścili się za nimi. Weszli w środek morza — wszystkie konie faraona, jego rydwany i jeźdźcy. Wtem, między drugą a szóstą rano, PAN — w słupie ognia i obłoku — spojrzał w dół na oddziały Egipcjan i wywołał wśród nich zamieszanie. Sprawił, że rydwany potraciły koła, tak że ich załogi poruszały się z trudem, a z piersi Egipcjan wydarł się krzyk: Uciekajmy przed Izraelem! PAN walczy za nich z Egipcjanami! PAN tymczasem polecił Mojżeszowi: Unieś rękę nad morze! Niech fale pochłoną Egipcjan, ich rydwany i jeźdźców! Mojżesz uniósł rękę nad morze. Już świtało. Masy wód zaczęły zwalać się na dawne miejsce. Egipcjanie biegli na wprost fal! Tak wtrącił PAN Egipcjan w środek morza. Powracające wody okryły rydwany i jeźdźców wojska faraona. Weszli oni w środek morza za Izraelem — i nie ocalał nikt. Synowie Izraela natomiast przeszli środkiem morza suchą stopą. Gdy szli, wody morskie stały murem po ich prawej i lewej stronie. W tym to dniu PAN wybawił Izraela z mocy Egipcjan. Ludzie widzieli martwych żołnierzy faraona rozrzuconych na brzegu morza. Izrael widział, z jak potężną mocą PAN wystąpił przeciw Egipcjanom. Wzbudziło to w ludziach bojaźń wobec PANA — lud uwierzył w PANA oraz w Mojżesza, Jego sługę.

Wyjścia 14:5-31 Nowa Biblia Gdańska (NBG)

A kiedy zawiadomiono króla Micraimu, że lud uciekł, serce faraona i jego sług zwróciło się przeciw ludowi, i powiedzieli: Co uczyniliśmy, uwalniając Israelitów, aby nam nie służyli? Zatem faraon zaprzągł swój wóz i wziął ze sobą swój lud. Wziął także sześćset doborowych wozów, wszystkie wozy Micraimu, a na wszystkich trójzapaśników. WIEKUISTY uczynił twardym serce króla Micraimu, więc podążył za synami Israela; ale synowie Israela wychodzili przy podniesionej ręce. Natomiast Micrejczycy wszystkie konie, wozy faraona, jego jeźdźcy i jego wojsko gonili za nimi; zatem ich doścignęli, gdy obozowali nad morzem, przy Pi–Hachiroth, przed Baal–Cefon. Zaś gdy faraon się zbliżył, synowie Israela podnieśli swoje oczy a oto ciągną za nimi Micrejczycy. Więc bardzo się obawiali, i synowie Israela wołali do WIEKUISTEGO. A do Mojżesza powiedzieli: Czyżbyś nas wyprowadził z powodu braku grobów w Micraim, abyśmy pomarli na puszczy? Co nam uczyniłeś, że nas wyprowadziłeś z Micraim? Czy to nie jest to samo słowo, które ci mówiliśmy w Micraim, powiadając: Zostaw nas, niechaj służymy Micrejczykom; gdyż jest nam lepiej służyć Micrejczykom, niż umierać na puszczy. A Mojżesz powiedział do ludu: Nie obawiajcie się; stańcie i patrzcie na pomoc WIEKUISTEGO, którą wam dziś okaże. Gdyż jak dzisiaj widzieliście Micrejczyków tak ich więcej nie ujrzycie na wieki. Będzie za was walczył WIEKUISTY, a wy zamilczcie. Zaś WIEKUISTY powiedział do Mojżesza: Czemu do Mnie wołasz? Powiedz synom Israela, by ruszyli. A ty podnieś twą laskę, wyciągnij twoją rękę na morze i je rozbij, a synowie Israela przejdą po suszy środkiem morza. Ale Ja, oto uczynię twardym serce Micrejczyków, zatem podążą za nimi; i wsławię się przez faraona, przez całe jego wojsko oraz przez jego jeźdźców. I Micrejczycy poznają, że Ja jestem WIEKUISTY; gdyż wsławię się przez faraona, przez jego wozy oraz przez jego jeźdźców. Więc ruszył anioł Boga, idący przed obozem Israelitów i szedł za nimi. Ruszył też słup obłoku, który był z przodu ich oblicza i stanął na ich tyłach. I wszedł pomiędzy obóz Micrejczyków a obóz Israelitów. Zatem tam był obłok i mrok, a tu oświetlał noc. Więc przez całą noc nie zbliżali się jedni do drugich. A Mojżesz wyciągnął swoją rękę na morze; zaś WIEKUISTY przez całą noc pędził morze gwałtownym wiatrem wschodnim; zatem wody się rozstąpiły, i morze zamienił w suszę. A synowie Israela szli środkiem morza, po suszy; zaś wody były dla nich ścianą, po prawej oraz po lewej ich stronie. Podążyli także Micrejczycy wszystkie konie faraona, jego wozy i jego jeźdźcy i weszli za nimi w środek morza. Ale w chwili straży porannej stało się, że WIEKUISTY spojrzał na obóz micrejski spośród słupa ognia i obłoku, i pomieszał obóz micrejski. Pozrzucał koła jego wozów i prowadził go ociężale. Więc Micraim powiedziało: Ucieknę przed Israelem, ponieważ to WIEKUISTY walczy za nich przeciwko Micrejczykom. Nadto WIEKUISTY powiedział do Mojżesza: Wyciągnij twoją rękę na morze i niechaj wody wrócą na Micrejczyków, na ich wozy, i na ich jeźdźców. Zatem Mojżesz wyciągnął swoją rękę na morze i z nastaniem poranku morze wróciło do swojego łożyska, a Micrejczycy uciekali z jego powodu. Lecz WIEKUISTY wtrącił Micrejczyków w środek morza. Tak wody zawróciły oraz pokryły wozy i jeźdźców całego wojska faraona, które weszło za nimi w morze. Nie pozostał z nich ani jeden. Zaś synowie Israela przeszli po suszy środkiem morza; a wody były dla nich ścianą, z prawej i z lewej ich strony. Tego dnia WIEKUISTY ocalił Israelitów z rąk Micrejczyków; a Israel widział martwych Micrejczyków na brzegu morza. Israel widział też wielką moc, którą okazał WIEKUISTY nad Micrejczykami. Zatem lud obawiał się WIEKUISTEGO; uwierzyli także WIEKUISTEMU oraz Jego słudze Mojżeszowi.