Dzieje Apostolskie 5:1-32

Dzieje Apostolskie 5:1-32 Nowa Biblia Gdańska (NBG)

Ale pewien mąż o imieniu Ananiasz, razem ze swoją żoną Safirą, sprzedał majątek, oraz zabrał sobie trochę z ceny, za wiedzą swojej żony. Przyniósł też pewną część i położył u nóg apostołów. A Piotr powiedział: Ananiaszu, czemu szatan wypełnił twoje serce, byś okłamał Ducha Świętego oraz oddzielił sobie część z ceny terenu? Czyż pozostając twoim nie pozostawał na miejscu, a kiedy został sprzedanym czy nie był w twojej władzy? Po co umieściłeś sobie tę sprawę w twoim sercu? Nie ludziom skłamałeś, ale Bogu. Zaś Ananiasz słysząc te słowa, padł i wyzionął ducha. Powstała więc wielka bojaźń we wszystkich, którzy to słyszeli. A młodsi wstali, szczelnie go owinęli, wynieśli i pogrzebali. Ale gdy się dokonał odstęp czasu około trzech godzin, weszła i jego żona, nie wiedząc co się stało. Zaś Piotr oddzielił ją pytaniem: Powiedz mi, czy za tyle sprzedaliście teren? A ona powiedziała: Tak, za tyle. A Piotr do niej powiedział: Dlaczego została zharmonizowana wam wypowiedź, aby doświadczyć Ducha Pana? Oto przed drzwiami nogi tych, co pogrzebali twojego męża, lecz także ciebie wyniosą. Więc natychmiast padła nieżywa przed jego nogami. A młodzieńcy weszli oraz znaleźli ją martwą; zatem wynieśli i pogrzebali przy jej mężu. Pojawiła się też wielka bojaźń nad całym zgromadzeniem wybranych oraz nad wszystkimi, którzy tego słuchali. Zaś przez ręce apostołów dokonywały się w ludzie liczne znaki i cuda; wszyscy też żyli jednomyślnie w portyku Salomona. Ale z pozostałych nikt się nie odważał z nimi łączyć; lecz lud ich chwalił. A bardziej wierząc, przyłączało się do Pana mnóstwo mężczyzn i niewiast. Dlatego na ulice wynoszono chorych, kładziono na łożach i matach, by przynajmniej cień przechodzącego Piotra ocienił niektórych z nich. Ale schodziło się też wielu z okolicznych miast Jerozolimy, niosąc chorych oraz nękanych na skutek nieczystych duchów, i wszyscy zostawali uzdrawiani. Zaś arcykapłan i wszyscy, co byli razem z nim istniejące stronnictwo saduceuszów powstali, i zostali napełnieni zazdrością. Narzucili też ręce na apostołów oraz umieścili ich sobie w publicznym więzieniu. Ale anioł Pana otworzył pośród nocy bramy więzienia, wyprowadził ich i powiedział: Idźcie, stańcie w Świątyni oraz mówicie ludowi wszystkie słowa życia. A gdy to usłyszeli, podczas świtu weszli do Świątyni i nauczali. Zaś kiedy przybył arcykapłan oraz ci razem z nim, zwołali Sanhedryn i całą starszyznę synów Israela oraz posłali do więzienia, aby zostali przyprowadzeni. Zatem słudzy przybyli, lecz nie znaleźli ich w więzieniu; więc wrócili się i oznajmili, mówiąc: Rzeczywiście, z całą pewności znaleźliśmy zamknięte więzienie i na zewnątrz, stojących z przodu drzwi strażników; ale kiedy otworzyli do wewnątrz nikogo nie znaleźliśmy. Zaś kiedy arcykapłan oraz rządca Świątyni usłyszeli te słowa, byli odnośnie nich w kłopocie, co by to się zdarzyło. Ale ktoś przyszedł i im oznajmił, mówiąc: Oto mężowie, których umieściliście w więzieniu, są w Świątyni, stojąc i nauczając lud. Wtedy rządca odszedł wraz ze sługami oraz ich przyprowadził. Nie wśród przemocy, bowiem bali się ludu, aby nie zostali ukamienowani. A kiedy przyprowadził, postawili ich w miejscu posiedzeń. Więc arcykapłan ich pytał, mówiąc: Czy nie nakazaliśmy wam rozkazem, by nie nauczać przy tym imieniu? A oto waszym nauczaniem napełniliście Jerozolimę oraz chcecie sprowadzić na nas krew tego człowieka. Zaś zaczynając odpowiadać, Piotr i apostołowie powiedzieli: Trzeba być więcej posłusznym Bogu niż ludziom. Bóg naszych przodków wskrzesił Jezusa, którego wy wzięliście w swoje ręce, zawieszając na drewnie. Tego, Sprawcę i Zbawiciela, Bóg wywyższył swoją prawicą, aby dać skruchę Israelowi i darowanie grzechów. A my jesteśmy świadkami tych spraw oraz Duch Święty, którego Bóg dał tym, którzy Mu są posłuszni.

Dzieje Apostolskie 5:1-32 Biblia Warszawska 1975 (BW1975)

A pewien mąż, imieniem Ananiasz, ze swoją żoną Safirą, sprzedał posiadłość I za wiedzą żony zachował dla siebie część pieniędzy, a resztę przyniósł i złożył u stóp apostołów. I rzekł Piotr: Ananiaszu, czym to omotał szatan serce twoje, że okłamałeś Ducha Świętego i zachowałeś dla siebie część pieniędzy za rolę? Czyż póki ją miałeś, nie była twoją, a gdy została sprzedana, czy nie mogłeś rozporządzać pieniędzmi do woli? Cóż cię skłoniło do tego, żeś tę rzecz dopuścił do serca swego? Nie ludziom skłamałeś, lecz Bogu. Ananiasz zaś, słysząc te słowa, upadł i wyzionął ducha. I wielki strach ogarnął wszystkich, którzy to słyszeli. Młodsi zaś wstali, owinęli go, wynieśli i pogrzebali. A po upływie około trzech godzin nadeszła i żona jego, nie wiedząc, co się stało. I odezwał się do niej Piotr: Powiedz mi, czy za taką cenę sprzedaliście rolę? Ona zaś rzekła: Tak jest, za taką. A Piotr do niej: Dlaczego zmówiliście się, by kusić Ducha Pańskiego? Oto nogi tych, którzy pogrzebali męża twego, są u drzwi i ciebie wyniosą. I upadła zaraz u nóg jego, i wyzionęła ducha. A gdy młodzieńcy weszli, znaleźli ją martwą, wynieśli i pogrzebali obok jej męża. I wielki strach ogarnął cały zbór i wszystkich, którzy to słyszeli. A przez ręce apostołów działo się wśród ludu wiele znaków i cudów. I zgromadzali się wszyscy jednomyślnie w przysionku Salomonowym, Z postronnych jednak nikt nie ośmielał się do nich przyłączać; ale lud miał ich w wielkim poważaniu. Przybywało też coraz więcej wierzących w Pana, mnóstwo mężczyzn i kobiet, Tak iż nawet na ulice wynoszono chorych i kładziono na noszach i łożach, aby przynajmniej cień przechodzącego Piotra mógł paść na którego z nich. Również z okolicznych miast Jerozolimy schodziło się wielu przynosząc chorych i dręczonych przez duchy nieczyste i wszyscy oni zostali uzdrowieni. Wtedy wystąpił arcykapłan i całe jego otoczenie, stronnictwo saduceuszów, napełnieni zazdrością, Pojmali apostołów i wtrącili ich do więzienia publicznego. Ale anioł Pański otworzył w nocy drzwi więzienia i wyprowadziwszy ich, rzekł: Idźcie, a wystąpiwszy, głoście ludowi w świątyni wszystkie te słowa, które darzą życiem. Usłyszawszy to, weszli z brzaskiem dnia do świątyni i nauczali. A gdy nadszedł arcykapłan i jego otoczenie, zwołali Radę Najwyższą, to jest Całą starszyznę synów Izraela, i posłali do więzienia, żeby ich przyprowadzono. Lecz gdy słudzy poszli, nie znaleźli ich w więzieniu; zawrócili więc i oznajmili to, Mówiąc: Więzienie znaleźliśmy zamknięte z całą starannością, a również strażników stojących przed drzwiami, lecz gdy otworzyliśmy, nie znaleźliśmy wewnątrz nikogo. A gdy dowódca straży świątynnej i arcykapłani usłyszeli te słowa, zachodzili w głowę, co się z nimi stać mogło. Wtem nadszedł ktoś i doniósł im: Mężowie, których wtrąciliście do więzienia, znajdują się w świątyni i nauczają lud. Wówczas dowódca straży poszedł ze sługami i przyprowadził ich bez użycia siły; obawiali się bowiem ludu, aby ich nie ukamienowano A gdy ich przywiedli, stawili ich przed Radą Najwyższą. I zapytał ich arcykapłan, Mówiąc: Nakazaliśmy wam surowo, abyście w tym imieniu nie uczyli, a oto napełniliście nauką waszą Jerozolimę i chcecie ściągnąć na nas krew tego człowieka. Piotr zaś i apostołowie odpowiadając, rzekli: Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi. Bóg ojców naszych wzbudził Jezusa, którego wy zgładziliście, zawiesiwszy na drzewie, Tego wywyższył Bóg prawicą swoją jako Wodza i Zbawiciela, aby dać Izraelowi możność upamiętania się i odpuszczenia grzechów. A my jesteśmy świadkami tych rzeczy, a także Duch Święty, którego Bóg dał tym, którzy mu są posłuszni.

Dzieje Apostolskie 5:1-32 Biblia Gdańska (PBG)

A mąż niektóry imieniem Ananijasz, z Safirą, żoną swoją, sprzedał majętność, I ujął nieco z onych pieniędzy z wiadomością żony swojej, a przyniósłszy część niejaką, położył u nóg apostolskich. I rzekł Piotr: Ananijaszu! przeczże szatan napełnił serce twoje, abyś kłamał Duchowi Świętemu i ujął z pieniędzy za rolę? Izali to, coś miał, nie twoje było? a coś sprzedał, nie w twojej mocy zostawało? Przeczżeś tę rzecz przypuścił do serca twego? Nie skłamałeś ludziom, ale Bogu. Tedy usłyszawszy Ananijasz te słowa, padł nieżywy. I przyszedł strach wielki na wszystkich, którzy to słyszeli. A wstawszy młodzieńcy, porwali go, a wyniósłszy pogrzebli. I stało się po chwili, jakoby po trzech godzinach, że i żona jego nie wiedząc, co się stało, weszła. I rzekł jej Piotr: Powiedz mi, jeźliście za tyle tę rolę sprzedali? A ona rzekła: Tak jest, za tyle. A Piotr rzekł do niej: Przeczżeście się z sobą zmówili, abyście kusili Ducha Pańskiego? Oto nogi tych, którzy pogrzebli męża twego, u drzwi są i ciebieć wyniosą. I padła zaraz przed nogami jego nieżywa. A wszedłszy młodzieńcy, znaleźli ją umarłą, a wyniósłszy pogrzebli ją podle męża jej. I przyszedł strach wielki na wszystek zbór i na wszystkich, którzy to słyszeli. Lecz przez ręce apostolskie działo się wiele znamion i cudów między ludem, (a byli wszyscy jednomyślnie w przysionku Salomonowym. A z innych żaden nie śmiał się do nich przyłączyć; ale lud wiele o nich trzymał. I owszem przybywało mnóstwo wierzących Panu, mężów i niewiast). Tak że i na ulice wynosili chorych i kładli je na pościelach i łóżkach, aby przynajmniej cień Piotra przychodzącego zacienił niektórych z nich. Schodziło się też i mnóstwo z okolicznych miast do Jeruzalemu, przynosząc chorych i nagabanych od duchów nieczystych; a ci wszyscy byli uzdrowieni. Tedy powstawszy najwyższy kapłan i wszyscy, którzy z nim byli, którzy byli z sekty Saduceuszów, napełnieni są zazdrością; I targnęli się rękoma na Apostoły i podali je do więzienia pospolitego. Ale Anioł Pański w nocy otworzył drzwi u więzienia, a wywiódłszy je rzekł: Idźcież, a stawiwszy się, mówcie do ludu w kościele wszystkie słowa tego żywota. Tedy oni usłyszawszy to, weszli na świtaniu do kościoła i uczyli. A przyszedłszy najwyższy kapłan i którzy z nim byli, zwołali radę i wszystkie starsze synów Izraelskich, i posłali do więzienia, aby byli przywiedzieni. A gdy słudzy przyszli, nie znaleźli ich w więzieniu, co wróciwszy się, oznajmili, mówiąc: Więzienieć wprawdzie znaleźliśmy zamknione ze wszelką pilnością i stróże na dworze przede drzwiami stojące, lecz otworzywszy, żadnegośmy w niem nie znaleźli. A gdy te słowa usłyszeli i najwyższy kapłan, i hetman kościelny, i przedniejsi kapłani wątpili o nich, co by to było. A przyszedłszy ktoś, oznajmił im, mówiąc: Oto mężowie, któreście podali do więzienia, stoją w kościele, a uczą lud. Tedy poszedł hetman z sługami i przywiódł je bez gwałtu; (bo się ludu bali, aby nie byli ukamionowani.) A przywiódłszy je, stawili je przed radą; i pytał ich najwyższy kapłan, mówiąc: Izaliśmy wam surowo nie zakazali, abyście w tem imieniu nie uczyli? A oto napełniliście Jeruzalem nauką waszą i chcecie na nas wprowadzić krew człowieka tego. Tedy odpowiadając Piotr i Apostołowie, rzekli: Więcej trzeba słuchać Boga, niż ludzi. Bóg on ojców naszych wzbudził Jezusa, któregoście wy zabili, zawiesiwszy na drzewie. Tego Bóg za książęcia i zbawiciela wywyższył prawicą swoją, aby dana była ludowi Izraelskiemu pokuta i odpuszczenie grzechów. A my jesteśmy świadkami jego w tem, co mówimy, także i Duch Święty, którego dał Bóg tym, którzy mu są posłuszni.

Dzieje Apostolskie 5:1-32 UWSPÓŁCZEŚNIONA BIBLIA GDAŃSKA (UBG)

A pewien człowiek, imieniem Ananiasz, ze swoją żoną Safirą, sprzedał swą posiadłość; I za wiedzą swojej żony odłożył sobie część pieniędzy, a pewną część przyniósł i złożył u stóp apostołów. Lecz Piotr powiedział: Ananiaszu, dlaczego szatan tak napełnił twoje serce, abyś okłamał Ducha Świętego i odłożył sobie część pieniędzy za ziemię? Czy to, co miałeś, nie było twoje? A to, co otrzymałeś za sprzedaż, czy nie pozostawało w twojej mocy? Dlaczego dopuściłeś to do swego serca? Nie okłamałeś ludzi, lecz Boga. Ananiasz zaś, usłyszawszy te słowa, padł nieżywy. I wielki strach ogarnął wszystkich, którzy to słyszeli. Młodsi wstali, owinęli go, wynieśli i pogrzebali. A po około trzech godzinach weszła także jego żona, nie wiedząc, co się stało. I zapytał ją Piotr: Powiedz mi, czy za tyle sprzedaliście ziemię? A ona odpowiedziała: Tak, za tyle. Wtedy Piotr powiedział do niej: Dlaczego się ze sobą zmówiliście, aby wystawić na próbę Ducha Pańskiego? Oto są przed drzwiami ci, którzy pogrzebali twego męża, i ciebie wyniosą. I natychmiast padła nieżywa u jego stóp. A gdy młodzieńcy weszli, znaleźli ją martwą. Wynieśli ją więc i pogrzebali obok męża. I wielki strach ogarnął cały kościół i wszystkich, którzy to słyszeli. A przez ręce apostołów działo się wiele znaków i cudów wśród ludu. (I byli wszyscy jednomyślnie w przedsionku Salomona. I z pozostałych nikt nie śmiał się do nich przyłączyć, ale ludzie bardzo ich wychwalali. Przybywało też Panu mnóstwo wierzących, mężczyzn i kobiet). Tak, że nawet na ulice wynoszono chorych i kładziono ich na noszach i posłaniach, aby przynajmniej cień przechodzącego Piotra padł na niektórych z nich. Schodziło się też z okolicznych miast do Jerozolimy mnóstwo ludzi, przynosząc chorych i dręczonych przez duchy nieczyste, a wszyscy zostali uzdrowieni. Wtedy najwyższy kapłan i wszyscy, którzy z nim byli, należący do stronnictwa saduceuszy, pełni zazdrości, powstali; I schwytali apostołów, których wtrącili do publicznego więzienia. Lecz anioł Pana w nocy otworzył drzwi więzienia i wyprowadziwszy ich, powiedział: Idźcie i wystąpiwszy, mówcie do ludzi w świątyni wszystkie słowa tego życia. Kiedy to usłyszeli, weszli o świcie do świątyni i nauczali. Tymczasem najwyższy kapłan i ci, którzy z nim byli, przyszli, zwołali Radę oraz wszystkich starszych spośród synów Izraela i posłali do więzienia, aby ich przyprowadzono. Lecz gdy słudzy przyszli i nie znaleźli ich w więzieniu, wrócili i oznajmili: Wprawdzie zastaliśmy więzienie starannie zamknięte, a strażników stojących na zewnątrz, przed drzwiami, po otwarciu jednak nie znaleźliśmy w nim nikogo. A gdy najwyższy kapłan i dowódca straży świątynnej oraz naczelni kapłani usłyszeli te słowa, zastanawiali się, co z tego będzie. Wówczas nadszedł ktoś i oznajmił im: Ludzie, których wtrąciliście do więzienia, stoją w świątyni i nauczają lud. Wtedy dowódca straży poszedł ze sługami i przyprowadził ich bez użycia siły. Bali się bowiem ludu, żeby ich nie ukamienowali. Gdy ich przyprowadzili, postawili ich przed Radą. I zapytał ich najwyższy kapłan: Czy nie zakazaliśmy wam surowo, żebyście w tym imieniu nie nauczali? A oto napełniliście Jerozolimę waszą nauką i chcecie na nas ściągnąć krew tego człowieka. Wtedy Piotr i apostołowie odpowiedzieli: Bardziej trzeba słuchać Boga niż ludzi. Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego wy zabiliście, zawiesiwszy na drzewie. Tego Bóg wywyższył swoją prawicą, aby był władcą i zbawicielem, aby ludowi Izraela dać pokutę i przebaczenie grzechów. A my jesteśmy jego świadkami w tym, a także Duch Święty, którego Bóg dał tym, którzy są mu posłuszni.

Dzieje Apostolskie 5:1-32 Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza Wydanie pierwsze 2018 (SNP)

Pewien człowiek natomiast, imieniem Ananiasz, wraz ze swoją żoną Safirą, sprzedał posiadłość i potajemnie, lecz za wiedzą swej żony, zachował dla siebie część zapłaty. Resztę przyniósł i położył u stóp apostołów. Wówczas Piotr powiedział: Ananiaszu, dlaczego szatan napełnił twoje serce, tak że okłamałeś Ducha Świętego i zachowałeś dla siebie część zapłaty za rolę? Czy gdy należała do ciebie, nie miałeś do niej prawa własności? A po sprzedaży — czy nie mogłeś zarządzać pieniędzmi według swojej woli? Co sprawiło, że przyzwoliłeś w swoim sercu na taki czyn? Okłamałeś nie ludzi, lecz Boga. Gdy Ananiasz usłyszał te słowa, padł martwy. Tych wszystkich natomiast, którzy tego słuchali, ogarnął wielki strach. Młodsi wiekiem zajęli się zmarłym. Owinęli go, wynieśli i pogrzebali. Po mniej więcej trzech godzinach nadeszła żona Ananiasza, nieświadoma tego, co się stało. Piotr zapytał ją: Powiedz mi, czy za tyle pieniędzy sprzedaliście rolę? Tak, za tyle — odpowiedziała. Piotr na to: Co się stało, że zmówiliście się, aby wystawić na próbę Ducha Pańskiego? Ci, którzy pogrzebali twojego męża, zbliżają się do drzwi. Ciebie też wyniosą. Na te słowa Safira natychmiast padła martwa u nóg Piotra. Gdy weszli młodzi i stwierdzili, że już nie żyje, wynieśli ją i pochowali obok męża. Wydarzenie to sprawiło, że wielki strach ogarnął cały kościół oraz wszystkich, którzy o tym usłyszeli. Przez ręce apostołów działo się wśród ludu wiele znaków i cudów. Wszyscy zaś jednomyślnie gromadzili się w portyku Salomona. Jeśli chodzi o postronnych, to nikt nie ośmielał się do nich dołączać, chociaż lud miał ich w wielkim poważaniu. Przybywało też coraz więcej tych, którzy zawierzyli Panu, mnóstwo zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Było tak, że nawet na ulice wynosili chorych, kładli ich na noszach i posłaniach, aby przynajmniej cień przechodzącego Piotra padł na niektórych z nich. Schodziły się również tłumy z miast wokół Jerozolimy. Ludzie przynosili ze sobą chorych i nękanych przez duchy nieczyste, i wszyscy oni doznawali uzdrowienia. Wydarzenia te wzbudziły zazdrość arcykapłana i ludzi z jego otoczenia, należących do stronnictwa saduceuszów. Z jego postanowienia schwytali oni apostołów i osadzili w publicznym więzieniu. Jednak anioł Pana otworzył w nocy drzwi więzienia, wyprowadził ich i polecił: Idźcie, stańcie w świątyni i ogłaszajcie ludowi wszystkie te słowa, które darzą życiem. Posłuchali go więc i z nastaniem poranka weszli do świątyni, gdzie zaczęli nauczać. Tymczasem arcykapłan i jego świta zwołali Wysoką Radę oraz całą starszyznę synów Izraela i posłali swych podwładnych do więzienia, żeby sprowadzić apostołów. Jednak po przybyciu na miejsce podwładni nie znaleźli ich w więzieniu. Wrócili zatem i oznajmili: Więzienie znaleźliśmy zamknięte z całą starannością. Strażnicy stali przy bramach. Ale po otwarciu nikogo wewnątrz nie znaleźliśmy. Gdy dowódca straży świątynnej oraz arcykapłani usłyszeli te słowa, wpadli w zakłopotanie; nie mieli pewności, co się stało z więźniami. Wtem ktoś przybył i doniósł: Ludzie, których osadziliście w więzieniu, są w świątyni. Stoją tam i nauczają lud. Wówczas dowódca straży świątynnej udał się tam wraz z podwładnymi i sprowadził ich bez użycia siły. Obawiali się bowiem, aby ich lud nie ukamienował. Po przybyciu postawili ich przed Wysoką Radą. Arcykapłan powiedział: Surowo wam zakazaliśmy nauczać w tym imieniu. Wy tymczasem napełniliście Jerozolimę waszą nauką i chcecie na nas ściągnąć krew tego człowieka. Piotr w imieniu apostołów odpowiedział: Trzeba być posłusznym bardziej Bogu niż ludziom. Wy zgładziliście Jezusa. Zawiesiliście Go na krzyżu. Ale Bóg naszych ojców Go wzbudził. Wywyższył Go w swojej mocy jako Władcę i Zbawcę, aby dać Izraelowi możliwość opamiętania się i odpuszczenia grzechów. My jesteśmy tego świadkami, a także Duch Święty, którego Bóg dał tym, którzy są Mu posłuszni.