Dzieje Apostolskie 10:1-27
Dzieje Apostolskie 10:1-27 Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza Wydanie pierwsze 2018 (SNP)
W Cezarei stacjonował pewien setnik. Miał na imię Korneliusz i należał do kohorty zwanej italską. Korneliusz był człowiekiem pobożnym i bogobojnym, zarówno on sam, jak i cały jego dom. Jako człowiek miłosierny wspierał lud hojnymi datkami i nieustannie modlił się do Boga. Pewnego popołudnia, około godziny piętnastej, zobaczył w widzeniu, w sposób bardzo wyraźny, Bożego anioła. Anioł podszedł i przemówił: Korneliuszu! Korneliusz, wpatrzony w niego i przestraszony, zapytał: Co się stało, panie? Twoje modlitwy oraz twoje datki — odpowiedział anioł — sprawiły, że Bóg zwrócił na ciebie uwagę. Teraz więc poślij swoich ludzi do Joppy i sprowadź stamtąd niejakiego Szymona, którego nazywają Piotrem. Gości on u pewnego garbarza Szymona, który ma dom nad morzem. Gdy anioł odszedł, Korneliusz przywołał dwóch swoich domowników oraz pobożnego żołnierza z grona tych, którzy mu osobiście usługiwali, i po wyjaśnieniu im wszystkiego, posłał ich do Joppy. Tymczasem następnego dnia około południa — gdy oni byli w drodze i zbliżali się do miasta — Piotr wyszedł na taras na dachu i tam się modlił. Zgłodniał przy tym bardzo i chciało mu się jeść. A gdy już przyrządzano posiłek, wpadł w zachwycenie. Zobaczył otwarte niebo. Z nieba zstępował w dół jakiś przedmiot. Przypominał wielkie lniane płótno, trzymane za cztery rogi i opuszczane w kierunku ziemi. Wewnątrz znajdowały się różne czworonożne zwierzęta, płazy oraz ptaki. Rozległ się również głos: Piotrze, wstań, zabijaj i jedz! Piotr odpowiedział: O tym nie może być mowy, Panie, bo jeszcze nigdy nie jadłem nic skalanego i nieczystego. Wtedy głos zabrzmiał ponownie: Tego, co Bóg oczyścił, ty nie uważaj za skalane. Wszystko to powtórzyło się trzy razy, po czym przedmiot został wzięty do nieba. Podczas gdy Piotr zastanawiał się, co mogłoby oznaczać to widzenie, ludzie wysłani przez Korneliusza odnaleźli dom Szymona, stanęli u bramy i podniesionym głosem zaczęli pytać, czy Szymon, zwany Piotrem, przebywa tam w gościnie. Pogrążony w myślach Piotr usłyszał głos Ducha: Szukają cię trzej mężczyźni. Ale wstań, zejdź na dół i idź z nimi bez wahania, bo to Ja ich posłałem. Piotr zszedł więc do tych mężczyzn i powiedział: To ja jestem tym, którego szukacie. Co was tu sprowadza? Wówczas oni odparli: Korneliusz, setnik, człowiek sprawiedliwy i bogobojny, cieszący się uznaniem całego narodu żydowskiego, otrzymał wiadomość od świętego anioła, że ma cię sprowadzić do swojego domu i posłuchać, co masz do powiedzenia. Piotr zaprosił ich więc do środka i ugościł. Nazajutrz zaś wstał i poszedł z nimi, a wraz z nim wyruszyło kilku braci z Joppy. Następnego dnia Piotr przybył do Cezarei. Korneliusz już na nich czekał. Na spotkanie zaprosił swoich krewnych i najbliższych przyjaciół. Kiedy Piotr się zbliżał, Korneliusz wyszedł mu naprzeciw i w pokłonie upadł mu do stóp. Piotr podniósł go i powiedział: Wstań, ja też jestem człowiekiem. A rozmawiając z nim, wszedł i zastał wielu zgromadzonych.
Dzieje Apostolskie 10:1-27 Nowa Biblia Gdańska (NBG)
A był w Cezarei pewien mąż, imieniem Korneliusz, setnik z kohorty zwanej Italską, pobożny i z całym swoim domem bojący się Boga, co czynił wielkie jałmużny, oraz pośród wszystkiego prosił Boga. Ten, około dziesiątej godziny dnia, zobaczył ukazanego mu w widzeniu anioła Boga, który wszedł do niego oraz powiedział: Korneliuszu. Zaś on, kiedy na niego spojrzał, będąc napełniony bojaźnią, powiedział: Co jest, panie? Więc mu powiedział: Twoje modlitwy i twoje jałmużny doszły na pamiątkę przed Boga. Teraz poślij mężów do Joppy oraz wezwij pewnego Szymona, który jest nazywany Piotrem. Ten jest podejmowany u niejakiego Szymona, garbarza, którego dom znajduje się przy morzu. On ci powie, co masz czynić. Zaś kiedy odszedł anioł, który mówił z Korneliuszem, zawołał on dwoje sług oraz pobożnego żołnierza, co trwali z nim ustawicznie, wszystko im wyłożył i posłał ich do Joppy. A nazajutrz, kiedy tamci byli w drodze i przybliżali się do miasta, około szóstej godziny Piotr wyszedł na dach, by się pomodlić. Ale stał się głodny i chciał zjeść. Zaś gdy oni przygotowywali jedzenie, ogarnęło go uniesienie. Więc widzi otwarte Niebo oraz schodzące do niego jakieś naczynie, jak wielka tkanina, związana czterema rogami oraz spuszczana na ziemię. Mieściły się w niej wszystkie czworonożne i dzikie zwierzęta ziemi oraz ptaki nieba. Także pojawił się głos do niego: Wstań Piotrze, zabij i zjedz. Zaś Piotr powiedział: Wcale nie, Panie, gdyż nigdy nie zjadłem niczego powszechnego i nieczystego. Zatem głos znowu do niego, po raz drugi: Te, które Bóg oczyścił, ty nie poniżaj. A stało się to po trzykroć i zaraz owo naczynie zostało wzięte do Nieba. Zaś kiedy Piotr zastanawiał się w sobie, czym by mogło być to widzenie, co zobaczył, oto mężowie wysłani przez Korneliusza, zapytali o dom Szymona i przystanęli przy drzwiach. Także zawołali, dowiadując się czy jest tu goszczony Szymon, zwany Piotrem. A do Piotra, który rozważał względem widzenia, Duch powiedział: Oto trzej mężowie, co cię szukają. Dlatego wstań, zejdź i idź razem z nimi, nic siebie nie oddzielając, ponieważ Ja ich wysłałem. Więc Piotr zszedł do tych mężów, co zostali do niego wysłani od Korneliusza oraz powiedział: Oto ja jestem tym, którego szukacie. Jaki jest powód dla którego przyszliście? A oni powiedzieli: Setnik Korneliusz, mąż sprawiedliwy, zatrwożony Bogiem i poświadczany między całym ludem żydowskim, przez świętego anioła otrzymał wyrocznię, aby cię wezwać do jego domu i usłyszeć od ciebie mowę. Więc ich zaprosił i ugościł. Zaś nazajutrz, Piotr wyszedł razem z nimi. Także zabrali się z nim niektórzy bracia z Joppy. A następnego dnia weszli do Cezarei. Zaś Korneliusz zwołał swoich krewnych oraz bliskich przyjaciół, i żył ich oczekując. Ale kiedy Piotr wszedł, wydarzyło się, że gdy Korneliusz się z nim spotkał, oddał mu cześć przypadając do nóg. Zaś Piotr go podniósł, mówiąc: Wstań, ja sam także jestem człowiekiem. I rozmawiając z nim wszedł, oraz znajduje wielu tych, którzy się zeszli.
Dzieje Apostolskie 10:1-27 Biblia Warszawska 1975 (BW1975)
A pewien mąż w Cezarei, imieniem Korneliusz, setnik kohorty, zwanej italską, Pobożny i bogobojny wraz z całym domem swoim, dający hojne jałmużny ludowi i nieustannie modlący się do Boga, Ujrzał wyraźnie w widzeniu za dnia około dziewiątej godziny anioła Bożego, który przystąpił do niego i rzekł mu: Korneliuszu! Ten zaś, strachem zdjęty, utkwił w nim wzrok i rzekł: Co jest, Panie? I rzekł mu: Modlitwy twoje i jałmużny twoje jako ofiara dotarły przed oblicze Boże. Przeto poślij teraz mężów do Joppy i sprowadź niejakiego Szymona, którego nazywają Piotrem; Przebywa on w gościnie u niejakiego Szymona, garbarza, który ma dom nad morzem. A gdy odszedł anioł, który do niego mówił, przywołał dwóch domowników i pobożnego żołnierza spośród tych, którzy mu usługiwali, Wyłożył im wszystko i posłał ich do Joppy. A nazajutrz, gdy oni byli w drodze i zbliżali się do miasta, wyszedł Piotr około godziny szóstej na dach, aby się modlić. Potem poczuł głód i chciał jeść; gdy zaś oni przyrządzali posiłek, przyszło nań zachwycenie I ujrzał otwarte niebo i zstępujący jakiś przedmiot, jakby wielkie lniane płótno, opuszczane za cztery rogi ku ziemi; Były w nim wszelkiego rodzaju czworonogi i płazy ziemi, i ptactwo niebieskie. I odezwał się do niego głos: Wstań, Piotrze, zabijaj i jedz! Piotr zaś rzekł: Przenigdy, Panie, bo jeszcze nigdy nie jadłem nic skalanego i nieczystego. A głos znowu po raz wtóry do niego: Co Bóg oczyścił, ty nie miej za skalane. A stało się to po trzykroć, po czym przedmiot został wzięty do nieba. Podczas gdy Piotra dręczyła jeszcze niepewność, co mogło oznaczać widzenie, które miał, mężowie wysłani przez Korneliusza, dopytawszy się o dom Szymona, stanęli u bramy I odezwawszy się, dowiadywali się, czy Szymon, zwany Piotrem, przebywa tam w gościnie. A gdy Piotr zastanawiał się jeszcze nad widzeniem, rzekł mu Duch: Oto szukają cię trzej mężowie; Wstań przeto, zejdź i udaj się z nimi bez wahania, bo Ja ich posłałem, Wtedy Piotr zszedł do mężów i rzekł: Jestem tym, którego szukacie; co za przyczyna sprowadziła was tutaj? A oni rzekli: Setnik Korneliusz, mąż sprawiedliwy i bogobojny, cieszący się uznaniem całego narodu żydowskiego, otrzymał od anioła świętego polecenie, aby cię wezwać do swojego domu i posłuchać tego, co masz do powiedzenia. Poprosiwszy, aby wstąpili, udzielił im gościny. Nazajutrz zaś wstał i poszedł z nimi, a niektórzy z braci w Joppie towarzyszyli mu. Następnego dnia przybył do Cezarei; Korneliusz zaś, zwoławszy swoich krewnych i najbliższych przyjaciół, oczekiwał ich. A gdy Piotr miał wejść, Korneliusz wyszedł mu naprzeciw, padł do nóg jego i złożył mu pokłon. Piotr zaś podniósł go, mówiąc: Wstań, i ja jestem tylko człowiekiem. I rozmawiając z nim, wszedł i zastał wielu zgromadzonych
Dzieje Apostolskie 10:1-27 Biblia Gdańska (PBG)
A w Cezaryi był mąż niektóry, imieniem Kornelijusz, setnik, z roty, którą zwano Włoską; Pobożny i bojący się Boga ze wszystkim domem swoim, i czyniący jałmużny wielkie ludowi. A ten się zawsze Bogu modląc, widział jawnie w widzeniu, jakoby o dziewiątej godzinie na dzień, Anioła Bożego, że wszedł do niego i rzekł mu: Kornelijuszu! A on pilnie nań patrząc, a przestraszony będąc, rzekł: Cóż jest, Panie? I rzekł mu: Modlitwy twoje i jałmużny twoje wstąpiły na pamięć przed obliczność Bożą. Przetoż teraz poślij męże do Joppy, a przyzwij Szymona, którego zowią Piotrem. Ten ma gospodę u niektórego Szymona, garbarza, który ma dom nad morzem; ten ci powie, co byś miał czynić. A gdy odszedł Anioł, który mówił z Kornelijuszem, zawoławszy dwóch sług swoich i żołnierza pobożnego z tych, którzy przy nim ustawicznie byli; A rozpowiedziawszy im wszystko, posłał je do Joppy. A nazajutrz, gdy byli w drodze, a przybliżali się do miasta, wstąpił Piotr na dach, aby się modlił około godziny szóstej. A będąc łaknącym chciał jeść; a gdy mu oni jeść gotowali, przypadło na niego zachwycenie. I ujrzał niebo otworzone i zstępujące na się naczynie niejakie, jakoby prześcieradło wielkie, za cztery rogi uwiązane i spuszczone na ziemię; W którem były wszelkie ziemskie czworonogie zwierzęta i bestyje, i gadziny i ptastwo niebieskie. I stał się głos do niego: Wstań Piotrze! rzeż, a jedz. A Piotr rzekł: Żadną miarą, Panie! gdyżem nigdy nie jadł nic pospolitego albo nieczystego. Tedy zasię powtóre stał się głos do niego: Co Bóg oczyścił, ty nie miej tego za nieczyste. A to się stało po trzykroć. I wzięte jest zasię ono naczynie do nieba. A gdy Piotr sam w sobie wątpił, co by to było za widzenie, które widział, tedy oto ci mężowie, którzy byli posłani do Kornelijusza, pytający się o dom Szymonowy, stali przede drzwiami; A zawoławszy, wywiadywali się, jeźliby tam Szymon, którego zowią Piotrem, gospodę miał. A gdy Piotr myślił o onem widzeniu, rzekł mu Duch: Oto cię trzej mężowie szukają. Przetoż wstawszy, zstąp, a idź z nimi, nic nie wątpiąc, bomci ja je posłał. Tedy Piotr zstąpiwszy do onych mężów, którzy od Kornelijusza do niego posłani byli, rzekł: Otom ja jest, którego szukacie. Cóż za przyczyna, dla którejście przyszli? A oni rzekli: Kornelijusz setnik, mąż sprawiedliwy i bojący się Boga i mający dobre świadectwo od wszystkiego narodu żydowskiego, w widzeniu jest od Anioła świętego napomniony, aby cię wezwał w dom swój i słuchał słów od ciebie. Tedy zawoławszy ich do domu, przyjął je do gospody. A drugiego dnia Piotr szedł z nimi i niektórzy z braci z Joppy szli z nimi. A nazajutrz weszli do Cezaryi. A Kornelijusz czekał ich, wezwawszy powinowatych swoich i bliskich przyjaciół. I stało się, gdy wchodził Piotr, zabieżawszy mu Kornelijusz, przypadł do nóg jego i pokłonił się. Ale go Piotr podniósł, mówiąc: Wstań! i jamci też jest człowiek. A rozmawiając z nim, wszedł, a znalazł wiele tych, którzy się byli zeszli.
Dzieje Apostolskie 10:1-27 UWSPÓŁCZEŚNIONA BIBLIA GDAŃSKA (UBG)
A w Cezarei był pewien człowiek imieniem Korneliusz, setnik z oddziału zwanego Italskim; Pobożny i bojący się Boga wraz z całym swoim domem. Dawał on wielkie jałmużny ludowi i zawsze modlił się do Boga. Około dziewiątej godziny dnia ujrzał wyraźnie w widzeniu anioła Boga, który przyszedł do niego i powiedział: Korneliuszu! A on uważnie patrzył na niego i będąc przestraszonym, zapytał: Co, Panie? I odpowiedział mu: Twoje modlitwy i jałmużny dotarły przed oblicze Boga jako przypomnienie. Dlatego teraz poślij mężczyzn do Jafy i sprowadź Szymona, zwanego Piotrem. Zatrzymał się on u pewnego Szymona, garbarza, który ma dom nad morzem. On ci powie, co masz robić. A gdy anioł, który mówił z Korneliuszem, odszedł, ten zawołał dwóch swoich sług i pobożnego żołnierza spośród tych, którzy stale mu posługiwali; I opowiedziawszy im wszystko, posłał ich do Jafy. A nazajutrz, gdy byli w drodze i zbliżali się do miasta, około godziny szóstej Piotr wszedł na dach, aby się modlić. A będąc głodnym, chciał coś zjeść. Gdy zaś przygotowywano mu posiłek, wpadł w zachwycenie. Zobaczył otwarte niebo i zstępujący na niego jakiś przedmiot, podobny do wielkiego płótna, związany ze sobą czterema końcami i spuszczany ku ziemi. Były w nim wszelkie czworonożne zwierzęta ziemskie, bestie, gady i ptaki nieba. I odezwał się do niego głos: Wstań, Piotrze, zabijaj i jedz. A Piotr odpowiedział: Żadną miarą, Panie, bo nigdy nie jadłem niczego pospolitego lub nieczystego. Wtedy znowu, po raz drugi dobiegł go głos: Tego, co Bóg oczyścił, ty nie uważaj za nieczyste. I stało się tak trzy razy. Wówczas ten przedmiot został z powrotem wzięty do nieba. A gdy Piotr zastanawiał się, co ma oznaczać widzenie, które miał, oto mężczyźni wysłani przez Korneliusza, dopytawszy się o dom Szymona, stanęli przed bramą; I zawołali, pytając, czy tam przebywa Szymon, zwany Piotrem. A gdy Piotr rozmyślał o tym widzeniu, powiedział do niego Duch: Szukają cię trzej mężczyźni. Dlatego wstań, zejdź i idź z nimi bez wahania, bo ja ich posłałem. Wtedy Piotr zszedł do mężczyzn, którzy zostali do niego posłani przez Korneliusza, i powiedział: Ja jestem tym, którego szukacie. Z jakiego powodu przyszliście? A oni odpowiedzieli: Setnik Korneliusz, człowiek sprawiedliwy i bojący się Boga, mający dobre świadectwo od całego narodu żydowskiego, w widzeniu otrzymał przez świętego anioła polecenie, aby cię wezwał do swego domu i wysłuchał twoich słów. Wtedy zawołał ich do domu i udzielił gościny. A następnego dnia Piotr wyruszył z nimi i niektórzy bracia z Jafy towarzyszyli mu. A nazajutrz weszli do Cezarei. Korneliusz zaś czekał na nich, zwoławszy swoich krewnych i bliskich przyjaciół. A gdy Piotr wchodził, Korneliusz wyszedł mu naprzeciw, padł mu do nóg i oddał mu pokłon. Lecz Piotr podniósł go, mówiąc: Wstań, ja też jestem człowiekiem. A rozmawiając z nim, wszedł i zastał wielu zebranych.