1 Samuela 25:2-44
1 Samuela 25:2-44 Biblia Warszawska 1975 (BW1975)
W Maon żył pewien mąż, który miał swoją posiadłość w Karmelu. Mąż ten był bardzo zamożny, miał bowiem trzy tysiące owiec i tysiąc kóz. Zajęty był właśnie strzyżeniem owiec w Karmelu. Mąż ten nazywał się Nabal, a żona jego Abigail. Kobieta ta była roztropna i piękna, mąż zaś był nieokrzesany i niecnych postępków, z rodu Kalebita. Gdy Dawid usłyszał na pustyni, że Nabal strzyże swoje owce, Posłał dziesięciu sług i dał im takie polecenie: Idźcie do Karmelu, wstąpcie do Nabala, pozdrówcie go w moim imieniu I powiedzcie tak do mego brata: Pokój niech będzie z tobą i pokój z twoim domem, i pokój ze wszystkim, co twoje. Właśnie słyszałem, że strzygą u ciebie owce; otóż gdy twoi pasterze byli przy nas, nie lżyliśmy ich i nic im nie zginęło przez cały czas, dopóki byli w Karmelu; Zapytaj twoich sług, a powiedzą ci; niech więc nasi młodzieńcy znajdą łaskę w twoich oczach, wszak przybyliśmy w dzień świąteczny. Daj więc, proszę, twoim sługom i twojemu synowi Dawidowi, co masz pod ręką. Poszli więc słudzy Dawida i powtórzyli Nabalowi w imieniu Dawida wszystkie te słowa i czekali. W odpowiedzi rzekł Nabal sługom Dawida: Któż to jest Dawid, a któż to jest syn Isajego? W obecnym czasie wiele jest sług, którzy się buntują przeciwko swoim panom. Mamże wziąć mój chleb i moje wino, i mięso z moich zwierząt, które zarżnąłem dla moich postrzygaczy, i oddać mężom, o których nie wiem, skąd są? Zawrócili tedy słudzy Dawida i przyszedłszy doń donieśli mu o tym wszystkim. Rzekł więc Dawid do swoich wojowników: Przypaszcie każdy swój miecz! I przypasał każdy swój miecz, a także i Dawid przypasał swój miecz. I poszło za Dawidem około czterystu mężów, a dwustu pozostało przy jukach. Tymczasem jeden ze sług doniósł Abigail żonie Nabala: Oto wysłał Dawid z pustyni, aby pozdrowili naszego pana, lecz on ich zbeształ. A wojownicy ci byli dla nas bardzo dobrzy, nie zostaliśmy znieważeni i nic nam nie zginęło przez cały czas, gdy z nimi przestawaliśmy, będąc w polu. Murem byli dla nas zarówno w nocy, jak we dnie przez cały czas, gdy byliśmy z nimi, pasąc owce. Rozważ więc teraz i obmyśl, co zrobić, gdyż zguba pana naszego i całego jego domu jest postanowiona, on sam zaś jest zbyt złośliwy, żeby można z nim rozmawiać. Abigail wzięła więc spiesznie dwieście chlebów, dwie łagwie wina, pięć owiec już oprawionych, pięć korców prażonego ziarna, sto pęczków rodzynków i dwieście placków figowych, załadowała to na osły I rzekła do swoich sług: Idźcie przede mną, a ja pójdę za wami. Lecz mężowi swemu Nabalowi o tym nie powiedziała. A gdy zakryta przez górę, siedząc na ośle w dół zjeżdżała, oto znienacka natknęła się na Dawida, który wraz ze swoimi wojownikami schodził w dół naprzeciw niej. Dawid zaś myślał: Całkiem daremnie ochraniałem wszystko na pustyni, co do tamtego należy, tak że nic z jego własności nie zginęło, a on odpłacił mi złym za dobre. Tak niechaj Bóg sprzyja wrogom Dawida teraz i nadal, jeżeli do rana pozostawię przy życiu któregokolwiek mężczyznę z tych, którzy do niego należą. A gdy Abigail zobaczyła Dawida, zsiadła spiesznie z osła i padła przed Dawidem twarzą ku ziemi, składając mu pokłon, Następnie rzuciwszy mu się do nóg, rzekła: Moja to wina, mój panie! Niech wolno będzie twojej służebnicy przemówić do ciebie, ty zaś wysłuchaj słów twojej służebnicy. Niechaj mój pan nie zwraca uwagi na tego męża niegodziwego, na Nabala, gdyż jakie jest jego imię, taki i on sam: Nabal się nazywa i jest głupcem, a ja, twoja służebnica, nie widziałam sług mojego pana, których wysłałeś. Oto teraz, mój panie, jako żyje Pan i jako żyje twoja dusza, którą powstrzymał Pan od przelewu krwi i od ratowania siebie swoją własną ręką, niechaj do Nabala będą podobni twoi wrogowie i ci, którzy obmyślają zło przeciwko mojemu panu. Niechaj tedy ten dar, który przyniosła twoja służebnica mojemu panu, oddany będzie sługom, którzy towarzyszą mojemu panu. Przebacz winę twojej służebnicy, a Pan wzniesie mojemu Panu trwały dom; wojny Pana bowiem prowadzi mój pan, a zła nie będzie w tobie po wszystkie dni twoje. A jeśli powstanie ktoś, aby cię prześladować i nastawać na twoje życie, to niechaj życie mojego pana będzie przechowane w wiązance żyjących u Pana, Boga twego, życie zaś twoich wrogów niechaj wyrzuci, jak z samego środka procy. A gdy Pan wykona na moim panu wszystko to dobre, które wypowiedział o tobie, i ustanowi cię księciem nad Izraelem, To nie będzie to dla ciebie, mojego pana, potknięciem i wyrzutem sumienia, jakby było, gdybyś wylał krew niewinną i sam siebie ratował swoją własną rękę. Gdy zaś Pan wyświadczy dobro mojemu panu, wspomnij na swoją służebnicę. I rzekł Dawid do Abigail: Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, który cię wysłał dzisiaj na spotkanie ze mną, I błogosławiona twoja roztropność, i błogosławionaś ty, że powstrzymałaś mnie dzisiaj od przelewu krwi i ratowania siebie swoją własną ręką. Lecz jako żyje Pan, Bóg Izraela, który powstrzymał mnie od wyrządzenia Ci krzywdy; gdybyś nie była wyszła mi spiesznie na spotkanie, do jutra rana nie byłby ocalał u Nabala żaden mężczyzna. I przyjął Dawid z jej ręki wszystko, co dla niego przywiozła, do niej samej zaś rzekł: Idź w pokoju do swojego domu; patrz, wysłuchałem twojej prośby i odniosłem się do ciebie życzliwie. A gdy Abigail przyszła do Nabala, ten wyprawiał w swoim domu ucztę prawie po królewsku i był dobrze usposobiony, gdyż był bardzo pijany, toteż nie powiedziała do niego najdrobniejszego słówka aż do następnego poranka. Lecz rano, gdy Nabal wytrzeźwiał, opowiedziała mu jego żona o tym, co zaszło; a w nim serce zamarło i zdrętwiał jak kamień. A po mniej więcej dziesięciu dniach dotknął Pan Nabala, i ten umarł. A gdy Dawid usłyszał, że Nabal umarł, rzekł: Błogosławiony Pan, że pomścił na Nabalu zniewagę przez niego mi wyrządzoną, sługę swego powstrzymał od zła, a zło Nabala zwrócił na jego własną głowę. Potem posłał Dawid swatów do Abigail z oświadczeniem, że chce ją pojąć za żonę. I przybyli słudzy Dawida do Abigail do Karmelu, i rzekli do niej: Dawid posłał nas do ciebie, bo chce cię pojąć za żonę. Wstała tedy i złożyła pokłon z twarzą ku ziemi, i rzekła: Oto twoja służebnica będzie niewolnicą, aby obmywać nogi sług mojego pana. I powstała Abigail spiesznie, i wsiadła na osła, a pięć dziewcząt jej towarzyszyło. Pojechała tedy za posłańcami Dawida i została jego żoną. Z Jezreel zaś pojął za żonę Achinoam, i obie były jego żonami. Saul zaś wydał swoją córkę Michal, żonę Dawida, za Paltiego, syna Laisza z Gallim.
1 Samuela 25:2-44 Biblia Gdańska (PBG)
A był niektóry mąż w Maon, który miał majętność na Karmelu; a on mąż był możny bardzo, mając owiec trzy tysiące, a tysiąc kóz; i trafiło się, że strzygł owce swoje na Karmelu. A było imię męża onego Nabal, a imię żony jego Abigail, która niewiasta była mądra, i piękna; ale mąż jej był nieużyty i złych postępków, a był narodu Kalebowego. A usłyszawszy Dawid na puszczy, iż Nabal strzygł owce swoje, Posłał dziesięciu sług, i rzekł im: Idźcie do Karmelu, a przyszedłszy do Nabala, pozdrówcie go imieniem mojem spokojnie, A mówcie tak: Żyj, a niech będzie tobie pokój, i domowi twemu pokój, i wszystkiemu, co masz, pokój! A teraz słyszałem, że masz te, coć owce strzygą; a pasterze twoi bywali z nami, niebyliśmy im przykrymi, i nic im nie zginęło po wszystkie dni, których byli w Karmelu; Spytaj sług twoich, a powiedząć. Przetoż niech znajdą słudzy łaskę w oczach twoich, gdyżeśmy w dobry dzień przyszli; daj proszę cokolwiek znajdzie ręka twoja, sługom twoim, i synowi twemu Dawidowi. A tak przyszli słudzy Dawidowi, i mówili do Nabala wszystkie one słowa imieniem Dawidowem, i przestali. A odpowiadając Nabal sługom Dawidowym, rzekł: Cóż jest Dawid? a co zacz syn Isajego? dziś się namnożyło sług, którzy uciekają od panów swoich. I wezmęż ja chleb mój, i wodę moję, i mięsa bydła mego, którem pobił dla tych, którzy strzygą owce moje, a dam mężom, których nie znam, skąd są? A obróciwszy się słudzy Dawidowi w drogę swoję, wrócili się, i przyszli a powiedzieli mu wszystkie te słowa. Tedy rzekł Dawid mężom swym: Przypaszcie każdy miecz swój; przypasał też i Dawid miecz swój, i szło za Dawidem około czterech set mężów, a dwieście zostało przy rzeczach. Ale Abigaili, żonie Nabalowej, oznajmił to jeden czeladnik z sług Nabalowych, mówiąc: Oto przysłał Dawid posły z puszczy, aby błogosławili Panu naszemu, lecz on je sfukał. A mężowie ci dobrzy nam byli bardzo, i nie przykrzyli się nam; nic nam nie zginęło po wszystkie dni, pókiśmy z nimi chodzili, będąc na polu; Miasto muru byli nam, tak w nocy jako we dnie, po wszystkie dni, pókiśmy przy nich trzody paśli. Przetoż teraz obacz, a rozmyśl się, co masz czynić; boć już gotowe nieszczęście na pana naszego, i na wszystek dom jego; lecz on jest człowiekiem niezbożnym, że z nim trudno mówić. Pospieszyła się tedy Abigail, i wzięła dwieście chleba, i dwie łagwi wina, i pięć owiec oprawnych, i pięć miar prażma, i sto wiązanek rodzynków, i dwieście funtów fig, a włożyła to na osły; I rzekła sługom swoim: Idźcie przedemną, a ja pojadę za wami; ale mężowi swemu Nabalowi nie oznajmiła. I stało się, że jadąc na ośle, i zjeżdżając głębią góry, oto też Dawid i mężowie jego zjeżdżali przeciwko niej, i spotkała się z nimi. (A Dawid był rzekł: Zaprawdę darmom strzegł wszystkiego, co ten miał na puszczy, że nic nie zginęło ze wszystkiego, co ma; bo mi oddał złem za dobre. To niech uczyni Bóg nieprzyjaciołom Dawidowym, i to niech przyczyni, jeźli co do zarania zostawię ze wszystkiego co ma, aż do najmniejszego szczenięcia). Tedy ujrzawszy Abigail Dawida, pospieszyła się, i zsiadła z osła, i upadła przed Dawidem na oblicze swoje, i ukłoniła się aż do ziemi; A upadłszy do nóg jego, mówiła: Niech będzie na mnie, panie mój, ta nieprawość, a niech mówi proszę służebnica twoja do uszu twoich, i posłuchaj słów służebnicy twojej. Niech się proszę nie obraża pan mój na mężą tego bezbożnego Nabala, gdyż według imienia swego takim jest. Nabal jest imię jego, i głupstwo jest przy nim; alemci ja służebnica twoja nie widziała sług pana mego, któreś był posłał. Przetoż teraz panie mój, jako żywy Pan, jako żywa i dusza twoja, że cię zawściągnął Pan, abyś nie szedł na rozlanie krwi, i żeby się nie mściła ręka twoja; a teraz niech będą jako Nabal nieprzyjaciele twoi, i którzy szukają złego panu memu. Teraz tedy to błogosławieństwo, które przyniosła służebnica twoja panu swemu, niech będzie dane sługom, którzy chodzą za panem moim. Przepuść proszę występek służebnicy twojej, gdyż zapewne uczyni Pan panu memu dom trwały, ponieważ walki Pańskie pan mój odprawuje, a złość nie jest znalezina w tobie aż dotąd. A choćby powstał człowiek, coby cię prześladował, i szukał duszy twojej, tedy będzie dusza pana mego zachowana w wiązance żywiących u Pana, Boga twego; lecz duszę nieprzyjaciół twoich Bóg jako z procy wyrzuci. A gdy uczyni Pan panu memu wszystko, co mówił dobrego o tobie, a zlecić, abyś był wodzem nad Izraelem: Tedyć nie będzie to ku zachwianiu, ani ku urazie serca pana mego, jako gdyby rozlał krew niewinną, i gdyby się sam pomścił pan mój. Gdy tedy dobrze uczyni Pan panu memu, wspomnisz na służebnicę twoję. I rzekł Dawid do Abigaili: Błogosławiony Pan, Bóg Izraelski, który cię dziś posłał przeciwko mnie. Błogosławiona wymowa twoja, i błogosławionaś ty, któraś mię zawściągnęła dzisiaj, żem nie szedł na rozlanie krwi, a żem się sam nie mścił krzywdy swojej. A zaprawdę, jako żywy Pan, Bóg Izraelski, który mię zawściągnął, abym ci nic złego nie uczynił: bo gdybyś się była nie pospieszyła, a nie zajechała mi drogi, nie zostałoby było Nabalowi aż do świtania, i najmniejszego szczenięcia. A tak przyjął Dawid z ręki jej, co mu była przyniosła, i rzekł do niej: Idź w pokoju do domu twego: otom usłuchał głosu twego, i przyjąłem cię łaskawie. Tedy się wróciła Abigail do Nabala; a on miał ucztę w domu swoim, jako ucztę królewską, a serce Nabalowe było wesołe w nim, a był pijany bardzo; i nie oznajmiła mu najmniejszej rzeczy aż do poranku. Ale nazajutrz, gdy wytrzeźwiał Nabal z wina, oznajmiła mu żona jego te rzeczy: i zmartwiało w nim serce jego, i stał się jako kamień A gdy wyszło jakoby dziesięć dni, uderzył Pan Nabala, i umarł. A usłyszawszy Dawid, iż umarł Nabal, rzekł: Błogosławiony Pan, który się pomścił pohańbienia mego nad Nabalem, a sługę swego zatrzymał od złego, a złość Nabalowę obrócił Pan na głowę jego. Tedy posłał Dawid wskazując do Abigaili, że ją sobie chce wziąć za żonę. I przyszli słudzy Dawidowi do Abigaili do Karmelu, i rzekli do niej, mówiąc: Dawid posłał nas do ciebie, aby cię sobie wziął za żonę. Która wstawszy, pokłoniła się obliczem do ziemi, i rzekła: Oto, służebnica twoja niech będzie sługą, aby umywała nogi sług pana mego. Przetoż pospieszywszy się wstała Abigail, i wsiadła na osła z pięcioma panienkami swemi, które z nią chodziły; i tak jechała za posłami Dawidowymi, a była mu za żonę. Ale i Achinoamę wziął Dawid z Jezreel, i były mu te dwie za żony. Albowiem Saul dał był Michol, córkę swoję, żonę Dawidowę, Faltemu, synowi Laisowemu, który był z Gallim.
1 Samuela 25:2-44 UWSPÓŁCZEŚNIONA BIBLIA GDAŃSKA (UBG)
A był pewien człowiek w Maon, który miał posiadłość w Karmelu. Był to człowiek zamożny: miał bowiem trzy tysiące owiec i tysiąc kóz. Wtedy właśnie strzygł swoje owce w Karmelu. Człowiek ten miał na imię Nabal, a jego żona nazywała się Abigail. Była to kobieta roztropna i piękna, ale jej mąż był nieokrzesany i występny, pochodził z rodu Kaleba. Gdy Dawid dowiedział się na pustyni, że Nabal strzyże swoje owce; Posłał dziesięciu sług i powiedział im: Idźcie do Karmelu i udajcie się do Nabala, i pozdrówcie go w moim imieniu; I tak powiecie do tego, który żyje spokojnie: Pokój niech będzie tobie, pokój twemu domowi i pokój wszystkiemu, co posiadasz! Właśnie słyszałem, że u ciebie strzygą owce. Gdy twoi pasterze przebywali z nami, nie wyrządziliśmy im żadnej krzywdy i nic im nie zginęło przez cały czas ich pobytu w Karmelu. Zapytaj swoich sług, a powiedzą ci. Niech więc my, twoi słudzy, znajdziemy łaskę w twoich oczach, gdyż przybyliśmy w dobrym dniu. Daj, proszę, swoim sługom i twemu synowi Dawidowi cokolwiek znajdzie twoja ręka. Przyszli więc słudzy Dawida i powtórzyli Nabalowi wszystkie te słowa w imieniu Dawida, i czekali. Nabal odpowiedział sługom Dawida: Któż to jest Dawid? Któż to jest syn Jessego? Wielu sług ucieka dziś od swoich panów. Czyż mam wziąć swój chleb, swoją wodę i mięso swego bydła, które zabiłem dla strzygących moje owce, i dać ludziom, o których nie wiem, skąd są? Słudzy Dawida zawrócili i udali się w drogę, a gdy przybyli, powiedzieli mu wszystkie te słowa. Wtedy Dawid powiedział swym ludziom: Niech każdy przypasze swój miecz. Każdy więc przypasał swój miecz, Dawid również przypasał swój miecz. I wyruszyło za Dawidem około czterystu ludzi, a dwustu zostało przy taborze. Tymczasem jeden ze sług doniósł o tym Abigail, żonie Nabala: Oto Dawid przysłał posłańców z pustyni, aby błogosławić naszemu panu, lecz on ich zwymyślał. Ale ludzie ci byli dla nas bardzo dobrzy i nie wyrządzili nam żadnej krzywdy ani nic nam nie zginęło przez cały czas, gdy przebywaliśmy z nimi w polu. Byli dla nas murem zarówno w nocy, jak i w dzień, przez cały czas, kiedy byliśmy z nimi, pasąc trzodę. Teraz zatem wiedz o tym i rozważ to, co masz czynić, gdyż postanowiono nieszczęście wobec naszego pana i całego jego domu. On bowiem jest synem Beliala, tak że nie można z nim rozmawiać. Wtedy Abigail pośpieszyła się, wzięła dwieście chlebów, dwa bukłaki wina, pięć przyrządzonych owiec, pięć miar prażonego ziarna, sto pęczków rodzynków oraz dwieście placków figowych i załadowała to na osły. Potem powiedziała swoim sługom: Idźcie przede mną, a ja podążę za wami. Lecz swemu mężowi Nabalowi nie powiedziała o tym. I gdy jechała na ośle, i zjeżdżała pod osłoną góry, oto Dawid i jego ludzie zjeżdżali naprzeciwko niej i spotkała ich. Tymczasem Dawid powiedział: Naprawdę, niepotrzebnie strzegłem na pustyni wszystkiego, co należało do tego człowieka, tak że nic nie zginęło ze wszystkiego, co ma, bo on odpłaca mi złem za dobre. Niech to uczyni Bóg wrogom Dawida i niech do tego dorzuci, jeśli do rana pozostawię ze wszystkich, co do niego należą, aż do najmniejszego szczenięcia. Kiedy Abigail zobaczyła Dawida, pośpiesznie zsiadła z osła i upadła przed Dawidem na twarz, i pokłoniła się aż do ziemi; Potem upadła mu do nóg i powiedziała: Niech na mnie spadnie nieprawość, mój panie. Pozwól, proszę, by twoja służąca przemówiła do ciebie i posłuchaj słów swojej służącej. Niech mój pan, proszę, nie obraża się na tego syna Beliala, Nabala, gdyż jest on jak jego imię. Na imię ma Nabal i jest w nim głupota. Ja zaś, twoja służąca, nie widziałam sług mego pana, które przysłałeś. Teraz więc, mój panie, jak żyje PAN i jak żyje twoja dusza, skoro PAN powstrzymał cię od rozlewu krwi i od dokonania zemsty twoją własną ręką, to niech teraz będą jak Nabal twoi wrogowie i ci, którzy pragną krzywdy mego pana. Teraz więc to błogosławieństwo, które twoja służąca przyniosła swemu panu, niech będzie oddane sługom, którzy chodzą za moim panem. Przebacz, proszę, występek swojej służącej, gdyż PAN z pewnością uczyni memu panu trwały dom, ponieważ mój pan prowadzi walki PANA, a nie znaleziono zła w tobie przez wszystkie twoje dni. Lecz pewien człowiek powstał, by cię prześladować i czyhać na twoje życie, ale dusza mego pana będzie zachowana w wiązance życia u PANA, twego Boga. Dusze zaś twych wrogów wyrzuci on jak z procy. A gdy PAN uczyni memu panu wszystko dobre, co wypowiedział o tobie, i ustanowi cię władcą nad Izraelem; Wtedy nie będzie to dla ciebie strapieniem ani wyrzutem sumienia mego pana, że przelałeś niewinną krew bądź dokonałeś zemsty. Gdy więc PAN dobrze uczyni memu panu, wspomnij na swoją służącą. I Dawid powiedział do Abigail: Błogosławiony niech będzie PAN, Bóg Izraela, który wysłał cię dziś na spotkanie ze mną. Błogosławiony twój rozsądek, błogosławiona bądź i ty, która powstrzymałaś mnie dzisiaj od rozlewu krwi i od dokonania zemsty moją własną ręką. Zaprawdę bowiem, jak żyje PAN, Bóg Izraela, który powstrzymał mnie od wyrządzenia ci krzywdy, gdybyś się nie pośpieszyła i nie zajechała mi drogi, to Nabalowi nie pozostałby do świtu nikt, aż do najmniejszego szczenięcia. Dawid przyjął więc z jej ręki to, co mu przyniosła, i powiedział do niej: Idź w pokoju do swego domu. Oto wysłuchałem twego głosu i przyjąłem cię łaskawie. A gdy Abigail wróciła do Nabala, oto wyprawiał ucztę w swoim domu niczym ucztę królewską. A serce Nabala było w nim wesołe, gdyż był bardzo pijany, toteż nie powiedziała mu żadnego słowa aż do świtu. Lecz rano, gdy Nabal wytrzeźwiał od wina, jego żona opowiedziała mu o wszystkim, a jego serce w nim zamarło i stał się on jak kamień. A gdy minęło mniej więcej dziesięć dni, PAN poraził Nabala, tak że umarł. Gdy Dawid usłyszał, że Nabal umarł, powiedział: Błogosławiony PAN, który pomścił mnie na Nabalu za wyrządzoną mi zniewagę, swego sługę powstrzymał od zła, a niegodziwość Nabala zwrócił PAN na jego głowę. Potem Dawid posłał po Abigail i rozmówił się z nią, chcąc ją pojąć za żonę. Słudzy Dawida przybyli więc do Abigail do Karmelu i powiedzieli do niej: Dawid przysłał nas do ciebie, by pojąć cię za żonę. Ona wstała, pokłoniła się twarzą do ziemi i powiedziała: Oto niech twoja służąca będzie sługą do obmywania stóp sługom mego pana. Wtedy Abigail wstała pośpiesznie i wsiadła na osła z pięcioma swymi dziewczętami, które z nią chodziły. I tak pojechała za posłańcami Dawida, i została jego żoną. Dawid wziął też Achinoam z Jizreel i obie zostały jego żonami. Tymczasem Saul oddał swoją córkę Mikal, żonę Dawida, Paltiemu, synowi Lajisza z Gallim.
1 Samuela 25:2-44 Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza Wydanie pierwsze 2018 (SNP)
W Maon zaś żył pewien człowiek. Prowadził gospodarstwo w Karmelu. Był bardzo zamożny. Miał trzy tysiące owiec i tysiąc kóz, a odbywało się właśnie u niego w Karmelu strzyżenie owiec. Człowiek ten nosił imię Nabal, a jego żona imię Abigail. Była to bardzo rozsądna, a jednocześnie piękna kobieta. Jej mąż, z rodu Kalebita, był szorstki w obyciu i bezwzględny w postępowaniu. Dawid, będąc na pustyni, usłyszał, że u Nabala trwa strzyżenie owiec. Posłał więc dziesięciu swoich ludzi z takim poleceniem: Idźcie do Karmelu, odwiedźcie Nabala i pozdrówcie go ode mnie. Powiedzcie: Żyj w pokoju, pokój twojemu domowi i pokój wszystkiemu, co do ciebie należy. Otrzymałem wiadomość, że strzyżecie owce. A właśnie gdy twoi pasterze paśli je przy nas, otaczaliśmy ich troską i przez cały czas ich pobytu w Karmelu nic im nie zginęło. Możesz zapytać swą służbę, oni to potwierdzą. Okaż więc młodym przychylność, szczególnie że przybyli w tak radosnym dniu. Przekaż, proszę, swoim sługom i swojemu synowi Dawidowi cokolwiek z tego, co znajdziesz pod ręką. Słudzy Dawida przyszli, przekazali Nabalowi w imieniu Dawida wszystkie jego słowa, lecz on ich zlekceważył! A kto to jest ten Dawid? — wybuchnął. — Kim jest ten syn Jessaja? Wielu dziś niewolników buntuje się przeciw swoim panom. Czy mam wziąć mój chleb, moje wino, moje mięso, które kazałem przyrządzić dla moich postrzygaczy i dać jakimś ludziom, o których nawet nie wiem, skąd są?! Słudzy Dawida ruszyli więc w drogę powrotną i po przybyciu na miejsce opisali Dawidowi całe zajście. Wówczas Dawid rozkazał swoim ludziom: Niech każdy przypasze swój miecz! Rozkaz wykonano. Dawid też przypasał swój miecz. Potem ruszyli za nim, około czterystu ludzi, dwustu pozostawiając w obozowisku. Tymczasem jeden ze służących doniósł Abigail, żonie Nabala: Byli tu wysłannicy Dawida. Przysłał on ich z pustyni. Przyszli z błogosławieństwem dla naszego pana, lecz on ich zwymyślał. A ludzie ci byli dla nas bardzo dobrzy. Ani razu nas nie znieważyli. Przez cały czas, gdy byliśmy przy nich, nic nam nie zginęło. Byli dla nas niczym mur nocą i za dnia w czasie całego naszego pobytu przy nich, gdy paśliśmy tam owce. Teraz zatem zastanów się, co należałoby zrobić, bo zguba naszego pana i całego jego gospodarstwa jest już przesądzona, a on sam jest zbyt wybuchowy, by dało się z nim porozmawiać. Abigail czym prędzej przygotowała więc dwieście chlebów, dwa bukłaki wina, pięć oprawionych owiec, pięć miar prażonego ziarna, sto pęczków rodzynków i dwieście figowych placków, załadowała to na osły i rozkazała służbie: Ruszajcie przede mną, ja pojadę za wami. Lecz swojemu mężowi Nabalowi o tym nie powiedziała. Kiedy jechała na ośle i zjeżdżała już w dół pod osłoną góry, Dawid i jego ludzie schodzili jej na spotkanie. Bo Dawid powiedział sobie: Naprawdę, niepotrzebnie chroniłem na pustyni to wszystko, co do niego należało. Dbałem, by mu nic nie zginęło, a on odpłacił mi złym za dobre. Niech Bóg postąpi ze mną choćby najsurowiej, jeśli do jutra rana z tego wszystkiego, co do niego należy, zostanie choć jeden mężczyzna! Gdy Abigail zobaczyła Dawida, zeskoczyła z osła i padła przed Dawidem na twarz, kłaniając mu się aż do ziemi. Potem przypadła mu do nóg i powiedziała: Niech na mnie, mój panie, spadnie wina! Lecz, proszę, niech ci twoja służąca wszystko wytłumaczy i, proszę, wysłuchaj mych słów. Otóż niech mój pan nie bierze sobie do serca słów tego niegodziwego Nabala, bo jakie jest jego imię, taki jest on sam. Nabal ma na imię i głupota się go trzyma, a ja, twoja służąca, nie zauważyłam sług przysłanych przez mego pana. A teraz, mój panie, jak żyje PAN i jak żyjesz ty sam, zauważ, że PAN powstrzymuje cię od przelewu krwi i od ratowania siebie samego własną ręką. Niech jak sam Nabal będą twoi wrogowie oraz ci, którzy chcieliby nieszczęścia mojego pana. Niech raczej to błogosławieństwo, ten dar, który mojemu panu przyniosła jego służąca, zostanie przekazany sługom, którzy zdążają za moim panem. Wybacz, proszę, swojej służącej to wykroczenie. Bo PAN na pewno wzniesie trwały dom mojemu panu. Mój pan prowadzi przecież wojny PANA. Od początku w niczym nie postąpiłeś niegodziwie. A ktokolwiek jeszcze powstanie, by cię ścigać i odebrać ci życie, to niech mój pan będzie chroniony w sakiewce życia przez PANA, jego Boga, a jego wrogowie niech będą jak kamień rzucony z procy. A gdy PAN spełni już mojemu panu wszystko to, co mu zapowiedział, gdy obdarzy cię powodzeniem i ustanowi księciem nad Izraelem, to niech to, po co teraz wyszedłeś, nie stanie się kiedyś dla ciebie wyrzutem i dowodem potknięcia się serca mojego pana, niepotrzebnym przelewem krwi i samodzielnym ratowaniem się mojego pana. A kiedy PAN poszczęści już mojemu panu, wspomnij też o swojej służącej. Wtedy Dawid wyznał Abigail: Błogosławiony niech będzie PAN, Bóg Izraela, który wysłał cię dzisiaj na spotkanie ze mną. Błogosławiony twój rozsądek! Błogosławiona bądź ty sama! Bo powstrzymałaś mnie dzisiaj od obciążania się rozlewem krwi i od ratowania siebie własną ręką. Bo, jak żyje PAN, Bóg Izraela, który powstrzymał mnie przed zaszkodzeniem tobie, gdybyś nie pośpieszyła się i nie wyszła mi na spotkanie, to do jutra rana nie pozostałby u Nabala ani jeden mężczyzna! Tak Dawid przyjął z jej ręki wszystko, co mu przywiozła, a ją samą uspokoił: Wracaj do domu w pokoju. Spójrz, wysłuchałem twoich słów i spełniłem twoją prośbę. Kiedy Abigail wróciła do Nabala, ten wyprawiał w swoim domu ucztę w królewskim stylu! Bawił się wyśmienicie i był bardzo pijany. Nie powiedziała mu więc najdrobniejszego słowa aż do następnego poranka. Rano jednak, gdy Nabal wytrzeźwiał, przedstawiła mu, jak się sprawy mają. Na wieść o tym serce w nim zamarło i stał się bezwładny jak kamień. A po około dziesięciu dniach PAN uderzył Nabala tak, że ten umarł. Gdy Dawid usłyszał, że Nabal nie żyje, powiedział: Błogosławiony niech będzie PAN, który rozliczył Nabala za to, że mnie znieważył. Mnie, swojego sługę, PAN powstrzymał od niegodziwości, a niegodziwość Nabala zwrócił na jego własną głowę. Potem Dawid wysłał posłów, by przekazali Abigail, że chciałby ją pojąć za żonę. Słudzy Dawida przybyli do niej do Karmelu i oświadczyli: Dawid posłał nas do ciebie, bo pragnąłby pojąć cię za żonę. Wtedy wstała, pokłoniła im się aż do ziemi i powiedziała: Oto twoja niewolnica może być służącą, gotową myć nogi sług mojego pana. Następnie Abigail szybko wstała, dosiadła osła, wzięła ze sobą pięć swoich służących, udała się za posłami Dawida — i została jego żoną. Z Jizreelu Dawid pojął za żonę Achinoam, tak więc obie były jego żonami. Saul z kolei wydał swoją córkę, żonę Dawida Michal, za Paltiego, syna Laisza z Galim.
1 Samuela 25:2-44 Nowa Biblia Gdańska (NBG)
A w Maon był pewien mąż, mający swój dobytek w Karmelu. Był to człowiek bardzo zamożny; posiadał trzy tysiące owiec i tysiąc kóz, i właśnie był zajęty strzyżeniem swoich owiec w Karmelu. Imię tego męża to Nabal, a imię jego żony to Abigail. Była to kobieta wielce roztropna oraz pięknej postawy, zaś mąż przeciwnie – nieużyty i niecnych postępków; a z rodu był Kalebijczykiem. Więc gdy Dawid usłyszał na puszczy, że Nabal strzyże swe owce, Dawid wysłał dziesięciu z sług i powiedział do owych sług: Wejdźcie do Karmelu i zajdźcie do Nabala oraz w moim imieniu go pozdrówcie. Potem oświadczcie: Obyś zachował życie i otaczała cię pomyślność; także pomyślność dla twego domu i pomyślność dla wszystkiego, co do ciebie należy! Właśnie słyszałem, że u ciebie odbywa się strzyżenie. Otóż z nami przebywali twoi pasterze; nie wyrządziliśmy im krzywdy, ani też nic im nie zginęło dopóki przebywali w Karmelu. Zapytaj twoich sług, a ci powiedzą. Niech więc, nasze sługi znajdą łaskę w twych oczach; bo przecież przybyliśmy w świąteczny dzień! Zechciej dać twym sługom oraz twojemu synowi Dawidowi to, co ci wpadnie w rękę. Zatem słudzy Dawida przybyli oraz w imieniu Dawida powtórzyli wszystkie te słowa Nabalowi, i czekali. Jednak Nabal odpowiedział sługom Dawida, mówiąc: Kto to jest Dawid? Kim syn Iszaja? W obecnym czasie wielu jest sług, co wyrywają się od swojego pana! Miałbym wziąć mój chleb, moją wodę i me mięso, które zarżnąłem dla moich postrzygaczy, i oddać ludziom, o których nawet nie wiem skąd są? Wtedy słudzy Dawida odeszli w swoją drogę, a kiedy powrócili, opowiedzieli mu, stosownie do wszystkich tych słów. Zaś Dawid powiedział do swoich ludzi: Przypaszcie, każdy swój miecz! Więc każdy przypasał swój miecz. Także Dawid przypasał swój miecz i wyruszyło za Dawidem około czterystu ludzi; zaś dwustu pozostało przy jukach. Tymczasem jeden ze sług Abigaili doniósł żonie Nabala: Oto Dawid przysłał z puszczy posłańców, by pozdrowić naszego pana; ale on na nich wrzeszczał. Jednak ci ludzie byli dla nas bardzo dobrzy; nie zostaliśmy skrzywdzeni, ani też nic nam nie zginęło, dopóki z nimi chodziliśmy, przebywając na polu. Byli murem wokoło nas, zarówno w nocy, jak i we dnie, dopóki przy nas przebywali, pasąc trzodę. Dlatego teraz rozważ i zobacz, co powinnaś uczynić, bo dla naszego pana i dla całego jego domu już jest postanowiona niedola; a on sam jest zbyt niecnym, by można z nim pomówić. Więc Abigail się uwinęła; wzięła dwieście chlebów, dwie łagwie wina, pięć przyrządzonych owiec, pięć miar prażmy, sto wiązek rodzynków i dwieście figowych ciast oraz objuczyła tym osły. Potem powiedziała do swoich sług: Wyruszcie przede mną, a ja podążę za wami; lecz niczego nie powiedziała swojemu mężowi, Nabalowi. A gdy tak jadąc na ośle, wjeżdżała w głębię góry, oto właśnie naprzeciw niej, schodził Dawid i jego ludzie; tak, że ich spotkała. Zaś Dawid powiedział: Za darmo strzegłem całego dobytku na puszczy i to tak, że nic nie zginęło z tego, co posiadał, lecz odpłacił mi złem za dobre. Niech Bóg tak uczyni wrogom Dawida odtąd i nadal, jeżeli do rannego brzasku zostawię z wszystkiego, co do niego należy – choćby jednego, co moczy ścianę! Zaś kiedy Abigail spostrzegła Dawida, szybko zsiadła z osła i przed obliczem Dawida rzuciła się na swą twarz, korząc się ku ziemi. A gdy się rzuciła do jego nóg, powiedziała: Na mnie, panie, niech spocznie wina! Niech twoja służebnica przemówi w twoje uszy; wysłuchaj słów twojej służebnicy! Niech mój pan nie zwróci swojej uwagi na tego niecnego człowieka, na Nabala, bo jakie jest jego imię – taki i on. Nazywa się Nabal, więc pełen jest niecności. Zaś ja, twoja służebnica, nie widziałam sług mojego pana, których do nas wysłałeś. Otóż, mój panie, żywy jest WIEKUISTY i żywa twoja dusza! Tego, którego powstrzymał WIEKUISTY, byś nie dopuścił do rozlewu krwi i by ci dała zwycięstwo twoja własna ręka. Niech twoi wrogowie oraz wszyscy, co pragną krzywdy mojego pana, będą podobni do Nabala! A teraz ten dar, który przyniosła mojemu panu twa służebnica, niech będzie oddany sługom, co idą w ślad za moim panem. Odpuść, proszę, winę twojej służebnicy, gdyż WIEKUISTY nie zaniedba wznieść trwałego domu dla mego pana, bo mój pan stacza walki WIEKUISTEGO; zatem nie spotka cię nieszczęście po wszystkie twoje dni. A gdy powstaną ludzie, aby cię prześladować i czyhać na twoje życie, niech dusza mojego pana będzie związana w Wiązance Żyjących przy WIEKUISTYM, twoim Bogu, zaś życie twoich wrogów niech je rzuci z samego środka wydrążenia procy. A kiedy WIEKUISTY spełni na moim panu wszystko dobro, które o tobie powiedział, i ustanowi cię księciem nad Israelem, wtedy nie będzie to dla mojego pana ani urazą, ani wyrzutem serca, że wylał niewinną krew, i że sam sobie dopomógł. Kiedy WIEKUISTY wyświadczy mojemu panu dobro, wtedy wspomnisz o twojej służebnicy. A Dawid powiedział do Abigail: Wysławiony WIEKUISTY, Bóg Israela, który cię dzisiaj wysłał na me spotkanie. Błogosławiona twoja roztropność i błogosławionaś i ty sama, która mnie dzisiaj powstrzymałaś od rozlewu krwi i nie wspomogła mnie moja własna ręka. Ale żywym jest WIEKUISTY, który mnie powstrzymał przed wyrządzeniem ci zła. Bo gdybyś nie pobiegła i nie przybyła na moje spotkanie – wtedy, do rannego brzasku, nikt by nie został Nabalowi z tych, którzy moczą ścianę. Potem Dawid przyjął z jej ręki to, co mu przyniosła, zaś do niej samej powiedział: Idź w pokoju do twego domu! Patrz, wysłuchałem twojego głosu i uwzględniłem twe oblicze. Tak Abigail wróciła do Nabala; a oto wyprawiał ucztę w swoim domu, i to na wzór uczty królewskiej, zatem serce Nabala było radośnie usposobione; lecz ponieważ nadmiernie był pijany, dlatego nie oznajmiła mu o najmniejszej rzeczy, aż do rannego brzasku. A za rana, kiedy Nabal wytrzeźwiał z wina, stało się, że jego żona opowiedziała mu o całej tej sprawie, więc zamarło w nim jego serce i zamienił się jakby w głaz. Zaś po upływie około dziesięciu dni, WIEKUISTY poraził Nabala tak, że umarł. Więc gdy Dawid usłyszał, że Nabal umarł, zawołał: Wysławiony WIEKUISTY, który pomścił moją obelgę na Nabalu! WIEKUISTY, który powstrzymał swojego sługę od złego, a niecność Nabala zwrócił na jego głowę! Po czym Dawid posłał, by się starać o Abigail i by ją mógł pojąć za żonę. Zatem słudzy Dawida przybyli do Abigail, do Karmelu, aby się o nią starać, mówiąc: Dawid nas wysłał do ciebie, by cię zabrać do niego za żonę. Więc wstała, rzuciła się twarzą ku ziemi i powiedziała: Oto twa służebnica uważa się za niewolnicę, gotową umyć stopy nóg swojego pana! I Abigail szybko wstała, wsiadła na osła wraz z pięcioma dziewicami, które stanowiły jej orszak, udała się z wysłańcami Dawida oraz stała się jego żoną. Dawid pojął też Achinoamę z Jezreel, i tak obie stały się jego żonami. Zaś Saul oddał swoją córkę Michalę, żonę Dawida Paltiemu, synowi Laisza z Gallim.