Mateusza 4:1-3, 5-25

Mateusza 4:5-25 SNP

Wtedy diabeł zabrał Go ze sobą do świętego miasta i postawił na szczycie świątyni. Skoro jesteś Synem Boga, skocz stąd w dół — namawiał. — Przecież napisano: On swym aniołom poleci cię strzec i będą cię nosić na rękach, byś czasem swojej stopy nie uraził o kamień. Jezus mu odpowiedział: Napisano jednak także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, swego Boga . Potem znów diabeł zabrał Jezusa na bardzo wysoką górę. Pokazał Mu stamtąd wszystkie królestwa świata w całej ich okazałości i zaproponował: Dam Ci to wszystko, jeśli tylko upadniesz przede mną i złożysz mi pokłon. Wówczas Jezus skierował do niego słowa: Odejdź, szatanie! Gdyż jest napisane: Panu, swojemu Bogu, będziesz oddawał pokłon i służył jedynie Jemu. Wtedy diabeł zostawił Go, a zbliżyli się aniołowie i służyli Mu. Gdy Jezus usłyszał, że Jan trafił do więzienia, przeniósł się do Galilei. Po opuszczeniu zaś Nazaretu zamieszkał w Kafarnaum, nad morzem, w granicach Zabulona i Neftalego. W ten sposób wypełniły się słowa proroka Izajasza: Ziemia Zebulona i ziemia Naftalego, droga morska, Zajordanie, Galilea pogan — lud tkwiący w ciemności zobaczył wielkie światło, które wzeszło mieszkańcom mrocznej krainy śmierci . Następnie Jezus zaczął głosić: Opamiętajcie się, gdyż Królestwo Niebios jest blisko. Przechadzając się wzdłuż Jeziora Galilejskiego, Jezus zobaczył dwóch braci. Byli to Szymon, zwany Piotr, i Andrzej, jego brat. Zarzucali oni sieci, gdyż byli rybakami. Chodźcie za Mną — zawołał do nich Jezus — uczynię was rybakami ludzi! Na te słowa bez wahania pozostawili sieci i poszli za Nim. Nieco dalej Jezus dostrzegł innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i jego brata Jana. Ci, wraz ze swoim ojcem, naprawiali w łodzi sieci. Ich również powołał. Oni także pozostawili łódź oraz swojego ojca i natychmiast poszli za Nim. Wówczas Jezus zaczął chodzić po całej Galilei. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił dobrą nowinę o Królestwie i uzdrawiał wszelkie choroby oraz wszelkie ludzkie niedomagania. Wieść o Nim rozeszła się po całej Syrii. Sprowadzano zatem do Niego wszystkich, którzy się źle czuli, cierpieli na różnego rodzaju choroby, których trapiły bóle, byli dręczeni przez demony, epilepsję i paraliż, a On ich uzdrawiał. Tak to podążały za Nim wielkie tłumy ludzi z Galilei i Dekapolis, z Jerozolimy, Judei i z Zajordania.

YouVersion używa plików cookie, aby spersonalizować twoje doświadczenia. Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookie zgodnie z naszą Polityką prywatności