Rodzaju 31:21-55

Rodzaju 31:21-55 SNP

Uciekł więc ze wszystkim, co posiadał. Wstał, przeprawił się przez rzekę [Eufrat] i skierował się w stronę pogórza Gilead. Laban dowiedział się o ucieczce Jakuba dopiero trzeciego dnia. Zebrał on swoich krewnych i ścigał go siedem dni. Dogonił go już na pogórzu Gilead. Jednak nocą, we śnie, Bóg nawiedził Aramejczyka Labana. Przestrzegł go: Uważaj, nie odwódź Jakuba od jego planów. Laban zatem dogonił Jakuba. Obaj, Jakub i Laban z krewnymi, rozbili namioty na pogórzu Gilead. Laban nie krył rozczarowania: Co ty zrobiłeś? — wyrzucił. — Dlaczego mnie zmyliłeś, a moje córki uprowadziłeś niczym branki wojenne? Dlaczego ukryłeś swój zamiar, okradłeś mnie, nie powiadomiłeś o niczym, nie pozwoliłeś mi, bym odprawił cię z radością i z pieśniami, przy wtórze bębenków i cytry? Nie dałeś mi nawet ucałować moich synów i mych córek! Naprawdę, postąpiłeś niemądrze! Mógłbym teraz potraktować cię surowo, ale Bóg waszego ojca przestrzegł mnie wczoraj: Uważaj, nie odwódź Jakuba od jego planów! Ale skoro nieodwołalnie odszedłeś, bo mocno zatęskniłeś za domem swego ojca, to dlaczego ukradłeś moje bożki? Wtedy Jakub odpowiedział Labanowi: Postąpiłem tak, bo bałem się. Pomyślałem sobie, że jeszcze odbierzesz mi swoje córki! Co do bożków, u kogokolwiek je znajdziesz, nie pozostanie przy życiu! W obecności naszych krewnych sprawdź, co twojego jest u mnie — i weź to sobie. Jakub nie wiedział natomiast, że to Rachela ukradła te bożki. Laban przeszukał więc namiot Jakuba, następnie Lei, potem obu służących, ale nic nie znalazł. A gdy wyszedł z namiotu Lei, udał się do namiotu Racheli. Rachela tymczasem wzięła bożki domowe, włożyła je pod siodło wielbłądzie i usiadła na nich. Laban przetrząsnął cały namiot, ale nic nie znalazł. A Rachela powiedziała ojcu: Wybacz, mój panie, że nie mogę wstać przed tobą. Mam akurat dolegliwość kobiecą. Laban szukał więc, lecz swoich bożków nie znalazł. Wtedy Jakub nie wstrzymywał już gniewu. Zaczął robić Labanowi wyrzuty: Jakiego dopuściłem się przestępstwa? Co jest moim grzechem, że mnie tak zaciekle ścigasz? Przetrząsnąłeś wszystkie moje rzeczy! I co? Znalazłeś coś ze sprzętów swego domu?! Proszę! Połóż to tu przed naszymi krewnymi! Niech rozstrzygną między nami oboma! Przez całe dwadzieścia lat byłem z tobą. Twoje owce ani kozy nie roniły. Nie jadłem baranów z twego stada. Nie przynosiłem ci tego, co rozszarpały drapieżniki. Sam wyrównywałem twoje straty. Ode mnie też domagałeś się tego, co zostało skradzione za dnia albo w nocy. Tak właśnie ze mną było! Za dnia pożerał mnie upał. Nocą chłód spędzał mi sen z oczu. W ten sposób dwadzieścia lat służyłem w twoim domu, czternaście lat za dwie córki i sześć lat za owce. A ty moją zapłatę zmieniałeś dziesięć razy! Gdyby Bóg mojego ojca, Bóg Abrahama, Ten, przed którym drży Izaak, nie był ze mną, teraz puściłbyś mnie z pustymi rękami. Moją krzywdę i mój trud dostrzegł Bóg i wydał wyrok wczorajszej nocy! Wtedy odezwał się Laban: Te córki to moje córki, a ci synowie to moi synowie, te owce to moje owce — i wszystko, co ty tu widzisz, jest moje. Lecz co mógłbym dziś uczynić moim córkom? Albo ich synom, których urodziły? Chodź więc teraz, zawrzyjmy przymierze — ja i ty — niech ono będzie świadkiem pomiędzy nami. Jakub wziął wówczas kamień i postawił go jako pomnik. Następnie powiedział do swych braci: Nazbierajcie kamieni! Nazbierali. Ułożyli z nich kopiec, a potem, przy tym kopcu, urządzili ucztę. Laban nazwał ten kopiec Jegar-Sahaduta, a Jakub nazwał go Galed. Laban oświadczył: Niech ten kopiec będzie dziś świadkiem między mną a tobą! — dlatego nazwał go Galed oraz Mispa, bo powiedział: Niech sam PAN stoi na straży między nami, kiedy już rozstaniemy się ze sobą. Gdybyś gnębił moje córki lub gdybyś wziął sobie inne żony oprócz moich córek, to choćby nikogo przy nas nie było, pamiętaj: Bóg jest świadkiem między mną a tobą! Powiedział też Laban do Jakuba: Ten oto kopiec i ten oto pomnik, który stanął między mną a tobą, otóż ten kopiec będzie świadkiem i ten pomnik świadectwem, że ja nie przejdę do ciebie obok tego kopca ani ty nie przejdziesz do mnie obok tego kopca i obok tego pomnika, w złym zamiarze. Bóg Abrahama, Bóg Nachora oraz Bóg ich ojca niech będzie sędzią pomiędzy nami. Jakub potwierdził to swoją przysięgą na Tego, przed którym drżał jego ojciec Izaak. Następnie Jakub złożył tam na górze ofiarę rzeźną i zaprosił swoich krewnych na ucztę. Odbyli ją razem i przenocowali na pogórzu. Wczesnym rankiem Laban wstał, ucałował swoich synów i córki, pobłogosławił ich i odszedł — wrócił do swojej miejscowości.