Wyjścia 11:1-9

Wyjścia 11:1-9 SNP

Wówczas PAN powiedział do Mojżesza: Jeszcze jedną plagę sprowadzę na faraona i Egipt. Potem was stąd wypuści. Wypuści was wszystkich, ze wszystkim, bez najmniejszej zwłoki wypędzi! Przekaż więc koniecznie całemu ludowi, że każdy mężczyzna ma poprosić sąsiada, a każda kobieta sąsiadkę, o przedmioty ze srebra i złota. PAN tymczasem wzbudził u Egipcjan życzliwość względem ludu. Również sam Mojżesz cieszył się poważaniem w Egipcie, zarówno u dworzan faraona, jak i u mieszkańców kraju. A Mojżesz ogłosił: Tak mówi PAN: O północy Ja sam przejdę przez środek Egiptu. Wtedy w ziemi egipskiej pomrą wszyscy pierworodni, od pierworodnego syna faraona i następcy tronu, aż po pierworodnego syna niewolnicy, która pracuje przy żarnach. Padną też pierworodne wśród wszelkiego bydła. Wtedy w całym Egipcie rozlegnie się głośny krzyk, taki, jakiego nie było i jaki już się nie zdarzy. Lecz na nikogo z potomków Izraela nie warknie nawet pies — ani na ludzi, ani na bydło — abyście przekonali się, że PAN dokonał rozróżnienia między Egiptem a Izraelem. W końcu zejdą do mnie ci wszyscy twoi słudzy, pokłonią mi się i poproszą: Wyjdź stąd ty i cały ten lud, który czeka na twoje rozkazy. A ja wyjdę. Po tych słowach, pełen gniewu, wyszedł od faraona. PAN zaś zapowiedział Mojżeszowi: Faraon was nie posłucha, lecz stanie się tak po to, by wzrosła liczba moich cudów w Egipcie.