Nasycone są drzewa PANA, cedry Libanu, które zasadził;
Na których ptaki mają swe gniazda; jedliny, na których bocian ma swój dom.
Wysokie góry są dla górskich kozłów, a skały są schronieniem dla królików.
Uczynił księżyc, aby odmierzał czas; słońce zna swój zachód.
Sprowadzasz ciemność i nastaje noc, w której wychodzą wszystkie zwierzęta leśne.
Lwiątka ryczą za łupem i szukają swego pokarmu od Boga.
Słońce wstaje, schodzą się razem i kładą się w swoich jamach.
Wtedy wychodzi człowiek do swojej roboty i do swojej pracy aż do wieczora.
O, jak liczne są twoje dzieła, PANIE! Wszystkie je uczyniłeś mądrze, ziemia jest pełna twego bogactwa.
Oto morze wielkie i szerokie, w nim niezliczone istoty pełzające, zwierzęta małe i wielkie.
Po nim pływają okręty i Lewiatan, którego stworzyłeś, aby w nim igrał.
Wszystko to czeka na ciebie, abyś dał im pokarm we właściwym czasie.
Gdy dajesz im, zbierają; gdy otwierasz swą rękę, sycą się dobrami.
Lecz gdy ukrywasz swe oblicze, trwożą się; gdy odbierasz im ducha, giną i obracają się w proch.
Gdy wysyłasz twego ducha, zostają stworzone i odnawiasz oblicze ziemi.
Niech chwała PANA trwa na wieki, niech się raduje PAN swymi dziełami.
Patrzy na ziemię, a ona drży, dotyka gór, a dymią.
Będę śpiewał PANU, póki żyję; będę śpiewał memu Bogu, póki istnieję.
Moje rozmyślanie o nim wdzięczne będzie, rozraduję się w PANU.
Niech zostaną wytraceni z ziemi grzesznicy i niech nie będzie już niegodziwych! Błogosław, moja duszo, PANA. Alleluja.